Cytuj:
Cytuj:
Jestem przeciwnikiem wszelkich przymusow i "gwarancji".
Wiedza i umiejetnosci powinny byc weryfikowana na egzaminie, a jak sie do niego przygotujesz to juz Twoja sprawa. Robilem prawo jazdy C i EC w Irlandii, gdzie mozesz wogole nie brac godzin u instruktora - mozesz isc z marszu lub uczyc sie u ojca/wujka. Myslisz, ze ktos podchodzi do tego niepowaznie? Bierzesz sobie tyle godzin, az Ci instruktor powie, ze teraz mozesz isc zdawac - bo jak nie zdasz to bedzie JEGO wina, bo on Cie nie przygotowal. I 99% kursantow mojego instruktora zdaje. Bez zadnego przymusu, bez zadnych gwarancji.
Druga sprawa to podjecie pracy - wszedzie, gdzie o nia pytalem to chcieli mnie wsadzic na podwojna na okres probny. Wiec po co jakis przymus w tym temacie? To pracodawcy najbardziej zalezy na bezpieczenstwie samochodu i towaru. A myslenie o przymusie i gwarancji pracy czy praktyk to ... na szczescie juz nie mamy komuny.
Napisałeś ze C i CE robiłeś w Irlandii w pierwszej kwestii a w drugiej ze pytałeś o prace i ze chcieli cie wsadzic na podwójną obsade na okres próbny. A gdzie o te prace pytałes? W Irlandii?
Bo z tego wychodzi ze w Irlandii bo nie wielu jest w polsce takich co by przyjęli bez doświadczenia. Wielu jest takich co jak przychodzisz i mówisz ze nie masz doswiadczenia to nie chce Cie słuchać. Ale jakbyś przyszedł po jakims czasie z rocznym czy dłuższym doświadczeniem do takiego to nie było by problemu. Zawsze sie o to doświadczenie rozchodzi. Wiec nie wiem jakimi ty realiami żyjesz bo jak tymi z Irlandii to nie porównuj do polskich.
Pytalem o prace w Polsce, w Irlandii jeszcze jako kierowca nie szukalem.
Na kilkanascie maili (a traktuje maila jako kiepska droge do znalezienia pracy) dostalem kilka odpowiedzi, ze wlasnie na takich warunkach (okres probny w podwojnej obsadzie) moga mnie zatrudnic. Moze dla tego, ze juz trojka mi stunkela z przodu i wiedza, ze nie bede sie wyzywac za kolkiem?
Bylem tez w takiej "szkoleniowej" trasie z kolega na solowce (taka w tej firmie maja praktyke przy naborze kierowcow, acz ja tam pracy nie szukalem) - test u szefa zliczony, podobno jestem pierwszy w kolejce.
Cytuj:
"w Irlandii, gdzie mozesz wogole nie brac godzin u instruktora - mozesz isc z marszu lub uczyc sie u ojca/wujka. Myslisz, ze ktos podchodzi do tego niepowaznie"?
Nie zgodzilbym sie na to zeby instruktorem byla osoba bez jakiegos szkolenia ojciec/wujek. Instruktor bierze odpowiedzialnosc za zycie. zarowno podopiecznego kursanta jak i innych uczestnikow drogi.Po drugie Myślę,że patrzysz przez pryzmat tylko zdanego egzaminu?
Tutaj to sie sprawdza - moze nie sa super kierowcami (szczegolnie osobowki..grrr), ale jezdza bezpiecznie.
Egzamin w Irlandii ma wiecej do rzeczywistosci niz egzamin w Polsce - w zasadzie nie ma "placu" - cofasz w lewo lub w prawo na normalnym skrzyzowaniu, parkujesz przy ulicy, jedziesz po drodze szybkiego ruchu, ale i przebijasz sie przez ruchliwe centrum. Podawalem tutaj kiedys pytania na CPC (nasza Kwalifikacja) - orzekliscie, ze sa dosc zyciowe. No i na kazdym kroku jest duzy nacisk na bezpieczenstwo Twoje, innych i pojazdu.
Patrzac przez pryzmat mojej pierwszej jazdy z towarem na solowce, mysle, ze to sa dobre egzaminy.