Samochód rodzinny, wyprawowy, wycieczkowy, przestronny

Gdyby nie te poduszki czy komfort to Defender. Nie do zarypania auto. W wersji przedłużanej (zapomniałem jej nazwy) kima w środku. Wygląd niczego sobie i super motory. Nie jest to auto na wyścigi. Czytałem, że od początku produkcji po dziś dzień na drogach jezdzi ich jeszcze ponad 75 procent całej produkcji. To coś jak Merc S klasa.

Z tyłu masz więcej miejsca jak w Fabii. Corolla jest większym i dużo szerszym autem od Fabii. Pod względem gabarytów wewnętrznych należy ją porównywać do Octavii, Golfa, A4. Przy moim wzrośnie 182cm jeśli siedzę za kierownicą to sam za sobą spokojnie się zmieszczę, delikatnie dotykając kolanami oparcia fotela. Kobieta siądzie bez problemu. Mowa tutaj o sedanie, w kombi zapewne wygląda to podobnie. W Twojej kwocie spokojnie kupisz nawet 2006r. Szukaj wersji z klimatyzacją automatyczną, bo po pierwsze lepiej wygląda konsola środkowa, a po drugie jest to wersja wyposażenia SOL czyli wygodniejsze fotele w porównanie do wersji uboższych.

Rozważ jeszcze Citroena C5, fajny samochód za rozsądne pieniądze.
Ja niestety nie miałem z nim dłuższego kontaktu, ale może znajdą się osoby co miały i mogą powiedzieć więcej na temat tego auta.
Pozdrawiam !

Cytuj:

To ja się podłączę, bo mój stefek (berlingo) powoli na wykończeniu i szukam zmiennika, w oko mi wpadły VW Caddy (2004 i w górę, no dajmy na to do 30tys, tylko diesel), miał ktoś z nimi do czynienia ?:)

Hej miałem przyjemność zrobic pare kilometrów w trasie Caddy w wersji po poczcie polskiej ale podstawowa niedogodność to był odgłos paliwa przelewającego się w zbiorniku coś jakbyś sobie bańke wody na zagłówku położył ale może być to tylko przypadłość tego że poczta polska miała taką wybrakowaną wersje jeśli chodzi o wygłuszenie. Jechałem 1.6 D to wypadał troszke słabo jeśli chodzi o moc przy 100 km/h brakowało już mu wyraźnie mocy

t3 i t4 nie będzie ani bezpieczne ani ekonomiczne a przy jeździe nim na codzień będzie męczące.

Cytuj:

Cytuj:

To ja się podłączę, bo mój stefek (berlingo) powoli na wykończeniu i szukam zmiennika, w oko mi wpadły VW Caddy (2004 i w górę, no dajmy na to do 30tys, tylko diesel), miał ktoś z nimi do czynienia ?:)

Hej miałem przyjemność zrobic pare kilometrów w trasie Caddy w wersji po poczcie polskiej ale podstawowa niedogodność to był odgłos paliwa przelewającego się w zbiorniku coś jakbyś sobie bańke wody na zagłówku położył ale może być to tylko przypadłość tego że poczta polska miała taką wybrakowaną wersje jeśli chodzi o wygłuszenie. Jechałem 1.6 D to wypadał troszke słabo jeśli chodzi o moc przy 100 km/h brakowało już mu wyraźnie mocy

Miałam okazję sie przejechać Caddy Life i nic sie w nim nie przelewało, ładnie się rozpędzał. Ciekawa jestem natomiast jak z awaryjnością jego. Bo generalnie zależy mi na pojemnym tyle - mają wejść klatki dla psów, bo jeżdżę ja i 3-4 psy

Czyli znaczyłoby to że poczta polska miała wersje pozbawioną wygłuszenia jakiegoś bo ten odgłos naprawdę był irytujący.

PS. Jak dla mnie Caddy jest samochodem tak topornym że, aż boli w porównaniu z Berlingo którym jeździ mój tata różnica jest kolosalna Berlingo jest przyjemne ma całkiem mile wnętrze podczas gdy Caddy to taki wół roboczy i przyjemność jazdy jak w betoniarce no ale pewno Berlingo wytrzyma połowe tego co Caddy

Cytuj:

Czyli znaczyłoby to że poczta polska miała wersje pozbawioną wygłuszenia jakiegoś bo ten odgłos naprawdę był irytujący.

PS. Jak dla mnie Caddy jest samochodem tak topornym że, aż boli w porównaniu z Berlingo którym jeździ mój tata różnica jest kolosalna Berlingo jest przyjemne ma całkiem mile wnętrze podczas gdy Caddy to taki wół roboczy i przyjemność jazdy jak w betoniarce no ale pewno Berlingo wytrzyma połowe tego co Caddy

Moja berlina ma już 15 lat Swoje przeszła, remont kosztował więcej niż ona sama. Nie wiem jakie berlingo ma Twój tata, ale o wiele lepiej w środku i z zewnątrz prezentuje się kadik niż berlinka I. Berlinki najnowsze są ładne, ale już francuza chyba nie chcę. Ostatnio to mi się nawet fotel złamał i musiałam dokupić, wygląda jak nie powiem co, bo mój miał jakąś wyjątkową tapicerkę, że nigdzie takich nie widziałam.

Nad multivanem też się zastanawiałam jak tu kolega założyciel postu, ale nad T5 i wtedy za dłuższy czas aniżeli ten rok. Ostatecznie stwierdziłam, po co mi tak wielkie auto, jak nie będę jeździć z kimś tylko sama. Chyba tylko po to, żeby za hotele nie płacić.

A auto będzie robiło sporo wypadów na zagraniczne wystawy z psami. Ma jeździć i służyć, niekoniecznie wzbudzać zachwyt na ulicy

To szukaj VW Caravelle, tańsze od Multivana a nie jest toporne jak Transporter. Caddy a Caddy Life to też 2 różne auta. Jedno jest albo blaszką albo blaszką z siedzeniami jak Transporter. Natomiast Life to już osobówka na bazie dostawczaka, dobrze wyciszona itd.

Cytuj:

To szukaj VW Caravelle, tańsze od Multivana a nie jest toporne jak Transporter. Caddy a Caddy Life to też 2 różne auta. Jedno jest albo blaszką albo blaszką z siedzeniami jak Transporter. Natomiast Life to już osobówka na bazie dostawczaka, dobrze wyciszona itd.

Miałam na myśli wersję Life oczywiście. Na busa jednak się nie decyduje z ww. powodów, przynajmniej na tą chwilę. A potrzeba pilna, stefano się sypie
Touran też mi się podoba, ale w kadika wchodzi więcej (klatek dla psów ) chyba.

Nie, to nie jest temat z ogłoszeniami Panowie...

Temat trochę posprzątałem.


I tak zachowując "rodzinny, wyprawowy, wycieczkowy, przestronny" do tego tani w utrzymaniu, bez zbędnych fajerwerków voyager deklasuje inne wozy. Kup a będziesz się woził jak RadekNet btw (jak masz diesla z lat 96-2000 wymieniaj laski popychaczy bo się wycierają i wyskakują wyrywając klawiature z głowicy)

Cytuj:

Rozważ jeszcze Citroena C5, fajny samochód za rozsądne pieniądze.
Ja niestety nie miałem z nim dłuższego kontaktu, ale może znajdą się osoby co miały i mogą powiedzieć więcej na temat tego auta.
Pozdrawiam !

Nie znasz wozu a polecasz

A co myślisz o Renault Espace?Wielka krowa z oszczędnymi silnikami.Na podróże pierwsza klasa, chociaż znajomy przesiadł się na Mercedesa E klasę i mówi, że teraz na Espace patrzy jak na zwykłą skrzynkę, i nie wracałby do niej. Komfort lepszy w Niemcu.

Cytuj:

Cytuj:

Rozważ jeszcze Citroena C5, fajny samochód za rozsądne pieniądze.
Ja niestety nie miałem z nim dłuższego kontaktu, ale może znajdą się osoby co miały i mogą powiedzieć więcej na temat tego auta.
Pozdrawiam !

Nie znasz wozu a polecasz

Nigdzie nie napisałem, że go polecam ...
Po prostu zaproponowałem koledze, aby ewentualnie włączył ten samochód w krąg swoich poszukiwań.
Dla mnie po prostu wydaje się ten wóz fajną propozycją w rozsądnych pieniądzach, aczkolwiek z uwagi na to, że nie miałem z nim dłuższego kontaktu, a co za tym idzie nie poznałem go dobrze zaproponowałem, aby na ten temat wypowiedzieli się inni ludzie, którzy mogą mieć więcej do powiedzenia niż ja ...
Było mi dane podróżować Citroenem C5 Kombi 2.0 HDI 110 KM z 2003 roku i mogę powiedzieć tylko tyle, że komfort jazdy jest na bardzo wysokim poziomie jak na tego typu samochód.
Niestety na temat reszty rzeczy się nie wypowiem bo do tego jest potrzebne lepsze poznanie auta nie tylko jako pasażer.
Pozdrawiam !

pracując przy budowie AOW miałem samochód służbowy Peugeot Partner Tipee z salonu, ta nowa wersja.
bardzo fajne auto.
przede wszystkim siedzi się w nim jak na krześle, a nie jak w większości osobówek jak na nocniku, czego bardzo nie lubię.
ma bardzo przestronne wnętrze, jest funkcjonalny, a w razie czego można złożyć tylne siedzenia i przespać się w nim.
miał bardzo bogate wyposażenie, włącznie z bagażnikiem dachowy wewnętrznym. czyli nart nie musiałeś zamykać i podczas jazdy nie trzeba uwzględniać bagażu na dachu.
miał taki mały silnik 1,6 HDi Diesel. średnio w ciągu roku zużywał mi 5,5l/100km jazda w mieście, trasa, ale też budowy.
służył mi w czasie weekendów do wycieczek i doskonale się sprawdził.

Cyryl a miał ile ten partner miał przebiegu? Znajomy przewoźnik wziął dwa nowe po przebiegu 200k non stop coś się dzieje z tymi silnikami, a mają je od nowości. Turbina, wtryski, ciągle błędy, problemy z ciśnieniem paliwa, dwu masy, łańcuch który łączy dwa walki rozrządu się szybciej niż pasek. 1.6hdi to bomba atomowa gorsza od espace, czy cytrynli c5.

Cytuj:

I tak zachowując "rodzinny, wyprawowy, wycieczkowy, przestronny" do tego tani w utrzymaniu, bez zbędnych fajerwerków voyager deklasuje inne wozy. Kup a będziesz się woził jak RadekNet btw (jak masz diesla z lat 96-2000 wymieniaj laski popychaczy bo się wycierają i wyskakują wyrywając klawiature z głowicy)

Jestem zagorzalym benzynowcem Trzytrzy + automat + gaz na mikserze (o, i mam druga wade tego auta - jakbym zostal w Polsce to bym konieczne wywalil stara instalacje gazowa i zalozyl wtrysk gazu).
Spalanie od 12l w trasie za ciezarowka do 22l po 3miescie z predkoscia zolwia - a srednia z pol roku jezdzenia wyszla ponizej 15l/100km lpg (czyli jakies 2-3l wiecej niz Sharan 2.0 z manualem).

Amerykańskie nie wysilone v6 musi palić

ja odbierałem z salonu, w rok przejechałem chyba 50 000km, bezawaryjnie.

jednak moje auto było eksploatowane w luksusowych warunkach, czyli miasto, trasa, bardzo rzadko budowa (zwykle jeździłem tam z kierownikami budów, ich samochodami).
ale gdybyś zobaczył gdzie jeżdżą kierownicy odcinków budowy lub kierownik laboratorium, to nie puściłbyś tam delikatniejszej terenówki.
to były pojazdy najbardziej źle dobrane do zadań jak można sobie wyobrazić. w Strabagu były już pickupy terenowe, a w Mostostalu auta wybitnie szosowe z niskimi zderzako-spojlerami na teren budowy, gdzie jeszcze nie ma dróg.
urywane spojlery, uszkadzane opony, ładowanie wilgotnych próbek kruszywa w ilości pół tony to codzienność, ale jakoś kłopotów z silnikami nie było, nawet z zawieszeniem. zdarzały się uszkodzenia zawieszeń, ale to na skutek jazdy w ekstremalnych warunkach.

Wczoraj rozmawiałem chwile z facetem, który przyjechał Toyotą Avensis Verso, tą po 2003. Nie rozwodziliśmy się długo nad tym samochodem, bo mieliśmy ważniejsze tematy do rozmowy, ale na ogół chwalił i był zadowolony z auta, w tym mówił, że samochód niewiele pali jak na swoją masę. Narzekał trochę, że czasem trzeba czekać na sprowadzenie części, bo samochód mało popularny.

Potraktuj tą wypowiedź jako "rzucenie tematem"