Cytuj:
Jest tyle zmiennych (od sprzętu po rozmiar opon), że nie ma jednoznacznej odpowiedzi na to, jakie utrzymywać ciśnienie.
Dlatego tabelki producentów w stylu 6 ton i 5 barów można między bajki włożyć. Owszem nawet na ciężko (np drzewo) gdzie przy podwójnym bliźniaczych mostach napędowych taka 315/80 da sobie znakomicie radę przy 7,5 (tak książka podaje) barów ale dlatego bo jest ich 8sztuk pod dłużycą. Ale spróbuj porównywalnie ciągnikiem pod dłużycą na pojedynczej osi 315/80 jeździć na 7,5 bara, jasne że da radę ale jak długo. I jeszcze bardziej ekstremalnie przyczepa dłużyca z tyłu końcówka drzewa wystaje, te same opony pojedynczy bliźniak 315/80 i teraz spróbuj eksploatować na 7,5 bara mimo , że waga nie przegięta ale takie obciążenia zwisu i skrętne, że aż felgi pękają. Życzę powodzenia przy 7,5 barach.
To są pojazdy użytkowe i zazwyczaj wykorzystywane na maxa. Jasne istnieją przewoźnicy wożący prawie na pusto, wtedy ciśnienie trzeba dostosować, zaniżając nawet do 7,5 bara. Ale praktyka pokazuje, że mało jest świadomych i rzadko kto podchodzi do kontroli ciśnień jak Wy tutaj. A wtedy po pół roku mamy tam 6,5 i mniej. A mniej zniszczeń w portfelu poczyni zawyżone niż zaniżone ciśnienie.
Jasne, trafi się jeden czy drugi rodzynek który wozi 3 tony i kontroluje ciśnienia wtedy proponuje 7,5 bara na 70-tkach i 7 barów na 80-tkach.
Co do przodów filozofia jest jeszcze inna. Dochodzi wybranie barków, skręcanie, hamowanie (zbyt duzo ciśnienia na pusto pogarsza) czy komfort (zbyt dużo na pusto pogarsza komfort).
Generalnie szkoda z tego robić filozofii, pilnować tablice ciśnień producentów ale ...... opon a nie pojazdów.