Transport chłodniczy

Cytuj:

Cytuj:

Pytania zostały zadane trochę nieprecyzyjnie. Spalanie chłodni to orientacyjnie około 3.5l/h, czasem dochodzi do 3,

Pamiętajmy, że jedna motogodzina to zegarowe 73 minuty.

No chyba sie nie wyspałeś

[Użytkownik usunięty]

Chyba doszło do małego nieporozumienia.

W silnikach diesla, motogodzina to godzina pracy silnika przy maksymalnej mocy (najczęściej). Innymi słowy, maksymalna praca jaką jest w stanie wykonać silnik w godzinę.

A teraz z Polskiego na nasze. Jeżeli przeciętny ciągnik siodłowy osiąga maksymalną moc przy powiedzmy 1900 obrotów (przyjmijmy te nasze 440 km). To przy 1000 będzie ich miał jakieś 330.

Więc jeżeli jedna motogodzina liczy się przy 1900 obrotów, to jeżeli przez godzinę utrzymasz stałe obroty 1000, to twoja motogodzina będzie już trwała 80 minut (silnik zostanie poddany temu samemu wysiłkowi w dłuższym czasie).

Więc magiczne 73 minuty w poście Johna, to pewnie praktyczne wyliczenie długości trwania motogodziny jakiegoś agregatu, który też jest przecież Dieslem.

No chyba, że o czymś nie wiem

dzięki, pytania zostały zadane nieprecyzyjnie, bo nie posiadam blizszych danych, ale muszę ustalić o ile więcej zużywa paliwa chłodnia od naczepy z ciągnikiem siodłowym np. procentowo, potrzebuję również źródła na które mogę się powołać, gdzie mogę znaleźć oficjalnie takie dane?

Cytuj:

muszę ustalić o ile więcej zużywa paliwa chłodnia od naczepy z ciągnikiem siodłowym

Chyba nadal nie do końca wiesz o czym piszesz. Naczepy same z siebie paliwa nie spalają, w przypadku chłodni paliwo spala agregat.

Ciągnik ciągnący chłodnie o masie 40t spali tyle samo co ciągnąc 40t pod plandeką (upraszczam, bo to może różnić się od rodzaju załadowanego towaru, choć naprawdę marginalnie - mięso na hakach wymusza trochę inną technikę jazdy, tak samo jak niektóre ładunki standardowe, stąd różnice). Uściślij czy pisząc chłodnia masz na myśli naczepę chłodniczą czy pojazd z własną, chłodniczą przestrzenią ładunkową, o jakiej masie mówisz i czy chodzi Ci o spalanie paliwa z agregatu czy ciągnika siodłowego.

Tak więc po krótce:

Naczepa chłodnia działająca z agregatem włączonym w trybie ciągłym i pracującym na pełnych obrotach to około 4 litrów na godzinę. Naczepa standardowa nie spala paliwa w ogóle. Łatwo obliczyć różnice - 4 litry.

Ciągnikowi siodłowemu zaś nie robi różnicy jaką naczepę ma podpiętą, liczy się masa. Tutaj różnic nie uświadczysz w zależności od rodzaju naczepy tylko od wagi, ukształtowania terenu, kierowcy, czy nawet jakości dróg (na autostradzie, co jasne, samochód spali mniej niż na drodze krajowej).

Cytuj:

Więc magiczne 73 minuty w poście Johna, to pewnie praktyczne wyliczenie długości trwania motogodziny jakiegoś agregatu, który też jest przecież Dieslem.

No chyba, że o czymś nie wiem

TK SL200e, dokładnie.

Cytuj:

Cytuj:

Cytuj:

Pytania zostały zadane trochę nieprecyzyjnie. Spalanie chłodni to orientacyjnie około 3.5l/h, czasem dochodzi do 3,

Pamiętajmy, że jedna motogodzina to zegarowe 73 minuty.

No chyba sie nie wyspałeś

No chyba Ty

wiem o czym piszę próbuję ustalić o ile więcej paliwa zużywają chłodnie z agregatami od ciągników z naczepami

Słuchaj, agregat ma swój silnik i on spala dieselka ze swojego baku, więc ciągniki spalą TYLE SAMO. Różnica będzie w dodatkowej pracy agregatu. Orientacyjne zużycie podał Ci Bajzel i to będzie twoja różnica w spalaniu.

Jak chcesz źródła to szukaj po producentach agregatów - Thermo King i Carrier, tylko, żaden producent nie powie Ci na papierku, ile spali jego produkt

Poza tym, czepiając się już, chłodnia to też naczepa.

Z ciekawości, po co Ci to, studia ?

Cytuj:

wiem o czym piszę próbuję ustalić o ile więcej paliwa zużywają chłodnie z agregatami od ciągników z naczepami

Przecież to jest zależne od masy czynników. Łącznie z temperaturą jaka panuje na zewnątrz, stanu ładowanej mrożonki, dystansu do przejechania, czy jest to owoc, czy czekolada, czy wieziesz akurat meble, papier lub cokolwiek innego nie wymagającego włączania agregatu.


Szczelność samej skrzyni też jest bardzo ważna.

A ja mam do was pytanie,jak wracam chłodnią na pusto do bazy to teź mnie zakaz wekendowy obowiązuje ? Moźe głupie pytanie ale proszę o odp.

Cytuj:

A ja mam do was pytanie,jak wracam chłodnią na pusto do bazy to teź mnie zakaz wekendowy obowiązuje ? Moźe głupie pytanie ale proszę o odp.

To nie rodzaj naczepy zwalnia Cię z obowiązku stania, tylko rodzaj przewożonego ładunku.

Aha czyli stoję normalnie.Dzięki za odp.

Plomba, lewa WZ, CMR, agregat włączony i heja

dzięki chłopaki, nie studia ale praca:)

Cytuj:

A ja mam do was pytanie,jak wracam chłodnią na pusto do bazy to teź mnie zakaz wekendowy obowiązuje ? Moźe głupie pytanie ale proszę o odp.

Tu masz jeszcze artykuł na ten temat co można a czego nie.

http://gitd.pl/aktualnosci/item/61-najn ... zach-ruchu

Hiszpan przyleciał sie wymrozić Zima '10 - Univeg Żabia Wola

Volvo FH 500

powitać potrzebuje firm które zajmują się transportem chłodniczym w woj. pomorskim.
Z góry wielkie dzięki

Witam, ja ma takie troche inne pytanie, czy robota na chłodniach jest lepiej płatna od firanek ?

Nie

Cytuj:

Nie

Wprawdzie pytanie było trochę bez sensu ale taka odpowiedź jest go pozbawiona jeszcze bardziej bo zależy to od wielu czynników i nie da się dać jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie. Zasadniczo można byłoby przyjąć, że praca zlecana na chłodnie jest lepiej płatna bo:
- zazwyczaj są to ładunki mocno terminowe tzn. ze ściśle określoną datą i godziną dostawy dlatego też to właśnie na chłodniach częściej spotykane są podwójne obsady które logicznie też kosztują więcej
- zużywana jest trochę większa ilość paliwa bo dochodzi agregat
- np. mamy termin więc jadąc do Włoch przez Austrię musimy ppjechać w nocy a opłaty autostradowe są wtedy podwójne.
Biorąc powyższe po uwagę stawka proponowana przewoźnikowi za kilometr może być wyższa ale odliczając te wszystkie "dodatkowe" czynniki które generują dodatkowe koszta dla przewoźnika gołego zysku zostanie mniej więcej tyle samo co "normalnie". Tyle, że to wciąż zależy od masy czynników choćby od tego czy to przypadkowo złapany fracht czy stały kontrakt z daną spedycją.
Na pewno zdarzają się przypadki, że na plandekę trafi się fracht lepszy od tego na chłodnię a i na chłodnię niebo lepszy od tych z plandeki - nie ma reguły. Co jest również warte zauważenia - wymagania dla transportu chłodniczego są często większe (ubezpieczenie, zabezpieczenie, norma Euro, czy wiek auta nawet itp) bo jak nie dowieziesz stali na czas do walcowni to zasadniczo wielkiej draki nie będzie ale jak nie dojedziesz z artykułami spożywczymi to może być gorzej. Przegrzaną czy wychłodzoną stal można śmiało wykorzystać a banany można już tylko sobie w buty wsadzić:)
Najkrótsza odpowiedź to nie "nie" a "to zależy"

Ale ja pisałem ile zarabia kierowca!Fracht na chłodnie zawsze będzie większy z racji samej ceny zakupu naczepy.