kurs D - ile godzin na placu, ile na miescie?

przegladalem na stronie ministerstwa transportu dokumenty dotyczace szkolenia kierowcow ale nie udalo mi sie odnalezc informacji ile godzin jazd z 60 (D po B) ustawodawca przewidzial na placu a ile na miescie... Z gory dziekuje za informacje, szczegolnie interesuje mnie odnalezienie konkretnych zapisow prawnych... A jakie macie doswiadczenia ze szkol nauki jazdy? tzn czy bylo tak jak powinno byc?

pozdro

nie ma czegoś takiego, że konkretnie masz powiedziane ile musisz mieć wyjeżdżonych godzin placu.... po prostu ćwiczysz plac dopóki będziesz wszystko umiał, możesz i 50 godzin na placu spędzić, co z tego że będziesz umiał jeździć na mieście jak z placu nie wyjedziesz
powiem Ci jak u mnie było, tylko że ja przy kat C+E.... wszystkich godzin było 25 z czego 3/4 jeździłem po placu... po prostu nie widziałem sensu jeżdżenia po mieście skoro wiedziałem że na egzaminie nie przejdę placu... proste i logiczne

Pozdrawiam i powodzonka życzę

dokladniej sprawa wyglada tak, ze moja szkola przewiduje 45 godzin na placu a 15 na miescie... Wydaje mi sie, ze to zbyt duzo na placu bo juz po dwudziestu kilku nie mam na nim problemow a obawiam sie, ze 15 miasta to bedzie malo... bo warunkow drogowych chyba nigdy za duzo...

może przewidywać, a ile będzie to okaże sie w praniu... przecież jak instruktor zobaczy że dajesz sobie rade z placem to nie będzie Cie trzymał tam

Ja dopiero zaczynam jazdy na D, ale wiem jak to wygląda przy C i CE oraz z obserwacji. Powiedzmy sobie szczerze: OSK wolą, jeśli kursant jeździ po placu, bo jest po prostu TANIEJ! Chodzi przede wszystkim o kasę! A po drugie, na placu instruktor ma wolne - może w tym czasie robić 100 innych rzeczy a w mieście musi uważać.

Cytuj:

Ja dopiero zaczynam jazdy na D, ale wiem jak to wygląda przy C i CE oraz z obserwacji. Powiedzmy sobie szczerze: OSK wolą, jeśli kursant jeździ po placu, bo jest po prostu TANIEJ! Chodzi przede wszystkim o kasę! A po drugie, na placu instruktor ma wolne - może w tym czasie robić 100 innych rzeczy a w mieście musi uważać.

Niestety, ale sprawa wygląda tak jak wyżej opisano Większość czasu na C+E spędziłem na placu, a przy dopominaniu się o swoje, instruktor tłumaczył się zakazami temperaturowymi (auto puste, a zakazy L'ek chyba i tak nie obowiązują). Po dość krótkim czasie miałem dość i poprosiłem o papiery. Nie wykorzystałem kilku godzin, ale jazdą po placu chciało mi się już rzygać, więc podarowałem sobie i poszedłem prosto na egzamin.

margrabia - jak nie będziesz próbował prosić/walczyć o jazdę po mieście to bankowo czeka Cię jeszcze kolejne 20 godzin na placu.

to ja Wam Panowie powiem że trafiliście na ch***** ośrodki, u mnie czegoś takiego nie było... ja płace, ja wymagam...

Dałem się złapać, bo w tym samym ośrodku robiłem "C" i byłem bardzo zadowolony. Instruktorem był właściciel i nie żałował ani siebie, ani paliwa ani auta. Jak robiłem C+E to wyjechał na urlop, a hołota urządziła sobie wolne spędzając czas przy kawce...
Po za tym takie rzeczy trudno sprawdzić. Nie wiadomo gdzie się zapytać co i jak. Gwarantem są małe-rodzinne firmy które dbają o renomę i każdego kursanta znają z imienia. Ale tam trzeba się kulać zazwyczaj starymi samochodami odbiegającymi od WORDowskich standardów

no to miałeś Kolego nie farta... ja osobiście nie mogę narzekać, a w ręcz polecam każdemu tą szkołę kto ma zamiar iść na prawko...

to i ja dorzucę swoje trzy grosze Mnie instruktor zawsze pytał,czy chcę jechać na miasto czy na plac i tylko ode mnie zależało ile godzin spędziłem na placu

Cytuj:

to i ja dorzucę swoje trzy grosze Mnie instruktor zawsze pytał,czy chcę jechać na miasto czy na plac i tylko ode mnie zależało ile godzin spędziłem na placu

To masz git, bo ja pierwsze 12h jeździłem po placu, kiedy zacząłem się upominać o wyjazd na miasto, to stwierdził, że on wie kiedy ma ze mną jechać. Zostało mi 4h jazdy i z tego wszystkiego to 3/4 wyjeździłem po placu. Tak jak ktoś wspomniał wyżej dla szkoły jazdy jest taniej, a instruktor robi 10000 innych rzeczy w tym czasie.

dlatego następnym razem trzeba popytać o opinie ośrodka... ja poszedłem bo miałem blisko i jedna z tańszych szkół u mnie w mieście... no i trafić lepiej nie mogłem instruktor koło 30, miły można było z nim na luzie pogadać, nie wiedziałem czegoś na placu to stał i wszystko elegancko tłumaczył

L-OK Radom
Pozdrawiam Łukasza K. instruktora z którym miałem zaszczyt jeździć

Cytuj:

.......sprawa wyglada tak, ze moja szkola przewiduje 45 godzin na placu a 15 na miescie... ...

Co "szkólka", to PRZEKRĘT

Konkretne minimalne ilości godzin przeznaczonych na każde konkretne ZADANIE wg. indywidualnej Karty Szkolenie są spisane w programie szkolenia

Każdy Kursant powinien mieć tą Kartę przy sobie.....
Po każdej "Praktyce" Instruktor i Kursant potwierdza podpissem wykonanie danego zadania......

Niestety ten system sprawdza się tylko w "szkółkach" , gdzie Kursant jeździ z kilkoma Instruktorami....
W większości OSK Kursant nawet nie widzi Swojej Karty Szkolenia
(niby , że może zgubić )






Ja miałem to szczęście, że trafiłem na UCZCIWEGO Instruktora...
Wiedział, że mam podpisany "Cyrograf" przez U.P. z przeznaczeniem do Komunikacji Miejskiej......
....Tylko 1/5 czasu Szkolenia byliśmy na "placu"

Stwierdził, że jak Ja mam sie męczyć z "piratami" na ulicach miasta, to jeździliśmy po najwęższych (dopuszczalnych) ulicach , aby przetrenowac róóóóóóżne sytuacje

Później stwierdził, że nieźle mi idzie........ ,ale zapytał czy mam świadomość, że jak już będę pracował, to "przejażdżki" będą trawały do 10-ciu godzin dziennie

Potwierdziłem , że TAK (kilka osób z rodziny jeździ/ło).

Z uwagi na to, że U.P. Żądał co/miesięcznego Raportu ze Szkolenia, to nikt nawet nie próbował "uciąć" godzin Jazdy.
........Instruktor w pewnym momencie podsumował Moje zasługi i wyliczył.... zostało jeszcze ~~~~godzin ....
Aby się więcej ze mną nie męczyć po mieście i placu, to zrobiliśmy sobie kilka "wycieczek" D.K.Nr.7.
Dwie godziny "na przód" i dwie "z powrotem"

Z całego kursu odpuściłem TYLKO dwie godziny

>>>> I To można nazwać SZKOLENIEM <<<<


ps.
Jazdy autobusem (Setra) rozpocząłem od ulic.....
Pierwszy raz na "plac" wjechałem po ~~15 godzinach.


.

Ja na kat "C" każdą jazde miałem po 2 godziny,z czego zawsze ok 20-30 min na placu i reszta na miescie. Instruktor w porządku,dzien przed egzaminem robilem każdy manewr ile razy chciałem a ja już dawno te manewry umiałem.