Cytuj:
Cytuj:
Bardziej sobie cenię porządne opony, czy też hamulce od wspomnianej klimy , bo to są elementy bezpośrednio wpływające na bezpieczeństwo jazdy, a klima to taki "dodatek", którego nie było i też się żyło.
Kiedyś nie było też papieru toaletowego i też się żyło... Miało się tylko ręce w gó*nie...
Offtop jak dla mnie...
PS: Drzewiej w Izolbecie podobno były szyby na korbkę, bo tak było taniej... Można? Można...
Powiem więcej, kiedyś nie było Internetu, i też się żyło.
Być może to jest kwestia przyzwyczajenia, nie wiem, po prostu miałem styczność z autami "sprzed epoki" i człowiek nie grymasi na wszelakie "drobne" ( w mojej opinii) rozbieżności. Są dla mnie rzeczy ważne i ważniejsze. Zauważmy, bądź też nie, że wspominałem o robocie na kraju, trasy 2-3 dniowe maks? Więc porównanie strzała z jedną nocką, do koczowania po 3-4 tygodnie w samochodzie ( coś zaś z kolei dla mnie jest patologią) nie ma chyba najmniejszego sensu.
Zatrudniając się jako kierowca, na pewno jako priorytet nie stawiałbym sobie tego, czy auto ma klime, czy też nie. Są dużo ważniejsze składowe, jak wypłacalność pracodawcy, kwestie prawne, czy też stan techniczny samochodu, którym miałbym pracować. Oczywiście dla kogoś ważniejsze mogą być świecidełka niż kasa na czas, ale to jego sprawa. ( bez wrzucania wszystkich do jednego wora, nie uważam, że nowe wypasione auto = partyzantka, a stary sprzęt = cudeńko, nie tędy droga, a może wręcz na odwrót).