Tachograf po wypadku

Od 3 marca zacząłem pracę jako kierowca kat C na miejscu , auto było z 2000 r i było wyposażone w tachograf na tarcze , zbierałem tarcze z każdego dnia pracy i woziłem ze sobą , dnia 20 marca miałem wypadek po którym auto nadaje się do kasacji , ja trafiłem do szpitala z auta wyciągnięto tarcze z dnia wypadku natomiast reszta przepadła gdzieś musiały się zawieruszyć lub ekipa sprzątająca je może wyrzuciła (tarcze woziłem w opakowaniu po płytach cd) , od poniedziałku lub wtorku mam wsiąść na nowe auto z tachografem cyfrowym , karte w tachografie cyfrowym mialem w aucie u ostatniego pracodawcy 8 grudnia i wtedy tez zakończyłem z nim współpracę , następnie miałem kartę w tachografie 18 stycznia i od tamtej pory karta jest nìeużywana. Moje pytanie brzmi , co mam zrobić po wsadzeniu karty do tachografu ? Czy w jakiś sposób odnotować swoją aktywność w okresie od 3 marca ?

Mógłby ktoś mi pomóc ?

Dzięki z góry

Jak nie masz tarczek to raczej nic nie wymyslisz.
Zrób wpis manualny, że pauza do dnia dzisiejszego, od ostatniego wyjęcia karty.

Wysłane z mojego GT-I9300 przy użyciu Tapatalka

Skoro był to wypadek to pewnie policja zabezpieczyła Twoje tarczki jako dowód w sprawie.

Cytuj:

Jak nie masz tarczek to raczej nic nie wymyslisz.
Zrób wpis manualny, że pauza do dnia dzisiejszego, od ostatniego wyjęcia karty.

A nie będzie bezpieczniej jak zrobi wpis od dnia wypadku? Tarczki mogą się znaleźć i co wtedy?

Wszystko O.K., tylko co wpisze w tacho do chwili wypadku?
Przecież tachograf żąda wpisu od ostatniego wyjęcia karty, a nie masz możliwości wpisania od 8.12.2016 do 20.03.2017 pytajnika, czy też jazdy. Bo będziesz wklepywał ręcznie młotki i odpowiednie odpoczynki? W sumie to da się zrobić, ale ile mu się na tym zejdzie? Pół dnia?

Cytuj:

Skoro był to wypadek to pewnie policja zabezpieczyła Twoje tarczki jako dowód w sprawie.

Policja dala mandat i na tym sie skonczylo zadnej sprawy nie ma , udzial w wypadku bralem ja auto i drzewo.. takze oni tylko dali mi mandat przedmuchali i kierowali ruchem

Nie wiem czy ma to jakieś umocowanie prawne, ale zastanowiłbym się nad napisaniem oświadczenia, zgodnego z tym co się stało. Jeździłeś, ale w wypadku tarczki zaginęły. Następnie przebywałeś w szpitalu, więc nie jeździłeś i od kiedyś tam jeździsz znowu.

a co mówi na twój problem zarządzający transportem?
tak naprawdę to On odpowiada za Ciebie i twoje dokumenty.