Problemy ze szkołą jazdy

Witam. Mam problem i to wielki... Otóż, robię wymarzone prawo jazdy kategorii C, z zamysłem że nauczą mnie chociaż podstaw co i jak. A tu wielki zonk... Moze ja sie nie znam, moze Oni maja mnie za durnia, nie wiem, piszę z poradą do Was... Jestem po 4 godzinie jazdy ciężarówką (STAR ten nowszy), lusterek mam słownie trzy (dwa z prawej strony i jedno z lewej) ani rampowego, ani przed maską, pytam sie co i jak, mówią że na egzamin nie ma tych wspomnianych... Nic to, pełen optymizmu ruszam na bój a tu co? Plac jak psu z gardła wydarty, 3 godziny leję sie z łukiem, bo linie są nieoznaczone (krawężnik mi zastępuje jedną linię - obok niego jest drugi "nieaktualny" wdeptany krawężnik, plus dziura do jądra Ziemi). Instruktor (lat koło 70) Nic a nic mi nie wyjaśnił, nie proadził, wsadził w auto i radź sobie sam...
Dlatego też mam do Was zapytanie, czy taka taktyka jest słuszna, taktyka instruktorów? Czy macie jakieś dobre rady odnośnie łuku na C? Innych manewrów tak sie nie boję, jak tego łuku... Bardzo Was proszę o odzew...
P.S
Przepraszam za błędy ale od godziny 12 w południe jak wróciłem z jazdy do teraz chodzę wkur......

[Anonymous]

P.S 2
Widzicie, zapomniałem dodać, w pewnym momencie, po nieudanej próbie, powiedziałem do tego "instruktora" że zaczynam wątpić... I ogólnie że "ch** mnie strzela". A on mi odpalił takie coś "Źle nie jest, ma pan dopiero 4 godziny jazdy a gdzie do 30? Da Pan radę, bo coraz lepiej to panu idzie". Tylko ciekawe, czy mówił tak bym nie rezygnował, czy tak jest na prawdę.... Co sądzicie?

Dla mnie sprawa jest prosta, idz do innej szkoły i tyle. Ale jak chcesz sie babrać w takim badziewiu to sie męcz.

Zmień szkołę, choćbyś miał dojeżdżać, bo nie zdasz dwa razy, ucząc się w obecnej, więc nic nie zaoszczędzisz.

Jest aż tak źle wg Was? A swoją drogą, samochód do nauki jazdy na kat. C jakie może mieć lusterka? Na prawdę nie może mieć "rampowego" czy tego z przodu kabiny? Ja juz sam nie wiem co robić... jutro (dziś) mam na 8 znowu jazdy - nauki, nagram film, moze Wy cos poradzicie. Bo na instruktora nie mam co liczyć... Nawet nie wiem ile łuków zrobiłem źle, ile dobrze, bo on siedział w aucie i się [wycenzurowano]:/ Nie wiem co robić....

1. czym kierowałeś się wybierając szkołę jazdy?

2. robiąc kat. B już musiałeś się zetknąć z nauczaniem jazdy, więc powinnieneś wiedzieć jak to wygląda z grubsza i drugie pytanie czego oczekiwałeś od tej szkoły?

3. czy przed wyborem szkoły porównałeś kilka ofert, zarówno cenowo, w zdawalności na stronie WORD-a, jak i w opiniach ludzi tam uczących się w sieci?

4. czy przeszedłeś się do WORD-u aby sprawdzić w czasie egzaminów na C jaki jest samochód, jak wyposażony i jak wygląda egzamin? bo wydaje mi się, że jak facet na kat. C dałby Ci malucha i powiedział, że takie auto jest na egzaminie też byś jeździł.

jest wolny rynek, szkół jazdy jest bez liku, każdy ma wolny wybór i jak wybierze tak ma. możesz się wkur...ć na samego siebie za wybór.

z tego co opisujesz, tak jak radził kolega najlepiej w jak najszybszym czasie zmienić szkołę, ale skąd pewność, że nie wpadniez z deszczu pod rynnę? i skąd pewność, że drugi wybór będzie lepszy od pierwszego?

Ja zdałem 2 miesiące temu C. Tez mialem bez lusterka tego z przodu i łuk na placu tez był inny niż na egzaminie. Myślę ze warto popatrzeć na egzamin. W WORD Rzeszów jest opcja wykupienia sobie jazdy na placu. 15min-30zł coś koło tego. Myśle że warto.