wagaciezka.com - Forum transportu drogowego
http://serwis.wagaciezka.com/

Zniszczyć WORDy. Egzamin u instruktora.
http://serwis.wagaciezka.com/viewtopic.php?t=50746
Strona 1 z 1

Autor:  Gogopol [ 08 sty 2022, 1:24 ]
Tytuł:  Zniszczyć WORDy. Egzamin u instruktora.

WORDy trzeba zniszczyć.

Podstawą uzyskania uprawnień powinien być egzamin na zakończenie kursu prawa jazdy w OSK.
Przeprowadzany przez instruktora, innego niż ten z którym odbywały się jazdy.

Nagranie z egzaminu trafia do odpowiedniej instytucji i jest weryfikowane. W razie problemów unieważnienie egzaminu.

Co sądzicie o tej wizji?

Autor:  TwoStepsFromHell [ 08 sty 2022, 1:25 ]
Tytuł:  Re: Zniszczyć WORDy. Egzamin u instruktora.

Opowiedz nam ile razy i dlaczego nie udało Ci się zdać :>

Autor:  zzx [ 08 sty 2022, 7:14 ]
Tytuł:  Re: Zniszczyć WORDy. Egzamin u instruktora.

Gogopol - dziś OSK uczą kierowców tylko po to by zdali egzamin. WORD-y tą naukę weryfikują - zupełnie inna sprawa jest jak to robią.
W zamierzchłej przeszłości % uwalanych na egzaminie był znikomy i mimo to ludzie jeździli prawidłowo.
Problemem jest to że najcześciej młodzi kierowcy po zdaniu egzaminu czują się jak na torze wyścigowym gdzie nie ma innych kierowców o badaniach czy kandydat na kierowcę sie w ogóle do tego nadaje nie wspominam bo zaraz by sie okazało że wielu na pewno nie powinno wsiadać za kierownicę.

Autor:  Luka [ 08 sty 2022, 13:19 ]
Tytuł:  Re: Zniszczyć WORDy. Egzamin u instruktora.

Definicja boomera :D

Autor:  zzx [ 08 sty 2022, 14:56 ]
Tytuł:  Re: Zniszczyć WORDy. Egzamin u instruktora.

nie - po prostu doświadczenie.
także kogoś kto doszkalał posiadaczy kartonika po zdanym egzaminie w word.

Autor:  Luka [ 08 sty 2022, 18:17 ]
Tytuł:  Re: Zniszczyć WORDy. Egzamin u instruktora.

Przecież wy dostawaliście prawo jazdy za jazdę starem po lesie w wojsku. A później na drodze ruch był taki, że prędzej dało spotkać rydwan z końmi niż inne auto. Dlatego było mniej wypadków.

System szkolenia jest fatalny, w sumie to chyba wszystkiego. Od szkół podstawowych, aż po kursy specjalistyczne. Kosztuje to masakryczne pieniądze, a brakuje w tych szkoleniach podstaw, a zwłaszcza praktyki (mówię o czynnościach poza jazdą).

Autor:  zzx [ 08 sty 2022, 19:05 ]
Tytuł:  Re: Zniszczyć WORDy. Egzamin u instruktora.

No nie do końca masz rację. Kurs na kat. B i
C kończyłem w szkole średniej w normalnym ruchu miejskim w stolicy i tu też zdawałem egzamin.
Potem trzeba było mieć minimum 3 lata praktyki by zrobić kolejną kategorię.
Dziś młodzież robi kategorie od A do Z (zawodowe) mając ukończone 21 lat nawet jak nie ma praktyki na wózku sklepowym.
W wojsku jeździłem już autobusami tylko na zezwoleniu wojskowym
Do jednostki w której służyłem wszyscy kierowcy przychodzili z kategoriami B i C.
Część z nich zrobiła prawo jazdy na bazie PKS-u i w ruchu miejskim nie dawała rady bo po prostu nie mieli umiejętności, ale to był mały procent.
Wszyscy bez wyjątku za to przechodzili dodatkowe są szkolenie w jednostce. Dziś jest inaczej.
W pracy zawodowej na początku jeździłeś ze starszym kierowcą, który oceniał czy możesz dostać swój samochód często to była szkoła życia.
Obecne szkolenie to wyciąganie kasy i nie ma nic do rzeczy szkolenie dodatkowe chodzi i wyrobienie prawidłowych nawyków, a nie debilne szkolenie i patrzenie na centymetry odległości.
Szkolenie na prawo jazdy E odbywa się na niewymiarowych zestawach, potem zawodnik nie mieści się bo sprzęt jest za długi... itd można by napisać książkę.

Autor:  Luka [ 08 sty 2022, 19:09 ]
Tytuł:  Re: Zniszczyć WORDy. Egzamin u instruktora.

Czyli jednak zgadzamy się, że to kwestia szkoleń, a nie czy ktoś młody, czy stary :wink:

Autor:  zzx [ 08 sty 2022, 20:46 ]
Tytuł:  Re: Zniszczyć WORDy. Egzamin u instruktora.

Szkolenie szkoleniem, ale umiejętności i wiedzę nabywa się wraz z przejechanymi kilometrami.

Nie masz podstaw to i doświadczenie jest zerowe.

Autor:  Charlie [ 21 sty 2022, 23:03 ]
Tytuł:  Re: Zniszczyć WORDy. Egzamin u instruktora.

Zdałem C za 1 CE za 7 zawsze za jakąś bzdurę i z czego 6 na placu. Tu światła, tam źle podpiąłem przyczepę, tutaj zapomiałem że trzeba płynnie do końca robić łuk i tym podobne. I chodziło mi po głowie to co piszesz w tym poście. Dlaczego nie mogłoby moje umiejętności być obiektywnie zweryfikowane przez OSK po czym wręczyć mi papier do odbioru prawka. Wtedy pomyślałem, że nie może być tak, że nie jestem w stanie zrobić tych wszystkich zadań egzaminacyjnych bezbłędnie czy to przez stres czy przez nieprzygotowanie. Skoro ciągle popełniam takie błache błędy to może nie jestem gotowy żeby być kierowcą ciężarówki.
Ostatecznie w pracy nie ma powtórek. Zapominasz o "bzdurze" jak źle podpięta przyczepa lub naczepa = wypadek. Światła? = mandat i niebezpieczeństwo. itd. itd.
Więc dobrałem parę godzin wpadłem w pewne nawyki, skupiłem się też na tych małych rzeczach nie tylko tych które są powszechnie uznane za trudne i zdałem.
Pozdrawiam i zgaduję, że już dawno masz swój plastik.

Autor:  Ivcia [ 16 sie 2022, 13:38 ]
Tytuł:  Re: Zniszczyć WORDy. Egzamin u instruktora.

Każdy kiedyś przez tą nienawiść przechodził :mrgreen:

Autor:  Cyryl [ 16 sie 2022, 22:38 ]
Tytuł:  Re: Zniszczyć WORDy. Egzamin u instruktora.

Cytuj:
...tutaj zapomiałem że trzeba płynnie do końca robić łuk i tym podobne...
nie wiem w którym roku zdawałeś, ale od 15 lat na kat. C masz jedną korektę, czyli możesz zatrzymać się podjechać do przodu, jak nie uda Ci się to zrobić (o ile nie najedziesz na linię lub nie poptrącisz pachołka), masz drugie podejście.

na kat. C+E od dawna masz 5 minut na łuk. nieskończoną ilość poprawek, czyli: do przodu jedziesz 30 sekund, do tyłu 50 (jak potrafisz), więc zostaje Ci ponad 3 minuty, czyli jeżeli nie zrobiłeś łuku najeżdżając na linię lub potrącając pachołek albo nie zmieściłeś się w 5 minutach robiąc 12 korekt, to po prostu z tą przyczepą nie potrafisz cofać i to jest prawda jakbyś nie zaprzeczał.
przy zatrzymianu miałeś możliwość sprawdzenia raz, a od września tamtego roku nieskończoną ilość razy, byle zmieścić się w tych pięciu minatach.

nie zgadzam się z tym, że wszyscy instruktorzy uczą tylko do egzaminu.

na kat. C masz 30h, na kat. C+E 25, ale trasy egzaminacyjne już znasz, na kat. D 40 lub 60, biorąc pod uwagę umiejscowienie WORD-ów (są w miastach, gdzie zakazy tonażowe skutecznie ograniczają obszar egzaminu), nauczenie jazdy po trasach egzaminacyjnych zabiera 1/3 czasu, średnio pojętnego i w miarę zaangażowanego kursanta.
poza tym jest mnóstwo czasu aby nauczyć coś jeszcze, ale zależy to od dwóch rzeczy:
1. chęci instruktora i jego umiejętności,
2. chęci kursanta, z których większość chce aby im tylko wpisywać godziny, bo nie mają czasu, bo coś tam i coś tam.

natomiast co do egzaminów kiedyś:
1. nie wiem czy znaleźliby się chętni dzisiaj na kurs autem w którym nie ma ogrzewania z prawdziwego zdarzenia (jeździło się w kurtce, szaliku i rękawicach), a co za tym idzie nie było klimatyzacji i przy dzisiejszej pogodzie miałeś w środku gdzieś 60 stopni.
2. samochody wtedy miały skrzynie bez synchronizacji i dla dzisiejszych kursantów nauka zmiany biegów do góry zajęłaby połowę kursu i nie wiem czy zdążyliby nauczyć się redukować.
3. C+E uczyłeś się jeździć i zdawałeś na przyczepie z przednią osią kierowaną, wyższa szkoła jazdy. a godzin było tyle samo co dzisiaj.

Autor:  Łysy80 [ 09 sty 2023, 20:16 ]
Tytuł:  Re: Zniszczyć WORDy. Egzamin u instruktora.

Wiadomo że WORDY to maszynki to robienia kasy więc nikt ich nie ruszy. Dobrze że chociaż w niektórych OSK można zdawać ich pojazdami

Autor:  Cyryl [ 15 sty 2023, 11:24 ]
Tytuł:  Re: Zniszczyć WORDy. Egzamin u instruktora.

Cytuj:
Wiadomo że WORDY to maszynki to robienia kasy więc nikt ich nie ruszy. Dobrze że chociaż w niektórych OSK można zdawać ich pojazdami
nie bardzo rozumiem, zdajesz nie w OSK, ale w WORD, nic się nie zmieniło.

możesz zdawać na pojeździe nie będącym własnością WORD, ale odpowiednio wyposażonym, a czy właścicielem jest OSK, czy Ty nie ma znaczenia.

w kat. B jest to trochę utrudnione, bo pojazd (oprócz oznaczenia i posiadania dodatkowego hamulca) musi być wyposażony w monitoring, natomiast w pozostałych kategoriach może być to każdy pojazd szkoleniowy.

tak samo fotoradar jest maszynką do robienia pieniędzy, ale tylko na tych, którzy jeżdżą za szybko.

Strona 1 z 1 Strefa czasowa UTC+02:00
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited
https://www.phpbb.com/