Nie interesuje mnie to zbytnio to głosowanie, mam inne sprawy na głowie niż jakieś poje*ane wybory, gdzie kogo byś nie wybrał to i tak będzie źle, bo dobrze nigdy nie było, od kiedy pamiętam, zawsze było coś nie tak.
Mam niepełnosprawnego syna i póki co to priorytetem jest dla mnie, aby go jakoś z tego wyciągnąć i zarobić godziwe pieniądze, aby starczyło na jego terapię, a reszta mnie wali.
P. S. Gdyby było to możliwe, uwierz z chęcią bym Ci oddał moją kartę do głosowania.