Strona 1 z 1 [ Posty: 11 ]
Autor
Wiadomość
Post Wysłano: 27 paź 2024, 20:13

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 27 paź 2024, 20:09
Posty: 4
Samochód: MAN TGS

Witam
Czy opłaca się przerobić ciężarówkę na kampera? Jakie koszty, przeglądy, części ??
Poszukuję auta ew. ciągnika siodłowego MANa
Pozdr.


Post Wysłano: 29 paź 2024, 9:39
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 02 kwie 2006, 15:36
Posty: 3199
GG: 997
Samochód: 1948
Lokalizacja: CG

Nie. Pzdr.

_________________
Wodociągi Kieleckie w sposób wzorcowy usuwają awarie, w sposób błyskawiczny. Jesteśmy w czołówce krajowej, a nawet światowej. Liczba awarii z roku na rok maleje.


Post Wysłano: 30 paź 2024, 10:47
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6328
Lokalizacja: Wrocław

co lubisz robić?
jeżeli grzebać przy samochodzie, to jak najbardziej.
jeżeli jeździć kamperem, to nie.
na przeróbkę, jeżeli jest to Twoja pierwsza stracisz dwa lata, a i tak finalnie stwierdzisz, że połowę (jeżeli nie więcej) rzeczy mógłbyś zrobić lepiej - inaczej.

tu masz kolegę Świstaka - Darka z Chojnowa, który zrobił kampera na bazie MB Atego.
trzeba jednak przyznać, że to był jego chyba czwarty zrobiony od podstaw kamper, ja pamiętam 3:
ów Atego - https://www.camperteam.pl/forum/viewtop ... 31&start=0
Milka/autobus - https://www.camperteam.pl/forum/viewtop ... 42&start=0
i LT - https://www.camperteam.pl/forum/viewtop ... 25&start=0

facet mimo braku specjalistycznego wykształcenia jest niesamowicie pomysłowy i fachowy.
kiedyś naprawił mi usterkę elektryczną w kamperze, której nie dali rady najlepsi spece w tej branży na Dolnym Śląsku.

a tutaj masz jego relację jak zastąpił on akumulatory super kondensatorami: https://www.youtube.com/watch?v=MoA6c-I ... e=emb_logo

dodam, że ma w swoim kamperze wielokrotne filtrowanie wody, także stojąc na dzikusa może nalewać do głównego zbiornika wodę z jeziora lub rzeki.

także oprócz pytania: co lubisz robić? musisz sobie zadać jeszcze parę pytań: co potrafisz? jakie masz zaplecze warsztatowe?

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Post Wysłano: 07 lis 2024, 10:13

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 05 wrz 2024, 12:19
Posty: 77
Samochód: na baterie
Lokalizacja: SGL/OK

Poza tym wszystkim co napisał Cyryl musisz sobie odpowiedzieć na jedno zajebiście, ale to zajebiście ważne pytanie.. co ty tym kamperem chcesz robić?

Do brzegu.

Każdy tego typu pojazd wykorzystuje w inny sposób. Jedni jadą na pole kempingowe i koczują w jednym miejscu 2 tygodnie, inni stale się przemieszczają po różnych polach, a jeszcze inni stają na dziko. Od tego w jaki sposób chcesz podróżować zależy wyposażenie samochodu. Ludzie kupują kampery za gruby hajs (jednych na to stać, innym się wydaje) z pełnym wyposażeniem typu solary, duże łazienki, zmywarki itp. a cały trip spędzają na wypasionym kempingu, gdzie wody masz pod dostatkiem, prądu tak samo, a i wygodniej jest umyć się w cywilizowanym prysznicu. Większość wyposażenia przy takich podróżach jest zbędna.

Jeżeli zaś stajesz na dziko, no to już masz inne wymagania. Tylko teraz taką ciężarówką, żeby stanąć na dziko, to nie jest taki łatwy temat, o ile nie chcesz stać na parkingu z ciężarówkami w rajce. Wszelkie "dzikie miejsca" często są już trudno dostępne dla pojazdów o normalnych gabarytach, a co dopiero dla takich o większych rozmiarach. Niemcy strasznie się lubują we wszelkich Unimogach i pochodnych, przerobionych na kampery. Komfort jazdy takim samochodem na trasie jest wątpliwy, wjazd na zatłoczony kemping może być średnio możliwy (miejsce, infrastruktura), a stanie na dziko takim autem rzucającym się w oczy w krajach, w których jest to zabronione, to tylko proszenie się o kolejne kłopoty. Potem widzisz tęgą minę takiego obywatela zachodu, który pojechał takim ustrojstwem do dawnej Jugosławii i jest zdziwiony tym, że policjant chce wlepić mu mandat za koczowanie w aucie :lol:

Dla mnie osobiście na chwilę obecną auto max wielkości Ducato L3H2 (dla podróży w dwie osoby), z mądrą zabudową. Zero problemów z przeciekaniem, lepiej znoszą próbę czasu, a i łatwiej zaparkować na starym mieście.

_________________
Majkel :D


Post Wysłano: 08 lis 2024, 9:11
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6328
Lokalizacja: Wrocław

to trochę nie tak.

to co jeszcze jakiś czas temu było wyposażeniem opcjonalnym, dzisiaj staje się standardem.

większość kamperów, nawet tych 8-10 letnich posiada już panele fotowoltaiczne dające niezależność energetyczną. bardziej jest istotne w jakim stopniu korzystamy z prądu i czy jeździmy cały rok, bo mój panel 150W podczas dłuższego dnia jest wystarczający, ale gdy mamy krótki dzień lub przysypie go śnieg, to już gorzej wygląda.
drugą sprawą jest to, czy będziesz jeździł tylko w lecie czy cały rok.
wszystkie kampery mają takie ogrzewanie, które jest wystarczające nawet w mroźne dni, ale problem jest z hydrauliką.
o ile główny zbiornik wody jest pod ławą i jak masz włączone ogrzewanie, woda w nim nie zamarznie, to już gorzej z rurkami doprowadzającymi wodę do kranów w kuchni, łazience i WC, bo te są prowadzone pod podłogą i przy -2 trzeba zapomnieć o wodzie.
w kamperach zimowych rurki te są albo poprowadzone w meblach wewnątrz kampera, albo w podwójnej podłodze, gdzie podczas włączonego ogrzewania jest tłoczone ciepłe powietrze.

następnym elementem jest woda.
w moim kamperze mam zbiornik 100l, gdy jadę sam lub z synem na dzikusa, wody wystarcza nam co najmniej na 3 dni łącznie z kąpielą.
jeżeli jadę z żoną woda znika po 24 h, a na kempingu, gdzie korzystamy z łazienek po dwóch dniach.
także jak budujesz kampera od podstaw, to wielkość zbiornika musisz dostosować do zużycia wody tych co będą nim podróżować.

kolejną sprawą jest pojęcie kamperowania na dziko.
my rozumiemy jako przedzieranie się przez chaszcze w głębi lasu, a nie zawsze tak jest.
całe południe Europy ma miejsca gdzie można stanąć kamperami czy z przyczepami, oczywiście wielkość pojazdu ma znaczenie, bo może być to ograniczone, ale ogólnie rzecz biorąc nie jest to wielką przeszkodą.
masz na FB grupę - karawaning miejscówki na dziko, gdzie masz mapę z takimi miejscówkami w całej Europie z dokładnym opisem.
masz jeszcze stronę czas w las gdzie są opisane miejsca w lasach, a są takie parkingi z miejscem na ognisko, a nawet z drzewem przygotowywanym przez leśników.
w krajach północnych (my na razie zwiedziliśmy Litwę, Łotwę i Estonię) kamperowanie na dziko jest bardziej popularne niż po kempingach i są miejsca z wiatami, urządzeniami do grillowania, a nawet z lodówkami.
w całej Europie są oprócz kempingów tak zwane Kampstelle, miejsca gdzie można stanąć kamperem/przyczepą, na noc dwie, aby zwiedzić miasto, zrobić serwis, a nawet podłączyć się do prądu.
są takie miejsca płatne, i też bezpłatne. informację można uzyskać na aplikacji park4night.
u nas takie miejsca dopiero powstają, jest ich w tej chwili może z 10-20.

korzystanie z kempingów.
jest coś takiego jak karta ACSI. umożliwia ona zniżki na 9300 kempingach w Europie poza sezonem.
ponieważ dla nas w lecie na południu Europy jest za gorąco i za dużo ludzi, taka karta jest idealnym rozwiązaniem.
na przykład jeżeli normalnie parcela (kamper, 2 osoby, prąd, woda itp.) kosztuje 77 euro za dobę, do z tą kartą płacisz 23, czyli cena kempingów nawet w atrakcyjnych miejscach jest niższa niż w Polsce.
karta kosztuje około 40 euro razem z dwoma katalogami książkowymi, ale można aplikację zainstalować w telefonie.
my na wiosnę byliśmy Niemcy, Francja, Andora, Hiszpania. potem jeszcze Chorwacja i na jesień (ze względu na remont w domu) znowu Chorwacja.
także szacuję, że oszczędziliśmy w tym roku ponad 1000 euro, a jeszcze chcemy jechać do Amsterdamu zwiedzać muzea.

większość kempingów szczególnie na południu Europy ma klika miejsc dla pojazdów wielkości autobusów, ale oczywiście z wszystkich kempingów dużym pojazdem nie da się skorzystać.
Obrazek

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Post Wysłano: 09 lis 2024, 10:27

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 05 wrz 2024, 12:19
Posty: 77
Samochód: na baterie
Lokalizacja: SGL/OK

A ja myślę, że jednak trochę tak.

Oczywiście, dzisiejsze kampery mają zupełnie inne wyposażenie, niż te sprzed 20 lat. Zakres tego wyposażenia (i budowy), jak sam zauważyłeś, zależy od potrzeb - chociażby w kwestii zimowej.

Natomiast autor tematu pisze o przebudowie, czyli raczej nie zakładam, że pójdzie do producenta tego typu zabudów i nie pokaże palcem topowego modelu, tylko będzie to jakaś konwersja z normalnej ciężarówki. Zatem już na tym etapie warto zastanowić się, co będzie stanowić bazę. Raczej nie meblowóz, a co najmniej izoterema/chłodnia z oczywistych względów.

Co do wielkości i sposobu podróżowania. Znam te wszystkie grupy, sam w nich uczestniczę i nie do końca się zgodzę. Jeżeli planujesz wyjazd z dużym wyprzedzeniem i jedziesz według planu, to możesz sobie robić przystanki i rezerwacje tam gdzie sobie tylko wymarzysz, ale jeśli jedziesz gdzieś z dnia na dzień, czy po prostu chcesz szukać noclegu tam, gdzie Cię noc zastanie, to już nie jest tak kolorowo ZWŁASZCZA KAMPEREM WIELKOŚCI CIĘŻARÓWKI. Np. w sezonie zapomnij o noclegu nad Balatonem bez wcześniejszych rezerwacji. Kempingi wypełnione są po brzegi i nie wjedziesz ani Unimogiem, ani Toyotą Hiace. Pozostanie Ci nocleg na dziko (co na Węgrzech średnio jest dozwolone i bywa to egzekwowane). Lubię spać na dziko, ale nie lubię się ukrywać, bo nic nikomu nie zrobiłem, a w wielu tych grupach ludzie zamiast korzystać z wyjazdu/urlopu, to stają na nocleg o 23 i przed 5 się zbierają, aby tylko ich ktoś nie przyłapał na tym, że stali na dziko w kraju, gdzie jest to zabronione.

Reasumując, inaczej to będzie wyglądało wszystko dla emeryta, który jeździ w koło komina na ryby, inaczej dla wygodnisia, który staje na luksusowych kempingach, a inaczej dla kogoś kto chce stać ciągle na dziko. Dalej będę obstawał przy tym, że podróżowanie kampero-ciężarówką jest średnio fajne (w zakresie terytorium cywilizowanej Europy). Rozumiem, jeżeli ktoś ma po prostu takie widzimisie - ok, każdy niech robi co tylko chce, ale o ile to nie jest jakaś ekspedycja dakarowa, czy wóz , który stanowi zaplecze np. na jakichś eventach, targach itp. - no to po prostu średnio sensowny temat.

_________________
Majkel :D


Post Wysłano: 09 lis 2024, 15:08
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6328
Lokalizacja: Wrocław

domyślam się, że nasz kolega nie zamówi u producenta zabudowy, ale będzie próbował zrobić sam.
ale nie musi to być izoterma, bo wielu izolację robi samodzielnie. niektórzy wpuszczają w podłogę rurki wodne, stosując ogrzewanie mokre.
chodziło mi o to, aby konstruując zabudowę uwzględnił czy będzie używał tego samochodu w zimie.

natomiast co do podróżowania, sama istota turystyki karawaningowej (bo mówimy tu o kamperach i przyczepach) stoi w lekkiej sprzeczności z planowaniem z wyprzedzeniem, bo jeżeli tak, to wydaje mi się że wynajmując domki kempingowe jadąc osobówką wyjdzie Ci taniej.
jadąc do jednego miejsca gdy zwiedzimy już okolice, zepsuje się pogoda, przestanie nam odpowiadać miejsce, czy sąsiedzi staną się uciążliwi, po prostu jedziemy dalej.
jeżdżę kamperem od 16 lat, zawsze planuję podróż, ale nigdy jeszcze nie udało mi się pojechać zgodnie z planem.

najzabawniejszą sytuację miałem we Francji w maju, gdy na kempingu z powiedzmy 60 parcelami gdy 5 było zajętych, gość mi odmówił twierdząc, że cały kemping jest zarezerwowany, choć był środek tygodnia.

co do ludzi to bywa różnie, znam gościa który kupił kempra w salonie (około 0,5mln zł), a pytał się na forum gdzie zatankować wodę za darmo.
ale największą zagadką jest dla mnie grupa tych dzikusów.
rozumiem, że są ludzie (sam czasami tak robię), którzy chcą unikać tłumów na kempingach, rozkoszując się biwakiem na dziko na jakimś odludziu, ale całkowicie dla mnie niezrozumiałe jest jechanie w kilka załóg na dzikusa, tam rozbicie się i impreza z agregatem i nagłośnieniem. no ale nie muszę wszystkiego rozumieć.

co do ukrywania się. swojego pierwszego kampera sprzedałem gościowi, który przyjechał go obejrzeć i podczas mojej prezentacji wyglądało, że gość ma to tym całkiem niezłe pojęcie. więc zapytałem czy miał kampera, on, że ma przyczepę, a nią się źle ucieka, kamper będzie lepszy.
widząc moje niezrozumienie wyjaśnił, że ulubili z żoną północne wybrzeże Francji i właśnie stawali na noc tam gdzie zwykle nie wolno i w nocy zwykle ich przeganiali. tu gościa zacytuję:
"nim ja wstanę z łóżka naciągnę gacie na tyłek, otworze przyczepę, przejdę przez dyszel, otworzę auto, odpalę silnik mija dużo czasu. a kamperem ruszam bez ubierania i bez wychodzenia."

także różne są formy turystyki, nawet takie jakie nam nigdy nie wpadłyby do głowy.

tu masz ze strony park4night miejsca nad Balatonem: parkingi (płatne i nie), punkty z możliwością nabrania wody, punkty serwisowe i kempingi.
my często w drodze na południe Europy nocujemy na dziko na Węgrzech, ale zwykle jest to parking pod TESCO w Szombathely, czasami stają tam nasze dostawczaki na noc, jeszcze nikt się nie przyczepił.
Obrazek

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Post Wysłano: 09 lis 2024, 18:38

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 05 gru 2010, 17:24
Posty: 6014
Samochód: Volvo FH

No chłopcy teraz i ja mogę się przypucować.

Jakoś ze 3 mce temu, pojechaliśmy rodziną 2+2 na objazd po Europie.
Kamper z rowerami z tyłu miał 8 metrów, ale tu na nikim to nie robi wrażenia. Na mokrym z racji napędu na przód i przesunietego na tył środka ciężkości prowadził się średnio, na mokrym fatalnie.

Fajne że staniesz gdzie chcesz, są aplikacje z info o parkingach. Spaliśmy pod Tatralandią, w centrum Budapesztu, na Balatonie dwa dni, na Słpwenii, w Rimini, przejechałem w poprzek Toskanię, byliśmy we Florencji, w Gizie, nad jeziorem Komo (Como?), w Szwajcarii, i stamtąd na strzał do domu.

Sugestie są takie:
- w mega upalne dni choć by silnik klepał całą noc, i tak będzie za gorąco,
- na kempingach jest ciasno, a cenowo od 8 eur do 40 eur doba.
- 4000km na 10 dni to więcej rozstawiania i pakowania do wyjazdu niż to warte,
- Włochy- ten kraj jest piękny ale umiera przez emigrantów.
Kamper postawiony pod kamerami, na deptaku, 100m do restauracji, obok jakaś plac budowy z kamerami został [wycenzurowano] z dwóch starych telefonów beż kart sim, 100 eur z portfela, i moje spodenki z psiarskim pasem który nosiłem w każdych spodniach od 20 lat, i to jest mój drugi, pierwszy był używany, miał ze 40 lat i pękł mi na dupie. Ten drugi do bioder, do spodni układał mi się ze dwa lata, a to po tym jak 3 dni nawilżałem go oliwką dla dzieci żeby jako tako zrobił się plastyczny.

Sram na to. Jak ktoś chce to opiszę jak oni żyją w Gizie, płoty między osiedlami że osobówką nie sforsujesz itp. Cytując klasyka "syf aż strach".

Ale nie o to chodzi, temat jest że kupię od ludzi taki pas. Czarny, klamrą, nie z tych podróbek z allegro, porządny wojskowy pas.
Jak ktoś ma, to biorę.
Ja w tym pasie umrę, i każe się pochować, a jak mnie odkopią za 1000 lat to zobaczą klamrę w stanie nie naruszonym i se pomyślą: "co to za sk ur w ol tu leży" a to ja będę:).

_________________
Naczelny Prywaciarz WC :).

Kania to ch uuu j!!! 8)


Post Wysłano: 09 lis 2024, 20:52
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6328
Lokalizacja: Wrocław

1. 4000 km w 10 dni to mordęga, przynajmniej dla nas. ale każdy ma inne upodobania. u mnie w domu ścierają się dwie opcje. dla mnie ideałem byłoby zrobić dziennie 200-300km, tu popatrzeć i tam, wieczorem grill, piwko i dalej w drogę. moja żona jest bardziej stacjonarna, nie lubi jeździć i na jednym miejscu chciałby być co najmniej tydzień, lepiej dwa.

2. w lecie jeździmy na północ, na południe poza sezonem, na wiosnę i jesienią, gdy temperatury są ludzkie, mniej ludzi i ceny korzystne.

3. wbrew pozorom Polska jest bardzo bezpiecznym krajem pod względem turystyki. jeżdżę cały rok. prawie każdy weekend spędzamy w lesie, gdzie jeszcze nic nie stało się przykrego. jeżdżąc do krajów starej UE nie miejmy nadziei, że będzie bezpieczniej.
w Hiszpanii, Włoszech czy Francji są gangi specjalizujące się w okradaniu turystów kamperowych i pozostawienie auta poza kempingiem, daje nam prawie pewność okradzenia.
ale są ludzie mimo to stające na dzikusa, które montują w kamperze sejf na dokumenty i nawet widziałem Anglika, który miał przynitowane kraty ogrodzeniowe na oknach.
w wielu takich krajach na kempingach zostawiałem kampera z otwartymi oknami, ze sprzętem i rowerami przed nim i było ok.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Post Wysłano: 10 lis 2024, 13:34

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 05 wrz 2024, 12:19
Posty: 77
Samochód: na baterie
Lokalizacja: SGL/OK

Oczywiście, że izolację można zrobić samodzielnie, niemniej sama zabudowa izotermy, czy też chłodni, to jest generalnie luksus na start i trochę pracy oszczędza. W większości są to też względnie sztywniejsze i ładniejsze zabudowy, względem jakiegoś kontenera po kurierce. No, ale to już mniejsza o to, każdy musi patrzeć swoimi ślepiami i portfelem.

Każdy podróżuje inaczej. Jedni robią skrupulatny plan, czytają przewodniki, szukają info w sieci i taki wyjazd np. dwu tygodniowy, na który jedzie cała rodzina, często po prostu jest realizowany krok po kroku. Inni znów jadą na spontana, śpią gdzie popadnie i tyle. Każdy lubi coś innego i inaczej ten wyjazd organizuje.

Natomiast nie ma co porównywać kosztów, bo przy okazjonalnych wyjazdach, kamper nie ma uzasadnienia finansowego. Tylko no w mojej ocenie, nie o kasę tu chodzi, ale o niejako sposób podróżowania, komfort snu we własnym łóżku, poniekąd możliwość nocowania gdzie się chce i kiedy się chce (w granicach problemów tutaj już poruszonych),czy jak chociażby prozaiczny fakt, że w sezonie, domku czy tam hotelu, na 1-2 doby nikt nie chce udostępnić.

Odnośnie Balatonu, Tesco w Szambie itp... raczej nikt nie robi problemów, jeśli kamper stanie na noc gdzieś przy trasie. Szambo to głównie Automotive, transport, średnio turystycznie. Przez lata kampery tak stawały w Mikulovie np. na markecie Billa (ten przy rondzie), ale obecnie stoi tam szlaban z punktem kasowym i skończyło się rumakowanie. Poniekąd to rozumiem, bo o ile jedni staną się tylko przespać, tak jak kierowca ciężarówki w trasie, tak niektórzy przesadzają. Ostatnio nad tym Balatonem stanąłem na darmowym parkingu z zejściem do wody (brak miejsc w okolicznych placach kempingowych). Poszliśmy spać i tyle. Około północy przyjechała grupka polaków, w wynajętych kamperach i nagle postanowili sobie rozkręcić imprezę, puścić muzykę, odpalić grilla itp. Trochę słabo w kraju, który tego wprost zabrania, zwłaszcza, że parę metrów dalej było zejście dla rybaków i miejscowi przychodzili tam zamoczyć kija, a po drugiej stronie drogi były normalne domy lokalsów. Niektórzy sami proszą się o problemy, a reszta dostaje nieco rykoszetem. Śmieszą mnie też ludzie, którzy potrafią biwakować w mieście, przy ulicy, bo np. parking w weekend jest darmowy i wyjeżdżają z kempingu i stają przy krawężniku. Ani to przyjemne, ani bezpieczne. No ale , taki mamy klimat :D
Od czasu pandemii jest szał na karawaning, wielu ludzi próbuje, jeszcze więcej szybko rezygnuje. Duże niebezpieczeństwo sprawiają Ci w wynajętych wozach, na co dzień jeżdżący Oplem Corsą 10km w jedną stronę do pracy, porywając się nieco z motyką na księżyc, w aucie o znacznie większych gabarytach, masie itp.

_________________
Majkel :D


Post Wysłano: wczoraj, 12:21

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 27 paź 2024, 20:09
Posty: 4
Samochód: MAN TGS

Cytuj:
Nie. Pzdr.
Możesz wyjaśnić? Te słowa nie wystarczą, naprawdę ;)


Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Strona 1 z 1 [ Posty: 11 ]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do: