1 praca u dziada - historia prawdziwa

zawsze wiedziałem że u scyzoryków jest dziadostwo co nie zmienia faktu że nie wypuszczają się dalej niż za drzwi swojej stodoły.

czasami widzę czym i jak gieroje na numerach TST walczą na ulicach to odpuszczam jeszcze chcę pożyć.

Ej, a kto lub co to jest ten "Gieroj", bo ze dwa razy od ludzi słyszałem że o mnie tak ktoś powiedział .

Ktoś kto pierwszy się wyrywa do mordobicia.

wybierz sobie które Ci odpowiada:
Chwat
pot. chojrak, kozak, junak
śmiały, ryzykant
ktoś pozornie odważny
odważniak, zuch, śmiałek
Junak
chwat, mołojec

Kirwa, toż to ja koniecznie muszę sobie podpis zmienić .

"Gieroj TST", ładnie co nie ?

Ty to Kieras zawsze na pierwszej linii

sam przyznasz że zamykając wagę 50 czy 60 ton to trzeba być gierojem TST.

Taaa...
A bo to tylko patelnie ze świętokrzyskiego tak robią

Patelnie to chyba tak nie jeżdżą. Raz że w dzień, dwa, że nie te pieniądze.

Antrans i pkm Olkusz po Austrii tak smigają A wy na naszym podwórku macie pełne gatki.

Poza tym zwróćcie uwagę, że są żniwa, przejdźcie się po pzz-tach lub innych kruszwicach

Cytuj:

Patelnie to chyba tak nie jeżdżą. Raz że w dzień, dwa, że nie te pieniądze.

To było moje pierwsze skojarzenie jak tyko oczy zamykam i ktos wspomina o przeładowaniu z tamtych stron widze ta mityczna biała premiunke

Nawet jak takiemu "Gierojowi" zabiorą licencje to zakłada firmę na żonę / syna czy innego szwagra i interes kręci się dalej. Sam znam takie przypadki ze swoich okolic. Ba! Niektórzy odpowiednio wcześniej zakładają kilka firm i rozdzielają auta, tak w razie w.
A Kierownik ma i rację. Pobuja się taki po warsztatach cały dzień i może coś do łba dotrze. Bo się domyślam, że za takie dni jest płacone trochę inaczej niż za zwykła jazdę. Chociaż... Po takich to zazwyczaj i tak to spływa. Pobuja się, bo nieraz tak trzeba i już.

Cytuj:

zawsze wiedziałem że u scyzoryków jest dziadostwo co nie zmienia faktu że nie wypuszczają się dalej niż za drzwi swojej stodoły.

czasami widzę czym i jak gieroje na numerach TST walczą na ulicach to odpuszczam jeszcze chcę pożyć.

a przejdź obok wsc elc wml wma aut inaczej, wszędzie dziadowstwa nie brakuje, jak nie łyse to druty, poduchy podziurawione że wiatr peta gasi, i jeżdżą latami

@Luksik te duze firmy w sumie to zawsze na chinkach widziałem i widzę, nie wiem czmu? tam predziej ktos je przywali zetnie zniszczy niż zjeździ

To może łatwiej (szybciej) będzie wymienić gdzie nie drutują aut?

Np. w mojej okolicy to w przemyśle drzewnym biedy niema, jak tak patrze po okolicy to każdy kto się zajmuje czy to handlem czy czymkolwiek z tym związanym to widzę że auta mają na bogatości, w jednej firmie auto max 3-4 lata i nowe + naczepa walking floor

No dobrze, że napisałeś co to za okolica...

KSU, KLI

to jeszcze napisz co spowodowało to eldorado. Podam Ci jedno słowo klucz - Słowacja.

Racja, ale ostatnio często słyszę ze na Czechy też jeżdżą po drzewo