Cytuj:
Jak widzę ilu jest chętnych stolarzy i to dobrych tak samo tapicerów do pracy w Swarzędzu( swojego czasu zagłębie meblarskie),a ile jest dla nich pracy, jakie są oferowane tym ludziom wynagrodzenia, warunki pracy, śmieciowe umowy...to się chłopakowi nie dziwie, że stracił zapał do drewna.
Swoja drogą jak pytałem o pracę jako kierowca w jednej z firm produkującej meble to powiedzieli, że musze być z zawodu albo stolarzem, albo tapicerem. Praca na produkcji, a potem rozwózka mebli po klientach....nawet nie pytajcie za jakie wynagrodzenie bo....(nie mogę publicznie się odgrażać).
czytam komenty, że mam się uczyć tego fachu itp.
ale tam gdzie mam prakte, sam z kolegą musze sobie szukać roboty...
w pierwszym półroczu miałem 2, nie byłem oswojony, nie robiłem od siebie itp.
teraz mam 4 i robie bele co, pozamiatam, coś poukładam itp ( nie 5 bo w soboty nie chodze bo nie musimy ).
pytam pracowników czy coś do roboty mają do mnie, chwile pomyślą rozejrzą się i gadają że nie...i co robić....
szef nie daje roboty , chociaż pracodawcy dostają liste od CECH-u co w poszczególnych miesiącach powinniśmy robić... ale nic...
jesteśmy jedyni z klasy co szef nie daje roboty.
pytam kumpla co robi, odpowiada, że szlifuje ramki, słupy, schody itp...
A wychowawczyni moja mówiła moim rodzicom, że kilku znała takich co mieli tak samo jak ja, że na czeladniczym stali i nie wiedzieli jak coś zrobić, bo nie mieli pojęcia o tym...
jedynie co robiłem ze stolarstwa to kleiłem stopnie i szlifowałem na maszynie...