Autor
Wiadomość
Tytuł: Plac manewrowy
Post Wysłano: 04 sty 2010, 20:48

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 06 gru 2009, 13:09
Posty: 29
Samochód: MAN TGX.440
Lokalizacja: RLE KRA

witam,zaczołem niedawno kurs na prawko kat.E,wyjezdziłem jak narazie jakieś 5 godz. i tylko na placu manewrowym.Cały czas jazda po łuku i w ciągu tych 5 h tylko 2 razy udało mi się cofnąć dobrze, czy komuś z was też na początku tak kiepsko szło?? może instruktor jakiś nie teges albo ze mną cos jest nie tak, a może macie jakieś rady co cofania na łuku.??


Post Wysłano: 04 sty 2010, 21:12
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 04 kwie 2008, 18:39
Posty: 65
Lokalizacja: Poznań

Nie przejmuj się ja miałem tak samo...po czasie Ci się zacznie udawać za każdym razem :) a co do rad, hmm... od samego początku lekko łamałem zestaw i zaś tylko trzymanie się lini, mocniejsze łamanie albo kontra... :)

_________________
Dziki Dżon :)


Post Wysłano: 04 sty 2010, 21:17
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 31 paź 2008, 13:45
Posty: 944
Samochód: MERCEDES ACTROS MPIII 1844
Lokalizacja: Siedlce

Prowadź sobie przyczepę po białych liniach dla kat. C ;)


Post Wysłano: 04 sty 2010, 21:19
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 04 kwie 2008, 18:39
Posty: 65
Lokalizacja: Poznań

Cytuj:
Prowadź sobie przyczepę po białych liniach dla kat. C ;)
Nie wiem czy to dobry pomysł, bo na egzaminie tych lini brak :mrgreen:

_________________
Dziki Dżon :)


Post Wysłano: 04 sty 2010, 21:25
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 31 paź 2008, 13:45
Posty: 944
Samochód: MERCEDES ACTROS MPIII 1844
Lokalizacja: Siedlce

A to widocznie zależy od miasta.
W Białej Podlaskiej były linie :)


Post Wysłano: 04 sty 2010, 21:40
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 02 cze 2008, 21:29
Posty: 809
GG: 6974206
Lokalizacja: PODLASIE

Nikt uczony z nieba nie spadł, z każdą godziną będzie lepiej. Powodzenia.

_________________
Pozdrawiam MAN Lion's Coach :)


Post Wysłano: 04 sty 2010, 21:42
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 04 kwie 2008, 18:39
Posty: 65
Lokalizacja: Poznań

Cytuj:
A to widocznie zależy od miasta.
W Białej Podlaskiej były linie :)
No najwidoczniej bo w Poznaniu osobno są łuki dla CE i dla C.
Cytuj:
Nikt uczony z nieba nie spadł, z każdą godziną będzie lepiej. Powodzenia.
Dokładnie tak jak mówisz

_________________
Dziki Dżon :)


Post Wysłano: 04 sty 2010, 23:12
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 19 lis 2007, 15:02
Posty: 466
Lokalizacja: war-maz

6 godzin ani razu nie zrobiłem, chciałem zrezygnowa, ale siadlem na kraweżniku wyterzyłem umysł i jakos sie udało , a jak poszukaj postu mojego autorstwa egzamina C+E tamjest wszystko napisane

_________________
Nie rabotajesz, to i nie kuszajesz:)


Post Wysłano: 04 sty 2010, 23:42

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 04 sty 2009, 1:40
Posty: 109
GG: 1
Samochód: Scania 124L
Lokalizacja: TOS

Gdy ja zaczynałem swój kurs C+E to na pierwszej godzinie instruktor kazał mi wejść do auta i jeździć tylko do przodu i do tyłu, tak żeby równo cofać zestawem miedzy liniami i nauczyć się w miarę szybko kontrować zestaw zanim się całkowicie "złamie". Potem zaczęliśmy łuk, tylko że nie cały a tylko do połowy łuku i dalej cofanie. To było coś w stylu "lepiej jeść mniejszą łyżką", a nie od razu na głęboką wodę. Na drugiej godzinie już robiłem cały łuk (z korektami, ale robiłem). Dopiero po kilku godzinach robiłem go bez korekt.
Ogólnie lubiłem plac manewrowy, bo to dla mnie była przyjemność. Nie miałem z nim większego problemu ponieważ u mnie w gospodarstwie nie raz nie dwa cofałem traktorem z przyczepą z osią skrętną więc praktykę w manewrowaniu już miałem. A na kursie jeździłem z naczepą więc było łatwiej niż z przyczepą. Ale największą frajdę miałem gdy na kursie przesiadłem się na Mana TGA. (jego fotki można zobaczyć w temacie "Robisz kurs prawa jazdy?- Pochwal sie czym jeździsz.").

Rada dla Ciebie david201 jest taka, abyś na razie dojeżdżał do połowy łuku i stamtąd cofał i gdy już opanujesz połowę to wtedy podjeżdżać coraz dalej i dalej aż w końcu będziesz robił cały łuk.

_________________
PJ wystarczające do prowadzenia zespołu pojazdów.


Post Wysłano: 05 sty 2010, 1:35
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 04 lis 2008, 21:42
Posty: 17

david201 spokojnie nie ma co panikować, u mnie było podobnie jak robiłem CE.
Grunt to spokojnie do tego podejść bez nerwów.
I dobrze koledzy podpowiadają ze warto sobie na łuku na początku przy dojechaniu do linii leciutko skręcić kołami w prawo żeby lekko podłamać zestaw, potem wolniutko cofając tylko patrzysz w prawe lustereczko i trzymasz się linii ,jeżeli zestaw za bardzo Ci ucieka automatycznie kontruj tak żeby jechać tym optymalnym torem i nie ma bata musi wyjść :)
Pamiętaj że to przyczepę/naczepę ustawiasz do pojazdu.Instruktor mi to powiedział kiedyś ,niby taki szczegół a w moim przypadku pomogło.Samochód może się i poruszać slalomem oby nie wyjechać poza linie ale pilnuj zawsze przyczepki ona tu jest kluczem do sukcesu :)
Po pewnym czasie będziesz to robił bezbłędnie a plac manewrowy będzie tylko formalnością na egzaminie.

Życzę powodzenia ! ;)


Post Wysłano: 05 sty 2010, 8:25
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6327
Lokalizacja: Wrocław

Cytuj:
...ale siadlem na kraweżniku wyterzyłem umysł i jakos sie udało...
to kabaret?

z manewrami jest tak:
początkowe nie wychodzą on i nie trzeba się tym specjalnie niepokoić. nie można na siłę ćwiczyć za dużo na raz. jak już zaczyna iść wygląda to tak, że pierwsze 2 próby są kiepskie potem już OK, ale jeżeli zaczniemy robić manewry ponad czas, zaczynamy szukać "kwadratowych jaj" i psujemy kolejne próby.
moja rada jest tak, jeżeli na placu manewry wychodzą zrobić je około 8-10 razy i dać sobie spokój w tym samym dniu.

stanowczo odradzam ćwiczenie manewrów w tym samym dniu co egzamin, bo czas poszukiwań może przyjść na egzaminie, a to będzie przechlapane.
ostatnia jazda musi być oddzielona od egzaminu jednym dniem, tak jest najlepiej.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Post Wysłano: 05 sty 2010, 11:37
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 26 paź 2009, 15:47
Posty: 16
GG: 0
Samochód: Sprinter/Boxer/Ducato

Wogóle nie ma co cwiczyc duzo razy manewru jakiegoś non stop. Nawet jak juz on wychodzi to po kilkukrotnym dobrym wykonaniu manewru czlowiek zwykle coraz szybciej zaczyna jezdzić po tym placu i coraz gorzej mu zaczyna to wszystko wychodzić i popelnia błędy.

Nikt nie jest odrazu alfą omegą i nie kazdy odrazu załapuje wszystko i jezdzi bezbłędnie. Od tego jest kurs aby sie nauczyc , wycwiczyc manewry. To ze z poczatku Ci nie wychodzą to normalne jest , zwlaszcza w przypadku kiedy kursant nigdy nie mial do czynienia z przyczepą. Masz linie i lusterka więc korzystaj z nich , trzymaj sie lini a powinienes manewr wykonać bezproblemowo. Na linie od kat C nie patrz bo nie wszędzie one są , może u Ciebie ich nie byc i moga byc dwa oddzielne stanowiska do kat C i kat E/C. A juz tymbardziej na egzaminie moze ich nie byc bo mogą byc dwa oddzielne stanowiska tez.

Na luku mozesz zrobic niezliczoną ilosc korekt pod warunkiem ze zmiescisz sie w czasie 5 minut na wykonanie zadania. Sprobuj z korektami porobic jezeli Ci nie wychodzi , nie licząc czasu na poczatku. Jest to do opanowania i napewno to opanujesz. Jak juz łuk będzie Ci wychodzil to reszta manewrów to jest zabawa. Choc niby twierdzi się ze wjazd "tyłem do garazu" jest najtrudniejszy , ale jak juz bedziesz mial opanowany łuk to nie powinno to stanowic problemu.

I zgadzam sie z Cyryl`em , ze najlepiej odpuścic sobie ćwiczenie manewrów w dniu egzaminu. Wogóle w/g mnie najlepiej miec dzień wczesniej jak juz to ostatnie godziny jazd, czy to na placu czy w miescie.

_________________
Kiedyś Instruktor NJ
B,E/B,C,E/C


Ostatnio zmieniony 05 sty 2010, 11:53 przez sterciu, łącznie zmieniany 1 raz.

Post Wysłano: 05 sty 2010, 13:29
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 05 gru 2007, 15:56
Posty: 842
GG: 7415311
Samochód: Mercedes Benz S124
Lokalizacja: Łobez!/Lębork

Ja należę do osób którym nie pomagają żadne tłumaczenia ani wyjaśnienia w trakcie wykonywania manewrów. Muszę do wszystkiego dojść absolutnie sam, swoimi własnymi próbami i błędami. Ja tak dobrze to zrobiłem chyba też na którejś tam godzinie dopiero bo wcześniej instruktor starał się mi podpowiadać - jak stwierdził sam, że nic mi nie dają jego podpowiedzi to odpuścił i zaczęło powoli wychodzić.
Zgadzam się całkowicie z zasadą zmęczenia materiału - zależało mi na czasie więc cały kurs chodziłem po dwie godziny - jak już wszystko opanowałem na placu to i tak ostatnie 15 minut drugiej godziny nic nie wychodziło bo jak kręcisz kołem przez 1,5 godziny non stop to już się ciężko skupić i ręce bolą :) - ale kiedyś nie było wspomagania i dawali radę.
Mój instruktor na łuk miał jedno powiedzonko - "jak na łuku za bardzo złamiesz na 10centymetrach to i na 10 metrach nie wyprostujesz"

_________________
Volvo FH13 500 2016; Volvo FH16 6x2 470 1998; LE "Royal"
Mercedes Benz S124 220TE 1993
ex: JELCZ XF 105 SSC 460 2008; MAN TGX 18.440 2008; Volvo FH16 540 4x2 2007; Volvo FH13 480 6x2 2007; Mercedes Benz Actros MPII 2007;


Post Wysłano: 05 sty 2010, 13:45
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 04 kwie 2008, 18:39
Posty: 65
Lokalizacja: Poznań

Mi się czasem zdarzało i po 3 godz na placu jeździć...ale to wtedy robiłem wszystkie manewry a nie tylko łuk... :mrgreen:

_________________
Dziki Dżon :)


Post Wysłano: 05 sty 2010, 16:10
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 13 lut 2007, 20:39
Posty: 2088
GG: 1
Samochód: R420
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Ja byłem zaszokowany w drugą stronę, że szło za gładko, na pierwszej godzinie udało mi sie cofnąc na łuku bez korekty, za którymś tam razem, na drugiej godzinie przeszedlem do innych zadan i też wychodziły choć oczywiście nie od linijki

Za to na nastepnej jeździe przestało od strzału wychodzić i nauczyłem sie, że który raz by sie danego zadania nie robiło to trzeba mu poświęcić maksimum uwagi i pewnośc siebie trzeba odstawić na bok;)

Co do łuku to prowadzę przyczepę mniej wiecej po łuku dla kat. C, ale w najtrudniejszym miejscu (gdzie trzeba najmocniej łamać) przycinam mocniej do słupka, żeby zostawić sobie margines bezpieczeństwa.

Wyjście z łuku tez jest wazne, żeby nie ustawić zestawu za bardzo po którejś ze stron, bo może nam być cięzko skorygować tor jazdy bez wyjechania obrysem ciągnika poza linie.

No i cały czas trzeba mieć na uwadze, ze czas na wyprostowanie zestawu nie jest nieograniczony bo im wcześniej zobaczymy koniec pasa, gdzie mamy sie zatrzymac w obu lusterkach tym lepiej.


Co do pozostałych zadań to moja rada jest taka...
Jak nie wychodzi to wbrew lenistwu wyjśc sobie z auta i poobserwować zzewnątrz ile tak naprawde mamy miejsca i dlaczego nie wychodzi.


Co do instruktora to nie ulega wątpliwości, ze jego pomoc jest nieoceniona. Ja akurat jestem bardzo zadowolony, bez jego podpowiedzi byłoby znacznie trudniej.

Pytanie do osób, którym sie dotąd nie udało wykonać luku.
Czy instruktor siedzi z Wami w kabinie na tym etapie nauki?
Czy z jego radami też nie udaje sie Wam cofnac?

Może to jest kwestia doświadczenia instruktora, czy z prawego fotela potrafi "wykonać zadanie" dając Wam tylko dyspozycje.

Jeśli potrafi to potem powinno pójśc z górki.


Post Wysłano: 05 sty 2010, 19:44
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 29 lip 2006, 12:17
Posty: 128
GG: 0

Cytuj:
Pytanie do osób, którym sie dotąd nie udało wykonać luku.
Czy instruktor siedzi z Wami w kabinie na tym etapie nauki?
Ze mna na poczatku w ogole nie siedział. I dobrze.
Niby łuk zaczal mi wychodzic dopiero na 7-8godzinie.
Ale jak ktos dobrze napisał, dopoki sam nie rozgryze o co w tym chodzi to nawet rady jakiegos superinstruktora mi nie pomoga.
na szczescie mam C+E juz za soba :)


Post Wysłano: 05 sty 2010, 19:48
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 13 lut 2007, 20:39
Posty: 2088
GG: 1
Samochód: R420
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Według mnie lepiej to rozrgryzać, ale znając już tor jazdy sugerowany przez profesjonaliste, niż samemu do tego dochodzić tracąc zbędne godziny ;-)

Owszem, dojście do czegoś samemu fajna sprawa, ale tu mamy być przygotowani perfect na egzamin, a czasu mało..


Post Wysłano: 05 sty 2010, 20:02

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 06 gru 2009, 13:09
Posty: 29
Samochód: MAN TGX.440
Lokalizacja: RLE KRA

witam jezdziłem dzisiaj 2 godzinki na łuku i coś tam lepiej troche,kilka razy wyszło mi nawet raz bezbłednie a raz z korektą,ale moim zdaniem jednak lepiej słuchać instruktora,goś idzie z boku auta mówi w kturą strone kręcić kierownicą i cofam bezproblemu :wink:


Post Wysłano: 05 sty 2010, 20:10
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 05 gru 2007, 15:56
Posty: 842
GG: 7415311
Samochód: Mercedes Benz S124
Lokalizacja: Łobez!/Lębork

Cytuj:
witam jezdziłem dzisiaj 2 godzinki na łuku i coś tam lepiej troche,kilka razy wyszło mi nawet raz bezbłednie a raz z korektą,ale moim zdaniem jednak lepiej słuchać instruktora,goś idzie z boku auta mówi w kturą strone kręcić kierownicą i cofam bezproblemu :wink:
Na egzaminie nie będzie nikogo kto Ci powie w którą stronę masz kręcić. Słuchać jego porad owszem ale być prowadzonym "po sznurku" już nie bo żaden z tego pożytek.

_________________
Volvo FH13 500 2016; Volvo FH16 6x2 470 1998; LE "Royal"
Mercedes Benz S124 220TE 1993
ex: JELCZ XF 105 SSC 460 2008; MAN TGX 18.440 2008; Volvo FH16 540 4x2 2007; Volvo FH13 480 6x2 2007; Mercedes Benz Actros MPII 2007;


Post Wysłano: 05 sty 2010, 20:21
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6327
Lokalizacja: Wrocław

na początku najlepiej kursanta zostawić samemu sobie, można też kazać na początek jeździć tylko po prostej tył-przód.
na ogół gość łapie o co chodzi tylko jeden wcześniej inny później.
jeżeli gościowi idzie, zostawiamy go, udzielając rad tylko pod koniec kursu, aby "dopieścić" manewry przed egzaminem.
jeżeli nie idzie, każę gościowi otworzyć okno i udzielam instrukcji z dystansu, kursant musi uczyć się samodzielności.

oczywiście zimą, kiedy jest mróz trochę się to zmienia. jak zmarznę do się dosiadam.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Ahrefs [Bot] i 9 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do: