WORD Wrocław

Ja tam prawo jazdy kat. C i KW robiłem w kursancie, gdzie na wykładach bardzo rzeczowo uczył mnie wyżej wypowiadający się pan Cyryl. Nie wiem czy pracuję tam do tej pory, ale polecam go z całego serca Przyczepy robiłem w szkole Manewr, ale jak dla mnie wieje tam niestety komuną jeszcze, chyba że coś się zmieniło..

tak tylko ze w kursancie sie dlugo czeka na jazdy i chce zeby szkoła jazdy miala taki sam pojazd jak na egzaminie. a kolega Cyryl cos podpowie ? a moze jednak skusi do swojej szkoly zeby isc. manewr to auta maja wraki ze masakra ze to jezdzi w ogole.

w tej szkole z którą teraz współpracuję jest pomysł na szkolenie na kat. C+E na ciągniku siodłowym z naczepą. taki pojazd członowy został już zakupiony, jednak będzie gotowy do pracy dopiero za jakiś miesiąc. będzie na nim szkolenie oraz będzie on w cenie kursu podstawiany na egzamin. gdy już będzie on gotowy na 100%, wtedy dam znać i zaproszę.

Bardzo fajny pomysł. W Irlandii ośrodki egzaminacyjne nie mają swoich aut. Wynajmuje się auto na egzamin ze szkoły, w której się uczyłeś. Także zdajesz egzamin na tym aucie, którym jezdzileś na kursie.

Wysłane z mojego GT-I9300

według prawa polskiego każdy zdający może zdawać na samochodzie na jakim się uczył z wyjątkiem kat. B (nie obejmuje to automatu) i kategorii motocyklowych.
czyli każda szkoła jazdy może podstawiać na egzamin samochody kat. C, C+E i D.
jednak jest jeden problem: WORD (przynajmniej we Wrocławiu) nie obniża ceny egzaminu mimo ponoszenia niższych kosztów.

Cytuj:

według prawa polskiego każdy zdający może zdawać na samochodzie na jakim się uczył z wyjątkiem kat. B (nie obejmuje to automatu) i kategorii motocyklowych.
czyli każda szkoła jazdy może podstawiać na egzamin samochody kat. C, C+E i D.
jednak jest jeden problem: WORD (przynajmniej we Wrocławiu) nie obniża ceny egzaminu mimo ponoszenia niższych kosztów.

Cyrylku z kat. B też już tak jest. Mój brat zdawał we wtorek na aucie ze szkoły w jakiej się uczył.

Zgadza się chyba od 25.08.2014

Dla przyszłych zdających mam małą podpowiedź dotyczącą zatrzymania się na łuku kat C+E.
Warto mieć pewien punkt odniesienia, ja taki znalazłem i sprawdził się w 100%.

Mimo wszystko zalecam wyjść z auta i sprawdzić odległość bo mamy taką możliwość i warto z tego skorzystać. Patent działa na manie egzaminacyjnym z przyczepą WORD.

Do rzeczy:

Cofając po naszej lewej stronie będziemy widzieli pień po wyciętym drzewie a zaraz za nim rośnie mała choinka, między tymi elementami jest betonowy słupek od betonowego ogrodzenia, jak ten słupek zrówna się z naszym lewym ramieniem, można zakończyć manewr, jesteśmy idealnie ustawieni Pamiętaj jednak, wyjdź i sprawdź!!

U mnie ten patent zadziałał na dwóch egzaminach bo pierwszy niestety nie zdałem na parkowaniu tyłem




Poruszając kwestię egzaminatorów ja trafiłem dwa razy na tego samego, osoba bardzo powściągliwa i nie rozmowna, ale za to nie czepiał się detali i nie był złośliwy. Nawet udzielał wskazówek Jak zda się plac manewrowy to miasto jest praktycznie formalnością, strefa jest bardzo mała do jazdy. Nie mam uwag. Swój pierwszy egzamin uwaliłem na placu manewrowym więc tylko moja wina to była.

na łuku jest linia przed linia końcową, cofając trzeba lekko "złamać" zespół pojazdów, aby widzieć osie przyczepy i dojechać tak, aby ta linia była między osiami przyczepy i nie trzeba wysiadać z auta.

Jest owszem, ale mimo to zawsze warto wyjść i sprawdzić.
Jak miałem egzamin to jedna osoba zatrzymała się wg tej linii, nie wysiadł z auta i okazało się że był za blisko, więc z tą linią ostrożnie ( musiał poprawiać manewr ), poza tym zależy od warunków pogodowych bo jest lekko wytarta.

Oczywiście instruktorzy uczyli mnie tak jak Ty mówisz, mój sposób to jest patent dla osób nie chcących szukać i łamać zestawu