Cytuj:
TwoStepsFromHell,ja mam pytania:
1.Ile realnie to było godzin pracy w tej komisji wyborczej? O której wszedłeś do lokalu i o której wyszedłeś?
W moim przypadku, a byłem w największej w mojej gminie było to 5.30 do 6.15 dnia następnego. Nie ma jednoznacznej odpowiedzi bo wszystko zależy od rozmiaru komisji, frekwencji wyborczej oraz rodzaju wyborów. Inaczej się liczy np II turę prezydenckich, a inaczej taką zbieraninę jak teraz gdzie jest bardzo dużo sortowania i dołożone referendum. Pamiętam jeden rok to mama była w dzień w komisji, a na nocne liczenie głosów szła inna ekipa.
2.W jakiej firmie są zatrudniani członkowie komisji wyborczej? To była umowa o dzieło? Zlecenie ze stawką godzinową? Jak to wygląda?
3.Jak wygląda "zamykanie" kolejki o 21:00? Członek komisji staje na końcu kolejki i pilnuje aby ewentualni kolejni chętni do głosowania już się nie ustawiali? Czy prosi ostatniego w kolejce wyborcę-"Proszę mówić kolejnym chętnym,że to już koniec,nikt więcej nie zagłosuje"
4.Co w przypadku,gdy zabraknie kart do głosowania? Jaka jest procedura?
5.Nietypowe sytuacje?
1. W moim przypadku, a byłem w największej w mojej gminie było to 5.30 do 6.15 dnia następnego. Nie ma jednoznacznej odpowiedzi bo wszystko zależy od rozmiaru komisji, frekwencji wyborczej oraz rodzaju wyborów. Inaczej się liczy np II turę prezydenckich, a inaczej taką zbieraninę jak teraz gdzie jest bardzo dużo sortowania i dołożone referendum. Pamiętam jeden rok to mama była w dzień w komisji, a na nocne liczenie głosów szła inna ekipa.
2.
https://pkw.gov.pl/aktualnosci/informac ... -wyborczej myślę, że najlepiej będzie jak tutaj sobie poczytasz.
3. Według wytycznych jeden z członków komisji w momencie zamykania lokalu staje na końcu kolejki wyznaczająć jej koniec.
4. Kart do głosowania jest odpowiednio uszykowanych na dany obwód. Zazwyczaj na pierwszy rzut wydawane jest około 70% kart, a reszta jest w rezerwie. Jest tak robione ponieważ nigdy nie było takiej frekwencji. Osoby które zmienią adres swojego głosowania są dopisane do spisu i są liczone jako "lokalny wyborca". Problemem są osoby które wzięły zaświadczenie o możliwości głosowania w dowolnym lokalu. My na około 750 osób mieliśmy tylko 7 takich osób. Słyszałem, że problem w Krakowie wynikał własnie z zaświadczeń, ponieważ studenci pobrali zaświadczenia i poszli głosować a tego nikt nie przewidział. Tego w sumie nie da się przewidzieć bo z takim zaświadczeniem można głosować w każdym miejscu w kraju. Jakie są wytyczne w takiej sytuacji? Nie mam pojęcia bo od takich rzeczy są wyznaczone osoby w gminach związane z wyborami.
5. Nietypowa sytuacja? Jako tako nie było. Spokojny dzień bez żadnych incydentów. Jeden chłopak który na około 3-5 dni przed wyborami zmienił w aplikacji mObywatel miejsce głosowania na Krosno Odrzańskie bo był tam na poligonie. Przyszedł do nas i nie było go na liście. Po sprawdzeniu w systemie pokazywało, że jest na liście w Krośnie Odrzańskim. On twierdził, że tam go nie ma (nie wiem czy był rano, czy orientował sie w piątek w gminie), ale my mu karty wydać nie mogliśmy.
Ciekawostka- mając meldunek na pobyt czasowy nie jest się uwzględnionym w spisie wyborców. Kilkoro ludzi odprawiliśmy z kwitkiem z tego powodu.
Kart nieważnych trafiło się max 2-3 na każdy pakiet (sejm, senat, referendum), głosów nieważnych raczej więcej niż 30 na pakiet nie było czyli ludzie serio chcieli zagłosować. Z urny wyjęliśmy głosy nieważne bo ktoś zaznaczył np. 2 listy, albo pokreślił kartę lub nic nie zaznaczył. Na jednej bylo napisane "J E B A Ć P I S"