Cytuj:
Cayman to porażka Porsche, :...
Nowe wzornictwo BMW jest bardzo kontrowersyjne,albo ktoś kocha ten nowy styl albo go nie nawidzi,nie ma obojętnych
Hmm... Ja uważam Caymana za rewelację. Silnik za osią z tyłu to nieporozumienie i Porsche od lat zmaga się z usuwaniem trudności związanych z takim położeniem silnika. Teraz im pomaga elektronika, ale bywały czasy, gdy w każdym Porsche 911 były dodatkowe balasty w przednim zderzaku dla zrównoważenia przeciążonej tylnej osi! W sportowym samochodzie, gdzie waga to główny wróg osiągów. A Cayman ma silnik centralnie ułożony i do tego jest, moim zdaniem, przepięknym samochodem. Szkoda, że Porsche będzie sztucznie utrzymywać osiągi Caymana poniżej 911-stki, ktora pozostanie bardziej prestiżowym modelem. Boxter nie zdobył mojego serca, jakoś odrzucają mnie auta z jedną rurą wydechową na środku, ale Cayman, mimo że ma tak samo rozwiązany wydech, przekonał mnie do siebie.
A jeżeli chodzi o wzrnictwo BMW, to "trójka" jest dość konserwatywna. Na pewno nie będzie wzbudzać kontrowersji takich, jak wzbudzała "siódemka". Mnie i tak podoba się co druga generacja "trójki", więc na tą wypadło, że podoba mi się mniej. Następna mnie na pewno znowu zachwyci. Ale ten kabriolet, sfotografowany z tyłu, jest, moim zdaniem, uroczy.
Co jest lepsze od naczepy piwa? Dwie naczepy! Z orzeszkami i precelkami Frito Lay i Doritos do zagryzania!
A potem, na drugi dzień, w razie małego bólu głowy, dwie naczepy mleczka
.
Coś daleko z tyłu za mną, zobaczone w lusterku, przykuło moją uwagę… wygląda jak Cobra? Rzeczywiście, choć to najprawdopodobniej replika. Może jedna z tych produkowanych w Polsce, w byłych zakładach lotniczych PZL? Podobno te są dużo lepsze, przynajmniej jeżeli chodzi o aluminiowe nadwozia, od oryginałów. Prawdziwa ekstraklasa wśród replik. Tym bardziej, że większość z nich jest z fiberglasu, a nie z z aluminium. I Pontiac Solstice, który jest w swym założeniu bardzo podobnym samochodem. Mały, tani kabriolecik, do którego jakiś maniak zaraz wsadzi największy silnik, jaki tylko można tam zmieścić. Już go opisywali z silnikiem Corvette. AC, zanim został „Shelby American AC Cobra” też był zwykłym, sportowym, czterocylindrowym angielskim samochodem, aż Carrol Shelby wpadł na pomysł, że jak się mu wsadzi amerykański silnik V8, to można stworzyć auto, które pobije Ferrari na wyścigowych torach. I reszta jest już historią. Innym autem z tego okresu o podobnym charakterze był Sunbeam, który w modelu Tiger miał chyba silnik Chryslera V8. Ten jednak nie miał takich sukcesów sportowych i nie stał się kultowym samochodem.
A na koniec radar, żeby się te wszystkie sportowe wózki nie rozpędzały za bardzo. Zwłaszcza tam, gdzie są roboty na drogach.
Stary Trans Am na sprzedaż i jeden „na chodzie”. A raczej ten drugi to Chevy Camaro, bliźniak Pontiaka. Z wyglądu zawieszenia i opon, właściciel goni się na ćwierćmilowym torze. Ale podobno już i w Polsce wyścigi dragsterów są popularne, więc nie będę nic tłumaczył. Flaga wywieszona przed prywatnym domem nikogo tu nie dziwi. Tym bardziej, że ten mieszkaniec, sądząc po gwiazdce na domu, najprawdopodobniej jest wojskowym. Takie domy z gwiazdką spotyka się często w pobliżu baz wojskowych. A mnie najbardziej biorą takie samochody, jak ta stara, czarna limuzyna. Nawet nie wiem, co to jest, ale chętnie bym się załapał na taki samochód. Pete z jakimś sprzętem, nowszy Trans Am, cabover Ford i załadunek do Maine. Będę się mógł wyładować następnego dnia i zabrać stamtąd coś do miasta Nowy York na poniedziałek. Te zdjęcia są robione w piątek popołudniu, a więc nie będę siedział cały weekend. Odpocznę tylko w niedzielę, a raczej teraz odpoczywam. Jestem w Maspeth, NY, części dzielnicy Queens, dwie mile od miejsca, gdzie się mam jutro rozładować. Tu mieszka sporo Polaków i jest polska parafia Świętego Krzyża. Właśnie lecę na polską mszę, która zaczyna się o 11 miejscowego czasu.
Dalsza porcja fotek, jak wrócę.