Traski Przema !

Postanowiłem też, że i ja założę ten temat. Ale do rzeczy.
Wczoraj jeździłem sobie po mieście motorem i patrzę dzwoni Ojciec, i pyta się czy bym nie pojechał z nim do Cedyni po piasek. No to moja odpowiedź no oczywiście. No to powiedział, że spotkamy się przy przejeździe kolejowym w Gryfinie. No to ja szybko pognałem do domu, spakowałem aparat coś do picia i kolega mnie podwiózł do przejazdu. Tam poczekałem z 10 minut i patrze Ojciec już trąbi z dala. Czyli nadjeżdża. Szybko zapakowałem się i ruszyliśmy w kierunku Chojny, za Widuchową dołączył jeszcze do nas Góral swoim autem i tak lecieliśmy we 2-óch. Jazdę umilała nam rozmowa przez CB. Droga była taka nijaka, kręto, dziurawo czyli jak to w Polsce. Na Kopalnie zajechaliśmy bo ja wiem chyba godzina była 16:45. Tuż prze kopalnią tata mówi, żebym siadał teraz ja prowadzę no to ja z bananem na twarzy zasiadłem za sterami i jedziemy. Przed wagą przepuściłem tatę niech wjedzie bo to moja była pierwsza jazda zestawem. To i wjechał. Szybko później na załadunek piasku. Tam załadowali wpierw Górala, a my po nim. Później waga i tam mała przykrość ojciec lekko przetarł o wagę i przerysowaliśmy schodek, urwaliśmy kapsle od nakrętek i wykrzywiliśmy obręcz. Grunt, że to nic poważnego. Za wagą jeszcze zaplandekowaliśmy i ojciec znowu do mnie siadaj teraz twoja kolej. No to ja znowu. Przy wjeździe na asfalt zaczął padać deszcz to i kończyła się droga to stanąłem z boku i wpuściłem tatę za kierownice. Dalej już pomykaliśmy razem za Góralem . Droga do Chojna kręta, my na sobie 30 Ton to i szybko nie można było gonić. Po jakimś czasie znowu wyszło słońce a my byliśmy za Chojną, przejechaliśmy znowu Widuchową, a Góral poleciał do siebie pod Dom, aby rano jechać odrazu na Świnoujście. My musieliśmy zostawić Dafa na DBK w Radziszewie, skąd kierowca rano go odbierze i też leci na Świnoujście. Przemknęliśmy przez Gryfino, i spokojnie DK31 na Radziszewo.Za Gryfinem jakieś dzieciaki pokazywali, żeby zatrąbić to i ojciec użył trąbki . O godzinie 18:00 zajechaliśmy na DBK. Cofneliśmy na swoje miejsce, zrobiliśmy pożądek z tarczkami i zabraliśmy się do domu. Teraz kilka fotek.
Góral ładowany.

Teraz nasza kolej.

Kierowca

Zaparkowane i do domu.

Kilka innych fotek.



Pozdrawiam zachęcam do Komentowania !

No opis nawet galanty i zdjęcia też dobre jak na pierwszy raz.Mam nadzieje,że będzie więcej opisów w tych klimatach.Powodzenia

Wal tam zdjęcia multicara jak was będę gdzieś wyprzedzał

Wreszcie jakiś opis trasy z wywrotkami,fajnie mi się czytało.
Pozdrawiam

Ładnie opisana trasa i ładne zdjęcia np. to http://picturepush.com/public/5542073 . Szkoda jednak że tak mało tych zdjęć. Pozdrawiam Wilk 09 .

Cytuj:

No to moja odpowiedź no oczywiście. No to powiedział, że spotkamy się przy przejeździe kolejowym w Gryfinie. No to ja szybko pognałem...

Relacja jak najbardziej ok, tylko unikaj powtarzania się.
DAF mi się bardzo podoba w tym kolorze.
I nie jeździjcie na halogenach, bo ja na takich długimi walę

Dzięki wszystkim za komentarze.

Cytuj:

Cytuj:

No to moja odpowiedź no oczywiście. No to powiedział, że spotkamy się przy przejeździe kolejowym w Gryfinie. No to ja szybko pognałem...

Relacja jak najbardziej ok, tylko unikaj powtarzania się.
DAF mi się bardzo podoba w tym kolorze.
I nie jeździjcie na halogenach, bo ja na takich długimi walę

Dzięki Misiu, nie jeździmy na halogenach tylko na postojach i przeciw mgielnych. Ojciec preferuje taką jazdę.

Wczoraj po szkole zadzwonił tata i pyta się czy nie polecę z nim na rozładunek, a później na załadunek i wg. taka pętla. No to umówiłem się z nim, że zadzwoni jak będzie wjeżdżał do Gryfina, a ja podjade z mamą pod cmentarz i tam mnie zgarnie. Myślałem, że jedziemy niebieskim a jechaliśmy białym. No to zgarnął mnie pod cmentarzem, z nami jechał jeszcze P.Sławek ojca kolega. O godzinie 15:45 lecieliśmy DK31 w kierunku na Szczeciński Port. W Radziszewie wjechaliśmy na A6 w stronę Świnoujścia, aby później odbić na Szczecin Centrum. Trochę się obawialiśmy ITD na kórwi dołku, ale na szczęście ich nie było. Poźniej wjechaliśmy na Struga. Chcieliśmy jechać przez Pomorską i Dąbie, ale stwierdzieliśmy, że na przejeździe kolejowym może się korkować więc pojechaliśmy przez Słoneczne. Na światłach jeszcze spotkaliśmy Karola (kierowce z Zielonego TGA), chwile pogadaliśmy na radiu i pojechaliśmy dalej w strone portu. Do portu przybyliśmy o godzinie 16:30. Tam się zameldowaliśmy i pojechaliśmy na nabrzezę Gliwickie, aby rozładować tam żwir. Mielśmy ustawić się pod dźwigiem numer 402. Jak się później okazało mieliśmy wykiprować na hali. Tak na oko wymierzyliśmy, że wykiprujemy na kilka razy. Po kilku próbach stwierdziliśmy, że to nie ma sensu, bo Hala ma 6m, a zestaw 13 z hakiem. No to ojciec zadzwonił do kierownika, że albo otworzą dach, bo był zdejmowany albo kipruje przed halą. No to kierownik powiedział, żeby kiprować przed halą. No to tak zrobiliśmy. Szybko wszedliśmy do auta i pojechaliśmy na załadunek 500m dalej w porcie. Tam ładowaliśmy tłuczeń do Bani. Szybki załadunek i nawet nie plandekowaliśmy bo to się nie kurzy. Szybko wjechaliśmy na Gdańską i Słoneczne. Później na A6 i z autostrady na S3 w kierunku Gorzowa WLKP. Tam cały czas 9 złociszy aż do zjazdu. Cały czas praktycznie na lewym, no ale ok. Zjechaliśmy na zjeździe na Pyrzyce w kierunku Bań. Od zjazdu do budowy mieliśmy z jakieś 5 km. Szybko przelecieliśmy przez Parnice i byliśmy na rozładunku. Na budowie P.Sławek poszedł zapytać się gdzie to wykiprować. To szybko pojechaliśmy w wyznaczone miejsce. Przy rozładunku towarzyszyło nam piękne słońce to i zrobiłem fajne zdjęcie. Po rozładunku mieliśmy jechać na kopalnie do Gorlic.eszcze w Bani zajechaliśmy na CPN po Hot-Dog`i bo nie jedliśmy obiadu. Później dalej rakieta w kierunku Lubanowa. W tej wiosce obiliśmy na Widuchową. Droga tragiczna bo wiejska, no ale ok. Widuchową przelecieliśmy, i kierunek nasz to Chojna. Droga jakoś tak leciała, po prawej mieliśmy piękny zachód słońca. Tempo cały czas 80-85 km/h. Bo nie było zbytnio dużo czasu. Dochodziła już godzina mniej więcej 19:30, a do 20:30 tylko na kopalni ładują więc trzeba butować. W Chojnie jeszcze stały misiaki, ale tylko krzywym okiem się na nas popatrzyli. My dalej gnaliśmy. W Gorlicach byliśmy o godzinie 20. Szybko załadowaliśmy się tłuczniem na Świnoujście, zważyliśmy, zaplendekowaliśmy i rura w kierunku DBK. Droga taka sama jak poprzednia, czyli wąsko kręto dziurawo. Po drodze zatrzymaliśmy się na małe siku Ja byłem już trochę zajechany więc powiedziałem tacie aby wysadził mnie przy przejeździe kolejowym bo nie ma sensu to abym jechał do DBK o godzinie 21. Tak też zrobiliśmy. Było już ciemno ojciec wysadził mnie koło przejazdu i wraz z P.Sławkiem pojechał na DBK, aby rano kierowca mógł odebrać Daf-a i jechać na Świnoujście.
Teraz kilka fotek.
S3...

Wspomniany rozładunek przy pięknym słońcu.

Gonimy Gonimy bo nie ma czasu...

Plandekowanie i rura..

Pauza na wspomniane `siku` .

Pozdrawiam i zachęcam do komentowania .

Po 1 co budują tam koło Bani?
Po 2 droga z lubanowa do widuchowy jest przejezdna, walali asfalt?

Witam:).

Opis fajny fotki też niczego sobie.Pozdrawiam i czekam na kolejną trasę.

Cytuj:

Po 1 co budują tam koło Bani?
Po 2 droga z lubanowa do widuchowy jest przejezdna, walali asfalt?

1.Halę dla Duńczyka pod maszyny itp.
2.Właśnie nie Przejechaliśmy tzw. po Polsku.

Widzę że kolejny ciekawy opis
Szkoda tylko że zdjęć tak mało.

Oj na gliwickim to swego czasu dużo się było z tatą Opis może być. Ważne że wreszcie ktoś opisuje kipry, jest dużo ton i nawet wszystko się dzieje na ,,swoim" podwórku Pozdrawiam

Przyjemnie opisane tylko fotek trochę mało

Opis może nieco chaotyczny ale bez tragedii, zdjęcia fajne, generalnie coś innego, taki opis pracy "w koło komina"

[quote="Przemas"]

Dzięki Misiu, nie jeździmy na halogenach tylko na postojach i przeciw mgielnych. Ojciec preferuje taką jazdę.

Będzie ją preferował dopóki zatrzyma go policja. Im juz tego nie wytłumaczy. Nie wolno i koniec kropka. Wiem że w Dafach te H7 przepalaja się niemiłosiernie często i też tak jeździłem tylko na postojach i halogeny dopóki mnie nie zatrzymali.... A to kosztuje 100 zł i 2 punkty, niby nie dużo a jednak i tego szkoda..

No relacje fajne robisz, ale trzaskaj więcej fot.

Nie "koło Bani" czy "do Bani" tylko: koło i do BAŃ - Banie to są Banie, a nie Bania. Jako rodowity Banianin zwracam na to uwagę

Cytuj:

Po 2 droga z lubanowa do widuchowy jest przejezdna, walali asfalt?

Dokąd? Do WIDUCHOWEJ. Jako rodowity Widuchowianin zwracam na to uwagę.

Cytuj:

Opis może nieco chaotyczny ale bez tragedii, zdjęcia fajne, generalnie coś innego, taki opis pracy "w koło komina"

Powiem Ci opis tak, masz rację nie jestem dobry w te klocki. Dzięki !

Cytuj:

Nie "koło Bani" czy "do Bani" tylko: koło i do BAŃ - Banie to są Banie, a nie Bania. Jako rodowity Banianin zwracam na to uwagę

Cytuj:

Cytuj:

Po 2 droga z lubanowa do widuchowy jest przejezdna, walali asfalt?

Dokąd? Do WIDUCHOWEJ. Jako rodowity Widuchowianin zwracam na to uwagę.

Ja jestem rodowy Gryfinianin, pochodzę z Gryfina i nie wiem jak tam u was na wioskach się to pisze.
Sobota 30.04.2001r.
No to pod wieczór gdzieś tak o 22 chyba wróciłem z miasta. I tata się pyta czy jade z nim rano do Świnoujścia zestawem. Moja odpowiedź oczywiście. Na wieczór spakowałem jeszcze do plecaka aparat, wykąpałem się i położyłem spać. Rano o godzinie 5:50 budzi mnie tata i mówi, że jedziemy no to szybko się ogarnąłem i ruszyliśmy. Musieliśmy jeszcze zajechać po P.Sławka bo on będzie jechał ze swoim kierowcą. Na DBK w Radziszewie byliśmy o 5:20. Tam już P.Marcin czekał do wyjazdu. Przywitaliśmy się i poszliśmy do swojego auta. Odpaliliśmy, nabiliśmy wiatry, wypisał tata tarczkę i ruszyliśmy. Nasz kierunek Świnoujście. Wjechaliśmy na A6 i odrazu zobaczyłem goniącego Robura z InterTransu czyli od zwir3k. Nie zdążyłem cyknąć foty. Spokojnie gnaliśmy sobie za p.Marcinem. Drogę umilała nam rozmowa na CB. Rano ruchu dużego jeszcze nie było, była to też sobota więc wiadomo. Na "kórwi dołku" czysto więc spokojnie gnaliśmy. Lecieliśmy spokojnie prawym bo załadunek mieliśmy dopiero o 8:30 a była godzina 6:40. Po zjechaniu z A6 wjechaliśmy na DK3. Tam spokojnie przelecieliśmy przez wioski. Cały czas 90 bo i ruchu nie było. Ostatnimi czasy kiedy byłem w tych okolicach to nic się nie działo. A teraz robią obwodnice wiosek, przebudowy skrzyżowań i różne cuda na kiju. O 7:20 byliśmy w Wolinie, tam spokojnie cały czas. Przed Świnoujsciem jeszcze mały koreczek, bo drzewa spadło na drogę ale chłopaki szybko się uwinęli.W Świnoujściu byliśmy o 8:10. Wjechaliśmy na port i stanęliśmy w wyznaczone miejsce. Około godziny 8:45 przyjechała fadroma i załadowała na nas miał. Po załadunku zajechaliśmy jeszcze na wagę się zważyć i później rura dalej. I znowu DK3 na pusto to na górki wlatywaliśmy,a teraz trzeba było robić redukcje. Spokojnie sobie jechaliśmy . Znowu pogaduszki na kanale 15. W drodze powrotnej przy Miękowie minąłem jeszcze auto forumowego kolegi z BTC Teken`a. Nie zdążyłem zrobić foto, ale grunt, że widziane. Na A6 szliśmy jak przecinaki 9 złoty. Później skręciliśmy na Szczecin - Dąbie, bo na Słonecznym mogą stać misiaki. Tak też zrobiliśmy. Tam same nudy, stanęliśmy tylko na jednych światłach w Dąbiu. Na Porcie byliśmy o godzinie 10:56. Tam tylko powiedzliśmy co przywieźliśmy i gdzie i bez problemu wjechaliśmy. Kierowaliśmy się na nabrzeże Gliwickie. Zjechaliśmy na parking zdjąć plandekę. Tam też nastąpiła zmiana Tata na prawy fotel ja na lewy. Podjechaliśmy w miejsce rozładunku. Marcin pierwszy wykiprował, że było dużo miejsca to i tata pozwolił cofnąć. Było to moje pierwsze cofanie i powiem, że nie było najgorzej. Wykiprowaliśmy, podpisaliśmy i ruszyliśmy na pauzę do Kantyny Portowej. Tam auta postawiliśmy pod estakadą i poszliśmy do baru. Ja zjadłem Jajecznicę na Bekonie, 2 bułki,szynka,ser pomidor. Tata to samo. Pauza minęła dość szybko. Później musieliśmy zajechać jeszcze na bazę, zobaczyć czy nie rozkradają aut :E . Tak na serio to musieliśmy zobaczyć czy dobrze przyspawali uchwyty do plandeki w Manie 6x4 Turkusowym. Później jeszcze się zatankowaliśmy i ogień na Świnoujście. Przypomniało mi się, że mam kolegę z innego forum, więc chciałem umówić się na spota ale nie było go w domu. No dobra trudno. Lecieliśmy znowu przez Dąbie i później na A6. W Miękowie zjechaliśmy na Dk3 i znowu obrailśmy kierunek Świnoujscie. Dochodziła mniej więcej gdzieś tak godzina 13:15 a my wjeżdżaliśmy do Wolina. Pogoda była szczerze mówiąc do dup^. Tylko 5 stopni, do tego jeszcze ten północny wiatr od morza to już wg. Ja ubrałem się tak typowo lekko jak na lato,a tam zaskoczenie. Później znowu na porcie się załadowaliśmy miałem i znowu na Szczecin. I znowu nie ma co tu za bardzo opisywać bo to samo co wcześniej lekkie górki za Międzyzdrojami, a później płasko jak po stole. Na rozładunku byliśmy koło godziny 16:15 tam wykiprowaliśmy i udaliśmy się na DBK do Radziszewa. Tam odstawiliśmy auta i każdy udał się do domu.
Teraz kilka fotek.
Gnamy do Świnoujścia.

Wspomniany koreczek.

Wjazd do Portu.

I z ładunkiem na Szczecin.

Rozładunek pierwszego kursu.

Pauza w Kantynie.

Zjazd na dosłowne 5 minut na bazę.




Pod Miękowem - dalej gonimy na Świnoujście.

Wolin.

Przed Świnoujściem - za traktorem. :X

I ostatni kurs rozładowany.

Pozdrawiam i zachęcam do komentowania.

Witam.
Widzę że pracowita Niedziela,czemu zostawiacie auta na DBK