wagaciezka.com - Forum transportu drogowego
http://serwis.wagaciezka.com/

Sytuacja na egzaminie
http://serwis.wagaciezka.com/viewtopic.php?t=19249
Strona 1 z 2

Autor:  trypek1990 [ 04 mar 2009, 13:53 ]
Tytuł:  Sytuacja na egzaminie

Witam,
miałem taką nieprzyjemną sytuacje na egzaminie tzn. dojeźdzam do skrzyzowania ok. 2 metrów przed samochodem zapała mi sie pomorańczowy sygnał na sygnalizatorze jednocześnie patrzę w lusterko i widze ze na zderzaku siedzi mi samochód.Postanawiam dodać gazu i przeskoczyć a egzaminator wciska pedał hamulca, auto zatrzymuje sie i jednocześnie dochodzi do kolizji tzw. najechania. Auto zatrzymuje się 3 metry za sygnalizatorem :/ Wiem ze wine za kolizje ponosi ten co najechał ale dało się tego uniknąć.Egzaminator oczywiście mnie oblał twierdząc ze spowodowałem podwujne zagrozenie raz ze przejezdzam na pomaranczowym a drugi ze sprowokowałem tego z tyłu do przeskoczenia na pomarańczowym.Na karcie mi napisał ze przejezdzałem na czerwonym swietle.<daltonista>.Miał rację egzaminator :?:

Autor:  Harry_man [ 04 mar 2009, 14:08 ]
Tytuł:  Re: Sytuacja na egzaminie

To jest bardzo trudna do ocenienia sytuacja, zwłaszcza dla kogoś kto nie widział zajścia na żywo.
Obawiam się, że egzaminator słusznie Cię zastopował, ale niesłusznie obwinił o sprowokowanie tego łosia z tyłu. Ale tak czy owak egzamin oblany :(

Autor:  karakan [ 04 mar 2009, 14:21 ]
Tytuł:  Re: Sytuacja na egzaminie

Przepis mówi jasno JEŻELI ZATRZYMANIE NA ŻÓŁTYM ŚWIETLE stanowilo by zagrożenie w ruchu drogowym MOŻNA PRZEJECHAC

Autor:  bruno666 [ 04 mar 2009, 14:26 ]
Tytuł:  Re: Sytuacja na egzaminie

Ja bym się odwołał. To nic nie kosztuje, masz na to 14 dni.

Autor:  totutotam [ 04 mar 2009, 15:01 ]
Tytuł:  Re: Sytuacja na egzaminie

właśnie odwołuj się niech cham płaci za Twój kolejny egzamin :twisted:

Autor:  Luka [ 04 mar 2009, 15:07 ]
Tytuł:  Re: Sytuacja na egzaminie

Dokładnie, w książeczce, którą kupujesz/dostajesz na kursie piszę jasno i wyraźnie, że jeśli nie jest możliwe "zatrzymanie samochodu bez gwałtownego hamowania" można przejechać na pomarańczowym. W innym miejscu piszę, że droga hamowania z 50km/h na suchej nawierzchni wynosi ok. 30m. Dlatego jeśli byłeś tak blisko sygnalizatora nie miałeś możliwości zatrzymania samochodu - ja również bym się odwołał :)

Autor:  jeszkin [ 04 mar 2009, 15:38 ]
Tytuł:  Re: Sytuacja na egzaminie

A u Ciebie w WORD samochody do egzaminów nie mają kamer zainstalowanych w środku, które rejestrują całą jazdę egzaminacyjną ? W PORD w Gdańsku jak ja zdawałem, to każde punto to miało, i wtedy zawsze były ew. dowody do odwołania się od negatywnego wyniku egz.

A wracając do tematu, jeżeli była kolizja, z pojazdem który jechał za Tobą, napewno gdzieś są jego dane. Myślę, że tego gościa można "użyć" jako świadka, jeżeli jesteś na 100% pewny, że nie zawiniłeś.

Autor:  Harry_man [ 04 mar 2009, 15:50 ]
Tytuł:  Re: Sytuacja na egzaminie

Monitoring jest tylko w osobówkach. W ciężarówkach i autobusach nie ma kamer.

Jeżeli faktycznie jesteś pewny swego to możesz się odwołać, chociaż w sytuacjach z sygnalizatorem raczej nie wróżę sukcesów. Facet który najechał na tył mógłby być pomocny, ale szczerze wątpię żeby był chętny do współpracy.

Autor:  jeszkin [ 04 mar 2009, 16:05 ]
Tytuł:  Re: Sytuacja na egzaminie

Wiem, że monitoring jest tylko w osobówkach. I szczerze mówiąc, trypek nie napisał jakim samochodem jechał, ale ja mam przeczucie, że jechał osobówką :roll: Zgadłem ?

Autor:  Użytkownik usunięty [ 04 mar 2009, 16:15 ]
Tytuł:  Re: Sytuacja na egzaminie

Cytuj:
Monitoring jest tylko w osobówkach. W ciężarówkach i autobusach nie ma kamer.
To ciekawe, bo ja zdawałem kat. C w sierpniu i kamera była i to o wiele wcześniej niż ja zdawałem były już zainstalowane.

Co do sytuacji to jeżeli dojeżdżamy do skrzyżowania i zielone światło pali się już długo, to należy mieć na uwadze, że zaraz będzie żółte i trzeba będzie się zatrzymać. Odpuszczenie nogi z gazu w tej sytuacji na egzaminie może pokazać, że panujemy nad sytuacją i przewidujemy za wczas. W tym przypadku uważam, że egzaminator mógł Cię przepuścić przez to skrzyżowanie, nakazać zatrzymanie się i oznajmić, że oblałeś (kwestii czy słusznie czy nie, nie poruszam). W tym przypadku jego zachowanie nie miało sensu: po pierwsze na pewno zatrzymałeś się na skrzyżowaniu i było to zagrożenie dla tych ruszających z boku, a po drugie kolizja z pojazdem jadącym z tyłu... Według mnie egzaminator źle postąpił naciskając na hamulec.

Autor:  Toreba [ 04 mar 2009, 16:22 ]
Tytuł:  Re: Sytuacja na egzaminie

Cytuj:
Monitoring jest tylko w osobówkach. W ciężarówkach i autobusach nie ma kamer.
Czemu nie ma ? W WORD Tarnobrzeg kamery są w każdym pojeździe, nie wiem dlaczego miałoby ich nie być.

Wracając do sedna sprawy. Nie pozostaje Ci nic innego jak odwołać się od decyzji. Stawiam, tak jak jeszkin, że kolega jechał autem osobowym. Jeśli dyrektor przyzna rację Tobie to egzamin masz darmowy. Tutaj mała uwaga - jeśli przebieg egzaminu nie został zarejestrowany po przez awarię kamer, itp., a chciałbyś się odwołać, to egzamin powinien zostać powtórzony również bezpłatnie.

Autor:  klb [ 04 mar 2009, 16:41 ]
Tytuł:  Re: Sytuacja na egzaminie

jeżeli zdawałeś osobówka idź się odwołaj ja jak zdawałem miałem sytuacje ze mi ziomek sprinterem siedział na ogonie i przeskoczylem za żółtym i egzaminator powiedział ze dobrze zrobiłem bo nie było szans zahamować żeby nie doszło do kolizji powiedział ze dobrze obserwuje drogę i reaguje na powstałe zagrożenia idź się odwołaj i spytaj się dyrektora ośrodka co ma za egzaminatorów skoro przepisów nie znają albo zgłoś do lokalnej gazety co robią ogólnie ja bym narobił dymu w takiej sytuacji

Autor:  Harry_man [ 04 mar 2009, 18:37 ]
Tytuł:  Re: Sytuacja na egzaminie

Może ostatnio założyli te kamery. Rzeczywiście nie jestem na bieżąco, od mojego egzaminu minęło już trochę czasu. Jak ja zdawałem to kamery były tylko w osobówkach.

A skoro tak, to tym lepiej. Sytuacja będzie jaśniejsza przy ewentualnym odwołaniu.

Autor:  bruno666 [ 04 mar 2009, 18:46 ]
Tytuł:  Re: Sytuacja na egzaminie

Kamery są wymagane przy kategorii "B". Przy innych na razie niekoniecznie, choć wiele WORDów je już montuje, bo to kwestia czasu tylko.

Autor:  trypek1990 [ 04 mar 2009, 21:00 ]
Tytuł:  Re: Sytuacja na egzaminie

Jechałem Fiatem Grande Punto i kamery tam są :!:

Autor:  Harry_man [ 04 mar 2009, 21:23 ]
Tytuł:  Re: Sytuacja na egzaminie

Gdybym wiedział na 100%, że żółte nie było bardzo zaawansowane (ono świeci się dość długo przy zmianie z zielonego) to na pewno pisałbym odwołanie.

Najpierw jednak trochę ochłoń (pewnie sporo nerwów Cię to wszystko kosztowało) i zastanów się czy rzeczywiście dobrze oceniłeś sytuację. Później pomyśl czy warto się w to bawić dla tych 100zł (czy ile tam kosztuje egzamin). Trochę wtedy ryzykujesz, bo ludzie lubią być mściwi, a egzaminator na pewno jakieś tam kontakty z kolegami ma.

Autor:  Misztal [ 04 mar 2009, 21:46 ]
Tytuł:  Re: Sytuacja na egzaminie

Tym bardziej że to dopiero twoje 1 podejście gdyby to było 7 - 9.
Myślę że nie warto się bawić z nimi. Może ty sam też za bardzo na własną korzyść rozpatrujesz sytuację nie wiem. Ochłoń i udaj się do kasy ustal nowy termin i zdaj i spokój.

Autor:  piotrekgal [ 05 mar 2009, 0:51 ]
Tytuł:  Re: Sytuacja na egzaminie

No jak bedzie proba odwolania a jeszcze klocenia sie z dyrektorem a ten na pewno zwroci sie do egzaminatora a egzaminator bedzie wiedzial co to za osobnik "skarzy sie" i podwaza jego "prace" i rozejdzie sie problem po egzaminatora kolegach i z pozytywnym wynikiem egzaminu w tym osrodku mozesz na dlugo zapomniec.

Autor:  luksmaster12 [ 05 mar 2009, 1:23 ]
Tytuł:  Re: Sytuacja na egzaminie

Nie rozumiem co wy wogóle piszecie. Jakby wszyscy byli tacy że bali by się odezwać to egzaminatorzy wogóle robiliby co chcieli. Ja ropzumiem że są mściwi ale to że teraz nic nie powie to nie gwarantuje mu zdania kolejnego egzaminu. Dla mnie sprawa jest ewidentna błąd egzaminatora i ta kolizja jest tylko i wyłącznie z jego winy i jego należałoby pociągnąć do odpowiedzialności. A tobie kolego radziłbym złożyć odwołanie bo wtedy prawdoipodobnie będziesz miał egzamin za darmo i ogólnie będzie wiadomo że egzaminator nie jest Bogiem tzn jest nie idealny i popełnia czasem głupie błędy. W końcu to był wupadek i naszczęście nic nikomu się niestało ale jakby się stało to napewno ten egzaminator by sobie myślał po co ja chciałęm mu tak udowodnić moją mądrośc mogłem go nie tyle nawet co puścić wtedy na tym skrzyżowaniu co go też nie oblać. Bo w tej sytuacji twoja decyzja była słuszna. A i egzaminator musi zrozumieć że nie jest sam Lką w mieście i musi też na innych zwracać uwagę i zerkać w lusterka...

Autor:  Marix [ 05 mar 2009, 17:55 ]
Tytuł:  Re: Sytuacja na egzaminie

Cytuj:
Nie rozumiem co wy wogóle piszecie. Jakby wszyscy byli tacy że bali by się odezwać to egzaminatorzy wogóle robiliby co chcieli. Ja ropzumiem że są mściwi ale to że teraz nic nie powie to nie gwarantuje mu zdania kolejnego egzaminu. Dla mnie sprawa jest ewidentna błąd egzaminatora i ta kolizja jest tylko i wyłącznie z jego winy i jego należałoby pociągnąć do odpowiedzialności. A tobie kolego radziłbym złożyć odwołanie bo wtedy prawdoipodobnie będziesz miał egzamin za darmo i ogólnie będzie wiadomo że egzaminator nie jest Bogiem tzn jest nie idealny i popełnia czasem głupie błędy. W końcu to był wupadek i naszczęście nic nikomu się niestało ale jakby się stało to napewno ten egzaminator by sobie myślał po co ja chciałęm mu tak udowodnić moją mądrośc mogłem go nie tyle nawet co puścić wtedy na tym skrzyżowaniu co go też nie oblać. Bo w tej sytuacji twoja decyzja była słuszna. A i egzaminator musi zrozumieć że nie jest sam Lką w mieście i musi też na innych zwracać uwagę i zerkać w lusterka...

Chciałem wczoraj napisać dokładnie to samo, tylko nie wiedziałem czy znajdę sprzymierzeńca.

Łatwo mówić o samowoli egzaminatorów, jednak do odwoływania się nie ma chętnych.

Z drugiej strony łatwo komuś radzić, a samemu pewnie cięzej byłoby się odwołać ;-)


Człowiek czuje sie zastraszony i woli płacić (coś jak haracz) niż narobić sobie problemów.


W sumie miałem również niejasną sytuacje na egzaminie C, za co oblałem. Jednak nie było kamer, to nie było sie o co kłócić.

Jeśli jest taka możliwość to uważam, że powinieneś sie bezsprzecznie zwróćić do dyrektora o udostępnienie nagrania i przeanalizowanie sytuacji jeszcze raz na spokojnie.

Podejmiesz wtedy decyzje co dalej, poza tym od razu bedziesz widział reakcje dyrektora, który nawet nic nie mówiąc może swoją mimiką itd zasugerowac czy ewentualne odwoływanie sie do niego na piśmie może przynieść skutek.

Jednym słowem pójdź sprawdź jak to wygląda z punktu widzenia kamer



edit: tylko, ze bodaj czas gra na Twoją niekorzyść, niepamiętam do ilu dni sie mozna odwołac

Strona 1 z 2 Strefa czasowa UTC+02:00
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited
https://www.phpbb.com/