Zatrzymane prawo jazdy Rumunia

Witam. Zatrzymano mi prawo jazdy w Rumuni na 30 dni za wyprzedzanie na pasach. Oczywiście dostałem pokwitowanie i mandat, ale policjant nie potrafił mi odpowiedzieć czy dokument odeślą mi do domu czy wydziału komunikacji. Ktoś się orientuje jak to będzie wyglądać?

odesłaniem będzie to wyglądało tak: kilka dni posiedzi na posterunku głównym w miejscu gdzie Ci je odebrano (do tygodnia) potem odsyłają do Bukaresztu do ambasady, następnie do warszawy i finalnie do urzędu komunikacji gdzie został wydany. Potrwa to kilka tyg. szybciej wychodzi samemu sobie je odebrać ale wtedy musisz pofatygować się najlepiej do konsula w Bukareszcie ten napisze Ci pismo ze zobowiązujesz się nie wjeżdżać na ro przez te 30 dni. Z tym pismem jedziesz na posterunek gdzie jest prawko (na tych kwitach powinien być adres) dajesz im wszystko co Ci dali + ten papier od konsula i powinni Ci wszystko oddać a Ty masz romka z głowy na miesiąc

Możliwość osobistego odebrania prawa jazdy w Rumunii



W przypadku zatrzymania prawa jazdy przez funkcjonariuszy rumuńskiej policji drogowej możliwe jest osobiste odebranie dokumentu przed opuszczeniem terytorium Rumunii w ciągu 15 dni od dnia zatrzymania.



Dokumenty, które są niezbędne do odbioru prawa jazdy z policji:

1) Declaratie (oświadczenie notarialne zawierające zobowiązanie do opuszczenia swoim pojazdem terytorium Rumunii w ciągu 24 godzin od dnia odebrania dokumentu oraz zobowiązanie do nieprowadzenia pojazdu w Rumunii przez okres, na jaki nałożona została kara)
2) Kserokopia dowodu osobistego lub paszportu
3) Kserokopia protokołu policyjnego (proces verbal). Najlepiej jest zrobić kserokopie wszystkich dokumentów otrzymanych podczas interwencji policji drogowej.
4) Kserokopia pokwitowania opłaty za mandat
5) Podanie do komendanta policji (sporządzone w jęz. rumuńskim bezpośrednio na komendzie policji).



Oświadczenie notarialne powinno być sporządzone w jęz. rumuńskim przez notariusza w obecności tłumacza przysięgłego z języka zrozumiałego dla uczestnika czynności (notariusz dokonujący poświadczenia musi mieć pewność, że uczestnik zna treść dokumentu, który podpisuje).



Oświadczenie może być także sporządzone w konsulacie polskim w Bukareszcie. Treść dokumentu jest tłumaczona uczestnikowi czynności przez tłumacza konsulatu. Opłatę pobiera się za poświadczenie własnoręczności podpisu osoby składającej deklarację.

Przecież to jakaś komedia. Jak policjant obcego kraju może zabrać prawko, które było wystawione na terytorium innego kraju.
Mi w Polsce chcieli zabrać prawko, do czasu do kiedy zobaczyli, że jest wystawione w Irlandii. Po uzyskaniu 24 pkt. mogą dać mi zakaz jazdy po polskich drogach, ale prawka zabrać nie mogą.

Dzięki za info. Jak dla mnie sprawa nie do załatwienia, poczekam aż odeślą do PL (czy wydział komunikacji poinformuje mnie że dokument jest do odebrania?). Jakoś przez ten miesiąc trzeba będzie ostrożniej jeździć i tyle.
A co na to pokwitowanie policja w innych krajach ? Można się poruszać ? Jak sie domyślam pewnie nie, i zapewne w drodze powrotnej czekają mnie przeboje gdy na prośbę policjanta o prawo jazdy wręczę mu kwitek w języku zrozumiałym tylko dla cyganów.

"Międzynarodneje" ratuje czasem kuper

http://mojafirma.infor.pl/moto/prawo-ja ... wgodAD0A8g

Cytuj:

"Międzynarodneje" ratuje czasem kuper

http://mojafirma.infor.pl/moto/prawo-ja ... wgodAD0A8g

Międzynarodowe mam, ale Rumuni dobrze wiedzą że to tylko kwitek ważny razem z plastikowym PJ i że wyrobienie go PL kosztuje tyle co czapka śliwek. Mogłem uważać, teraz pozostaje 30 dni jazdy w stresie.

Tak jak piszesz. Jak złapią Cię do kontroli, to pewnie dalej nie pojedziesz i zaczną się problemy. Taki świstek to mogą sobie rumunom wystawiać i zabierać prawko.
Mogłeś próbować ratowac się tym argumentem, że jak zabiorą, to nie będziesz miał jak wrócić.

Pokwitowanie ważne jest 14 dni od daty zatrzymania i mogę na nim się poruszać po terenie Rumuni. Nikogo nie interesuje co wydarzy się w innym kraju. Zapewne dalsza jazda byłaby niemożliwa i musiałby przyjechać inny kierowca.

Cytuj:

Międzynarodowe mam, ale Rumuni dobrze wiedzą że to tylko kwitek ważny razem z plastikowym PJ i że wyrobienie go PL kosztuje tyle co czapka śliwek. Mogłem uważać, teraz pozostaje 30 dni jazdy w stresie.

Hmm, a to ciekawe. Wg tego co jest napisane w prawku międzynarodowym to jest ono tylko nieważne na terytorium Polski.

Mi w Rosji też kilka razy grozili, żebym dawał plastik, ale zawsze twardo stałem, że plastiku ze sobą nie wożę i przechodziło.

Co by Ci Romki zrobili gdybyś nie dał plastiku? Zamknąć nie mogą

No sami prawnicy się zebrali
po pierwsze prawo jazdy potwierdza, a nie nadaje uprawnienia do kierowania
po drugie zatrzymać prawo jazdy mogą i zatrzymują też w innych krajach (jeżeli nie, to pokażcie mi przepis, który tego zabrania)
po trzecie delikwenta, który złamie zakaz, do czasu opłacenia kary też mogą zatrzymać
Jest jeszcze ciekawostka – w Rumuni, przy stwierdzeniu próby oszustwa podatkowego przy imporcie towarów zajęciu i przepadkowi podlega też środek transportu, czyli samochód. Trzy czy cztery lata temu już jeden z Polskich przewoźników jadący na zlecenie spedycji – widmo stracił zestaw.
Poza tym, Rumunia nie jest jedynym krajem, gdzie za znak „stop”, przejechanie ciągłej linii, kolizję czy nieprawidłowe wyprzedzanie traci się prawo jazdy.

Zatrzymano mi prawko w RO za ciągłą, na miesiąc. Nie zapłaciłem mandatu . Odpuściłem sobie procedure odzyskania papieru w ciagu 14dni. Jaką mam szanse, że rumuni mi odeślą dokument mimo nie zapłacenia mandatu ? Ewentualnie jak go można zapłacić w kraju?

Witam . Chciłem się podzielić własnymi doświdczeniami z zatrzymanym prawkiem na RO. Aby uniknąć kolizji z niefrasobliwym rumkiem ominęłem go na ciągłej, przy okazji uszkodziłem mu nieznacznie lusterko. Cygan zarzyczył sobie kasy jak na "nowe auto" więc sprawa otarła się o policje. Sierżant zabierając papiery i skrobiąc mandat mówił o prawku że zabiera na 1 miesiąc- a zatrzymał na 2.
Prawko było zatrzymane przez 2miechy, już po 2, 5 miesiącu było w polskiej ambasadzie w Bukareszcie. Potrzebowało jeszcze ono prawie 2ch tygodni żeby dotarło do mnie na prowincje do wydziału komunikacji. Zeszło dokładnie 89dni , zaznaczam jednak że był to okres świąteczno-nowo roczny.
P.S. Mandatu nadal nie zapłaciłem, śmigam po RO od miesiąca i pomimo kontroli na granicach na razie mnie nie namierzyli.