Szkolenia, kursy, egzaminy

Cytuj:

A czy ktoś się może spotkał z przypadkiem kat B1 jak jest. Oczywiście chodzi mi o to, żeby nie robić tego kursu na nowych zasadach.....

Ale nic Ci to nie da, bo jeżeli będziesz miał kurs na przewóz rzeczy, a prawo jazdy kat. C uzyskasz po wejściu w życie zmian to i tak Cię obejmie kwalifikacja wstępna.

Cytuj:

A czy ktoś się może spotkał z przypadkiem kat B1 jak jest. Oczywiście chodzi mi o to, żeby nie robić tego kursu na nowych zasadach.....

kartę rowerowę, czy kartę woźnicy można zrobić w młodszym wieku.
a może wystarczy zaświadczenie o pierwszej komunii?

Cytuj:

A czy ktoś się może spotkał z przypadkiem kat B1 jak jest. Oczywiście chodzi mi o to, żeby nie robić tego kursu na nowych zasadach.....

A nie doczytałeś że liczy się data uzyskania kat. C ?? To że masz kurs na przewóz rzeczy i kat. B przed 10.09.2009 nic nie daje, przynajmniej w teorii...

Dokładnie jak powiedział kolega hubertd mozesz mieć kurs nawe przy A1 ale to itak ci nic nie da jak sie nie wyrobisz ze zdaniem do połowy września

Dziękuję kolegom, którzy odpowiedzieli mi z sensem, teraz wszystko rozumię.

Cytuj:

Cyryl ,ale ja tu nikogo nie obrażam,chce dobrze dla chłopaka.Niech idze na studia ,skończy dobrą szkołę.Też miałem kiedyś 18,19 lat i wiem jak to jest jak sie człowiek na coś napali w tym wieku.Wielu młodych ma bardzo zle podejście,po co mi szkoła myślą ,odrazu pójdę na kierowce,ale bedzie fajnie- to jest duży błąd.Szkoła zawsze się przyda,sam wiesz jaka jest teraz sytuacja w transporcie,dla starych doświadczonych kiero nie ma roboty a co mówić o młodych wilczkach.Chłopak zamiast zapier... za 1500 w jakimś kołchozie i tracić zdrowie ,niech lepiej kończy dobrą szkołe.Podam Ci przykład,mój bratanek też się napalił na kierowce ,odrazu mu to wybiłem z glówki,poszedł na studia.Aktualnie jest przedstawicielem handlowym z znanej firmie ,jest gościem a nie śmieciem ,którego wszyscy lekceważą i wyzyskują.

Do DUŻY MOBIL:

Nierozumiem wogóle Twojej wypowiedzi...Wogóle nie wiesz kim jestem a oceniasz i kierujesz co miałbym robić...Moja sprawa co będe robił...a że mam takie zainteresowania a nie tylko w tym wieku mnie coś na szło,bo może mam marzenia od dziecka i mam jakiś cel jakieś plany z tym związane,jakieś zainteresowania?...Nie pomyślałes nad Tym?...Chyba dobrze mieć w tym wieku jakieś plany?...A nie, jak zapytasz większość młodzierzy czym się interesują?...To Ci powiedzą albo że niczym albo niewiedzą co ich interesuje i co by chcieli robić...?...Może jak bardzo chce i będe do tego dążył może mam szanse być kierowcą?...Czy dalej bedziesz mówił co mam robić?...Pozdrawiam

Sorry za OT, ale jeśli już o tym mówimy, to napisze również po sobie, od dziecka marzę aby zostać kierowcą i napewno nim zostane bo juz w wieku 13 lat jeździłem za kółkiem ciężarówki i nikt przy tym mnie nie uczył. Również po skończeniu technikum siadam za kółko, a w tym roku chce zrobić C, CE, i kurs na przewóz rzeczy do września. Może to nie jest zawód na całe życie, bo nie wiadomo jak się potoczą losy kierowcy, ale póki się chce to można to robić. Zawsze można pójść na studia zaoczne, nad tym właśnie się zastanawiam, a w tygodniu można pracować

ale jaja przeżyłem najdroższe 3h życia właśnie tyle zajęło mi zrobienie kursu na przewóz rzeczy i kosztowało mnie to 600 polska to jednak piękny kraj teraz tylko czekać jak przyślą papiery

Cytuj:

ale jaja przeżyłem najdroższe 3h życia właśnie tyle zajęło mi zrobienie kursu na przewóz rzeczy i kosztowało mnie to 600 polska to jednak piękny kraj teraz tylko czekać jak przyślą papiery

Aaa widzisz, ja za 600 miałem 10h +1 godzinę teorii - lekcja poglądowa rozprzęgnięcia i sprzęgnięcia Iveco z naczepą Czyli jakaś lepsza szkoła widocznie

A czy to ważne, że powinno być minimum 35 godzin? Widocznie niee..

pzdr

No to koledzy mieli luuzik ja musiałam przesiedzieć "ustawowe" godzinki, ale nie żałuję tych 5 dni - dużo ciekawych rzeczy można było się dowiedzieć... Chociaż 1/4 tego to miałam na kursie kierowanie ruchem
pzdr

Cytuj:

No to koledzy mieli luuzik ja musiałam przesiedzieć "ustawowe" godzinki, ale nie żałuję tych 5 dni - dużo ciekawych rzeczy można było się dowiedzieć... Chociaż 1/4 tego to miałam na kursie kierowanie ruchem
pzdr

Powiem ci ze ja tez bym wolał więcej posiedzieć i sie cos dowiedzieć no ale tak wyszło chłop właczył filmik na kompie o jakimś wypadu w tym czasie pozbierał kase i powiedział ze właściwie to może już iść do domu wsumie wiem nie wiele więcej po tym kursie niż przed nim tyle ze dał jakąś ksiązecze i tam jest doś dokładnie opisane wiekszość rzeczy

ja idę od poniedziałku na kurs do Krzysztofa w Kielcach i tam trzeba wysiedzieć wszystkie godziny... Może to i dobrze bo przynajmniej się czegoś dowiem a nie 3 godzinki i po sprawie...

Ja po tym kursie teoretycznie wiem dużo (nie piszę że wszystko bo to jednak temat rzeka ), były statystyki, filmiki np. o "wychodzeniu" zestawu z poślizgu, wypadki, alkohol itd, itp.
Zabrakło mi jednak części praktycznej - np. mocowanie ładunku, jazda chociażby po lodzie (teraz zima to warunki jako takie są) - nie mówię tu o rozpędzaniu się do 30 czy 40 km/h.
Na kursie pan jedynie pokazał obsługę samochodu i budowę - to co mozna było zobaczyć pod kabiną.
Uważam że taki kurs (przynajmniej ten podstawowy - dla "nowicjuszy") powinien być choć w części praktyczy.
Tak samo ta kwalifikacja wstępna... więcej teorii niż praktyki... ale ok na ten temat to juz było sporo to nie będzę zaczynać...

Cytuj:

Ja po tym kursie teoretycznie wiem dużo...alkohol itd, itp.
Zabrakło mi jednak części praktycznej...

zapraszam więc na zajęcia praktyczne.

Dzięki Cyryl .
Jeszcze gdyby Szczecin był bliżej Wrocławia...
Ale nie mówię Nie
pozdr

Ja np. na swoim kursie na przewóz rzeczy w ostatni dzień miałem zajęcia praktyczne. Każdy musiał w środku paki ciężarówki zamocować ładunek metodą przypasania/opasania. Zmierzyć kąty przy pasach i takie tam...

Cytuj:

ja idę od poniedziałku na kurs do Krzysztofa w Kielcach i tam trzeba wysiedzieć wszystkie godziny... Może to i dobrze bo przynajmniej się czegoś dowiem a nie 3 godzinki i po sprawie...

To powiem Ci kolego że zmarnujesz kilka dni. Jak byłem to prowadził dziadek który omawiał zasady ruchu drogowego, jazdę osobówką i tym podobne pierdoły Przez te kilka dni nic się nie dowiedziałem, nudy straszne. Zajęcia praktyczne to pic na wodę. Powiedzą Ci że papier dostaniesz dopiero po zaliczeniu praktyki, a prawda taka że rozdają przed wyjazdem na plac (do Nowin).

Lepiej idź gdzie indziej, zapłać i miej z głowy.