Porady,wskazówki dotyczące egzaminu praktycznego kat. C

No to chyba o tym samym mówimy, na placu jak się uczyłem zawsze stawałem dobrze ani razu nie zdarzyło mi się że stanąłem za blisko czy za daleko, stają wg tego wspornika tu pewnie też by mi się udało ale nie wiedziałem że mam stawać do tej drugiej linii i kierowałem się tą pierwszą i tu był mój błąd. Jak mi nie zaliczył to zobaczyłem tą małą żółtą ale było już po fakcie.

ja sie zasugeruje tym jak egzaminator ustawi mi auto w to samo miejsce wroce i mam nadzieje ze bedzie ok a marze aby wylosowac wszystko procz zatoczki nie zawsze wyjdzie

Żebyś się nie zdziwił, mi nie ustawił prawidłowo tylko z 1m przed tą linią i poległem.

mam nadzieje ze nie bedzie mi robic pod gorke. No fakt zdziwilabym sie bardzo bo to moj patent na luk heh.Masakra juz chce miec zdane i isc dalej po E

Cytuj:

Tak się zastanawiam. Jak was uczą cofania po łuku na kursie?
Wszyscy piszą o jakimś wsporniku, pkt odniesienia itp. A co zrobisz jak już zdasz egzamin i przyjdzie ci cofnąć pod rampę? Skąd weźmiesz "wspornik"?

Proooosze Cie, prosze. O czym Ty mówisz. Może chłopak zdawał innym samochodem niż na kursie. Wiążę się to z inną długością samochodu i innym szkłem w lusterku, co powoduje różne przybliżenie bądź oddalenie. Na egzaminie musisz za pierwszym podejściem zatrzymać się maxymalnie 1m od pachołka, czyli wyczuwasz do 100cm. Do tego dochodzi duży stres. Zdecydowana większość obiera sobie pkt odniesienia, ja też tak zrobiłem zarówno na kat C jak i CE. Co zrobie jak będę musiał cofnąć pod rampę ? Gdy się ustawie, będę mógł 40 razy wyjść sobie z kabiny i zobaczyć ile mam jeszcze miejsca, dopóki nie wyczuje samochodu do tego stopnia, że będę to robił do kilku centymetrów.

Cytuj:

Co zrobie jak będę musiał cofnąć pod rampę ? Gdy się ustawie, będę mógł 40 razy wyjść sobie z kabiny i zobaczyć ile mam jeszcze miejsca, dopóki nie wyczuje samochodu do tego stopnia, że będę to robił do kilku centymetrów.

I to jest to, mam na co dzień styczność z kierowcami większych bądź mniejszych samochodów zazwyczaj są to solówki i niektórzy kilka razy się poprawiają, a na egzaminie na C nie można. Co do długości to mam właśnie wrażenie że ten na którym zdawałem był trochę krótszy niż ten którym jeździłem, niby to samo ale jakiś starszy model z inną skrzynią i różnica jest. Do tego stres, a ja np jestem osobą która takie rzeczy strasznie przeżywa i przez to jestem 200pln na minusie + jakieś dokupienie godzin i pare stówek w plecy

no ja tylko sobie wzielam 3 godz na nowym manie z podwojna skrzynia aby wiedziec z czym to sie je i zobaczymy na co natrafie.Szczerze wszystko mi jedno

Co do innych lusterek zgodzę się z tym, W egzaminacyjnym samochodzie lusterka bardzo przybliżają tzn. jak sie uczyłem na elkowym samochodzie mogłem zrobić odległość na łuku, na egzaminacyjnym nie i musiałem odnieść się do lini na budynku,
dziwna sytuacja bo cofam i w lusterkach już widać ze powinienem sie zatrzymać,lecz do lini brakuje ok metra, myślę sobie ze egzaminator nie przedstawił kijków wiec ustawiam sie według lini,tak wiec dojechałem do niej,patrze w lusterkach i w szoku byłem,bo według nich kijki były na ok 3/4 pojazdu,wiec sobie myślę nie zdałem,lecz koleś pokazuje bym robił kolejne zadanie.. na którym poległem

dokładnie na czym polegles?

Przy parkowaniu skosnym,wjazd przodem,wyjazd tyłem, przy wyjeździe zahaczyłem o kijek

kiedy powtorka?

Za tydzień i 2 dni
Mam nadzieje że sie teraz uda

Zapewne zahaczyłeś o lewe lusterko. Jest taki fajny banalny "trik" Jak cofasz i widzisz że lusterko zbliża się do pachołka, który ewidentnie uderzy w lusterko, to jedź dalej do momentu (musisz to wyczuć) w którym odbijesz szybko kierownicą kręcąc w lewo (przed pachołkiem) Samochód takim zgrabnym łukiem ominie pachołek. No i właściwie już wyjechałeś, bo po omienięciu go jesteś już "w domu".

To samo możesz zrobić przy każdym innym manewrze.

Eryk cofając lekko najechałem na podstawkę kijka a ze był on przechylony w stronę samochodu to od razu dotknął samochodu, myślałem ze samochód będzie odchodził od kijka ale za wcześnie zacząłem skręcać,Wstyd o tym pisać bo to jest błachostka,ale stres i pewność siebie robi swoje

Rozumiem Cię, bo też miałem stresa przed egzaminami, no ale umówmy się, na kategorii C jest naprawdę wystarczająco miejsca żeby wszystkie manewry zrobić "śpiewająco"

Wiem że jest,bo mogłem dokończyć egzamin i wszystko zrobiłem pozytywnie

C zdane za pierwszym razem hurra

Cytuj:

C zdane za pierwszym razem hurra

No to mamy kolejną Panią driver, gratuluje. Widziałem w innym temacie że zaczynasz C+E. Teraz zacznie się jazda, czekam na Twoje relacje z placu

haha ok bede pisac w tygodniu jade zapisac sie na kurs E.W ogole szczeny opadaly innym egzaminowanym bo oni z placu nie wyjechali.No jak to taka drobna kobitka i pach pach pach zdane

Tez chciłbym zdac