Wczoraj z ciekawości zrobiłem egzamin z KW na E-kierowca, dodam, że KW dopiero będę robił, jakoś w połowie czerwca zacznę, jak mi czasu starczy, czyli przygotowania żadnego i jestem załamany - zdałem, fakt, że na granicy, po po 2 błędy na każdej grupie pytań, ale kurna, żenujące, że trzeba 2 patyki wywalić, siedzieć miesiąc i bez sensu klikać slajdy (choć w sumie nadal uważam, że pewnie wielu ciekawych rzeczy się dowiem) , jak można to by było zdać pewnie po tygodniu nauki. A tak marnujemy czas, zamiast uczyć się czegoś w praktyce, np. więcej o zabezpieczaniu ładunków, szkole bezpiecznej i ekonomicznej jazdy, itd...
Nie no fajnie