(Nie)typowa sprawa z mandatem

Witam kolegów!
Pisze z zapytaniem bo spotkała mnie taka niby nietypowa sytuacja a mimo to pewnie jak na polskie realia całkiem typowa. Otóż gdzieś tam na jesieni pomykając przez okolice Białego Boru moim maleństwem, dałem sie sfotografować strażnikom miejskim. Info przyszło do szefa, ten podał że ja jechałem. Pismo przyszło, uzupełniłem zgode na mandat i odesłałem za potwierdzeniem odbioru. było to gdzieś w styczniu jak wysyłałem ową zgode. Dwa dni temu przyszło mi znów pismo w tej samej sprawie od tej samej straży. Zadzwoniłem z pytaniem co oni właściwie chcą skoro zgode wysyłałem. Otóż dowiedziałem się że owszem zgodę otrzymali ale nie wyrobili sie z wystawieniem mandatu w czasie 180dni od wykroczenia i teraz tylko sąd może mnie ukarać.

Panowie co ja moge w tym miejscu zrobić? Jakie mam pole manewru? Czy teraz mandat wystawiony sądownie nie bedzie większy o koszty sądowe itp (miałem przypadek że nie odpowiedziałem na pismo ze zdjęciem i ze 100zł zrobiło sie 250 po sądach). Czy mogę przykładowo starać się oto aby sąd odpuścił (w co w sumie nie wierzę) wymierzanie kary ze względu na to że mandat nie został wystawiony w terminie tylko i wyłącznie z winy straży miejskiej?

Doradzcie bo sam nie wiem co myśleć. Niby sie godziłem na mandat i jak trzeba bedzie to zapłace złodziejom tę stówke ale z drugiej strony czy nie ma opcji wybronić sie od tego złodziejskiego państwa które jak widać samo nie nadąrza już za swoimi chorymi terminami?

Jeżeli to fotka z fotoradaru to przedawnia się po 180 dniach, i mogą Cię cmoknąć tam gdzie słońce nie dochodzi, nie musisz płacić nic. Jak inne wykroczenie to polizei ma czas na wystawienie mandatu 7 dni, jeżeli nie wyrobi się w tym czasie sprawę kieruję do sądu.

no właśnie straż miejska chce skierować sprawę do sądu bo sami nie są w stanie już wystawić mandat po 180dniach a przecież nie mogą odpuścić piratowi drogowemu pędzącemu 66km/h w terenie zabudowanym. Tylko czy to wszystko ma sens jeśli było pismo o mandacie i ja odesłałem od razu że sie zgadzam. A teraz pomimo zgody na mandat mam dostać mandat i pewnie pozostałe koszty od sądu

Cytuj:

no właśnie straż miejska chce skierować sprawę do sądu bo sami nie są w stanie już wystawić mandat po 180dniach a przecież nie mogą odpuścić piratowi drogowemu pędzącemu 66km/h w terenie zabudowanym. Tylko czy to wszystko ma sens jeśli było pismo o mandacie i ja odesłałem od razu że sie zgadzam. A teraz pomimo zgody na mandat mam dostać mandat i pewnie pozostałe koszty od sądu

Oczywiście, że próbują Cię naciągnąć. Odpisz, że zgodnie z przepisami po upływie terminu mogą Cię w tylko pozdrowić i tyle. Raz napisałeś przyznales się a wobec Ich błędu odmawiasz kolejnego przyznania się

Straszą Cię sądem, sąd nawet jak to weźmie to zakończy ją szybko z powodu przedawnienia. Zadzwoń bądź wyślij pismo do wieśniaków że upłynął termin na wystawienie mandatu i że go nie przyjmujesz, pogrożą palcem i na tym się skończy.

http://anuluj-mandat.pl/blog

Cytuj:

http://anuluj-mandat.pl/blog

Na podstawie powyższego wychodzi że trzeba grzecznie uzupełnić te głupie formularze żeby nie mnożyć znów kosztów bo sępy nie odpuszczą. Cieszy mnie to niezmiernie. Ręce opadają ale jak widać aparat skubania obywatela działa czujnie.