Drzewa, gałęzie wystające na drodze.

Witam, tak się zastanawiam. Dopuszczalna wysokoćś zestawy to chyba 4 m. Ale mniejsza z tym - czy jeżeli jedziemy i na wysokości 2m będzie koar drzewa co często się zdarza wchodzi w obręb jezdni to czy czasem to jest nezgodne z prawem?

Mamy ciągłe linie z prawej strony, krawężniki i czy obszar skrajnej prawej strony dopuczonej do jazdy wzwyż do wysokości samochodu dopuszczalnej przez przepisy nie powinien być całkowicie dostępny? Nie chodzi mi o przypadki gdzie jest znak informujący o przeszkodzie ale o tej jak gałęzie rysują samochód czy też mogą doprowadzić do uszkodzenia, np. w nocy.

A czy dziury w drodze są zgodne z prawem? Tutaj kwestia jest analogiczna - wszystko leży w gestii zarządcy drogi.

Albo koleiny. Są drogi, na których wyrywa kierownicę z rąk, gdy droga nie ma pobocza to przy mijaniu sie z drugą ciężarówka można bardzo łatwo stracić lusterko. Stawiają znak głębokie ubytki w jezdni i maja to koło d....

Wg prawa wymiary skrajni drogi są ściśle okreslone. Dla wysokości jest to:
- 4,7m - nad drogą klasy A, S, GP
- 4,6m - nad drogą klasy G, Z
- 4,5m - nad drogą klasy L, D
W poziomie - 0,5m od krawędzi jezdni.

W praktyce jest to tak jak koledzy wyżej napisali. W przypadku gdy brak skrajni wyrządzi jakieś szkody w pojeździe można pewnie wystąpić o odszkodowanie na drodze sądowej, ale nie każdy ma czas, nerwy i pieniądze.

Cytuj:

Albo koleiny. Są drogi, na których wyrywa kierownicę z rąk, gdy droga nie ma pobocza to przy mijaniu sie z drugą ciężarówka można bardzo łatwo stracić lusterko. Stawiają znak głębokie ubytki w jezdni i maja to koło d....

Bo przecież taniej postawić znak i mieć święty spokój... Takie rzeczy to tylko wczas wyborów samorządowych się zmieniają, ale i to tylko wtedy, jeżeli ktoś zwróci na to uwagę. U mnie w rodzinnych stronach też swego czasu była akcja czyszczenia pobocza, bo akurat jakieś 2 km trogi biegło tuż przy lesie, i w pewnych miejscach po prostu nie sposób było przejechać, żeby nie zawadzić o gałąź. Tak samo poszerzyli pobocze, wyczyści już isteniejące z krzaków. Tak jak mówię - tuż przed wyborami

[s.szymon]

gałęzie które wystają na drogę i rysują auto z pewnością nie są zgodne z prawem ale kto u nas prawa przestrzega? Najczęściej do póki ktoś nie zginie na danym odcinku drogi to nawet nikt głośno się nie przyznaje do tego że taki jakiś problem z odcinkiem istnieje. Mówicie skrajnia pół metrowa ... przykładowo droga z moich okolic, połączenie Kolbuszowa - Sędziszów Małopolski. Droga zrobiona pare lat temu, asfalt jeszcze ok chociaż już robią się koleiny, niemalże codziennie jedzie tam wanna za wanną (na autostradę), droga jest na tyle wąska że mało kiedy kierowca rozpędzonego zestawu próbuje mijać się na lusterka, zazwyczaj jeden się usuwa na pobocze. Efekt jest taki że pobocze jest wybite na taką głębokość że żadne auto osobowe nie ma z tym szans, koło po prostu zawiśnie.
Czy to jest zgodne z prawem? nie, ale czy zarządca drogi coś z tym robi? hehe, nie taki głupi żeby pieniądze tracić. Zaraz jakiś prezes stwierdzi że i tak ciągle tam kamień wożą na autostradę i i tak by się wybiło. Tak więc trzeba poczekać aż ktoś nareszcie "spadnie" na pobocze, straci panowanie nad kierownicą i przywali w drzewo albo na czołówkę. Wtedy jest chociaż cień szans że ktoś coś z tym zrobi. Chyba że znów skończy się na raporcie: niedostosowanie prędkości do warunków na drodze.
U nas to takie luksusy są z tymi drogami że to ciągle trzeba by po sądach chodzić, a że sądy działają jak działają to przeciętny użytkownik drogi odpuszcza.

Z wystającymi gałęziami i wrastającymi drzewami przy drogach jest jak walka z wiatrakami. I to co do tego przedmówcy maja rację że dotąd nic się nie zmieni do póki nie dojdzie do jakiejś tragedii lub wyborów. Dzieje się tak z prostego względu większość z dróg jest ubezpieczana po to tylko, aby przy takich sytuacjach kiedy ktoś coś uszkodzi i nie odpuści zapłaci ubezpieczyciel. Zresztą stawiając znak ograniczenia prędkości lub uszkodzonej jezdni z automatu właściciel drogi jest chroniony. Podobna sytuacja bo nie tak dawno kiedy była powódź tyle się mówiło o sprzątaniu koryt rzek z krzaków i drzew, śmieci; sami zwróćcie uwagę ile zostało zrobione. I porównajcie to z drogami to będziecie mieli równowagę. Pozdrawiam Wilk 09 .