Zwrot ryczałtu za nocleg

Cytuj:

Jak rozróżnić wypadek losowy od "nielosowego"? Można rozbić lustro, można rozbić lampę, urwać zderzak, rozbić samochód - ale jak odróżnić wypadek losowy od niechlujstwa? Norma - jedno lustro na pół roku? Za co obciążyć, a za co nie?

NIe wiem, jak odróżnić wypadek losowy od nielosowego. Mogę Ci powiedzieć jak to działą tutaj: otóż prawo w Wielkiej Brytanii mówi, że mogę zostać obciążony jeśli szkody dokonałem umyślnie, po pijanemu albo w wyniku rażącego naruszania zasad (gross misconduct) - a żeby udowodnić w sądzie mój gross misconduct firma musi albo mieć świadków, albo udowodnić, że już mnie w tym temacie upominała (bo oczywiście bez sądu nikt nic ze mnie nie ma prawa ściągać, co prawda niektóre firmy wymagają podpisywania zgody, ale jest to nielegalne).

Abstrahując już od faktu gdzie położyć odcięcie, czyli "od którego momentu ściągać z kierowcy", to istotna jest tu jeszcze jedna różnica. Jesli rozwalę coś szefowi w UK i on uważa, że powinienem mu za to zapłacić, to musi iść do sądu i udowodnić, że to była moja wina. W Polsce - wszystko zależy od jego widzimisię.

Cytuj:

Cytuj:

Ciekawy jest również fakt, że ludzie pracujący pod mniejszą presją i w mniejszym stresie mają znacznie lepszą wydajność pracy i mniej problemów zdrowotnych... Ciekawe też, że to się przekłada wprost na zyski firmy - dlatego własnie biura Google wyglądają tak jak wyglądają

Na budowach bez dobrego nadzoru, i wątroba cierpi, i wydajność pracy znacznie spada Dla firmy oznacza to konieczność wypłaty dniówki, mimo niewypracowania zysku.

No ale ja mówię o ludziach pracujących a nie o archetypie budowlańca

Głupi autocenzor. Chodziło mi oczywiście o wyraz Abstra h ując

Cytuj:

Mogę Ci powiedzieć jak to działą tutaj: otóż prawo w Wielkiej Brytanii mówi, że mogę zostać obciążony jeśli szkody dokonałem umyślnie, po pijanemu albo w wyniku rażącego naruszania zasad (gross misconduct) - a żeby udowodnić w sądzie mój gross misconduct firma musi albo mieć świadków, albo udowodnić, że już mnie w tym temacie upominała (bo oczywiście bez sądu nikt nic ze mnie nie ma prawa ściągać, co prawda niektóre firmy wymagają podpisywania zgody, ale jest to nielegalne).

e to prawie jak w Polsce u nas też żeby obciążyć wynagrodzenie, musisz dostać notę z uzasadnieniem i z klauzulą że przysługuje ci prawo do odwołania się a że dziady nie zatrudniają uczciwie, to sobie robią samowolkę w kwestiach obciążeń bo jak można prawnie obciążyć wynagrodzenie,którego formalnie nie ma?

co ta cała dyskusja ma wspólnego ze zwrotem ryczałtu za nocleg??

nic.

więc zejdźcie na ziemię, a najlepiej zmieńcie zawód na taki w którym nie będziecie zmuszeni pracować za 15 tyś rocznie i w którym nie rozbija się przedmiotów będących własnością pracodawcy nie mówiąc o narażaniu go na jakiekolwiek straty.

najlepiej sami zostańcie pracodawcą wtedy spokojnie wszystko we własnej firmie poukładacie zgodnie z przepisami na dokładkę jeżdżąc po super stawkach bez żadnych kosztów szczególnie osobowych i związanych z zatrudnianiem kogokolwiek.

5eba i zzx nadajecie się na dyspozytorów w Rabenie itp. Gdy odmawiasz jazdy ze względu na ograniczenia czasu pracy zazwyczaj kwitują to tekstem o zmianie zawodu.


Wysłane z mojego GT-I9300

Cytuj:

co ta cała dyskusja ma wspólnego ze zwrotem ryczałtu za nocleg??

nic.

więc zejdźcie na ziemię, a najlepiej zmieńcie zawód na taki w którym nie będziecie zmuszeni pracować za 15 tyś rocznie i w którym nie rozbija się przedmiotów będących własnością pracodawcy nie mówiąc o narażaniu go na jakiekolwiek straty.

najlepiej sami zostańcie pracodawcą wtedy spokojnie wszystko we własnej firmie poukładacie zgodnie z przepisami na dokładkę jeżdżąc po super stawkach bez żadnych kosztów szczególnie osobowych i związanych z zatrudnianiem kogokolwiek.

wyobraź sobie że ma bardzo wiele wspólnego bo teraz świętością staje się księgowanie wypłaty ryczałtu za nocleg (padł postrach na dziadów) jak i minimalnego wynagrodzenia a reszta to wg uznania (podkreślam że tylko księgowo to tak wygląda) i dlatego że nie ma minimalnej wysokości diety poza granicami PL (nie wspominaj mi o 30zł, bo to wiem) to jest pełna samowolka w kwestii pseudo obciążeń

co do twoich rad?? jak już popadają dziady i rynek będzie cierpiał na niedobór przewoźników to chętnie zasilimy te szeregi (wiem że to nie realne) co nie znaczy że dziś będziemy akceptować wyzysk i okradanie przez dziadów

Cytuj:

5eba i zzx nadajecie się na dyspozytorów w Rabenie itp. Gdy odmawiasz jazdy ze względu na ograniczenia czasu pracy zazwyczaj kwitują to tekstem o zmianie zawodu.


Wysłane z mojego GT-I9300

OT.
dziwne bo jakoś swoich spedytorów mogłem "nauczyć", że moje godziny są najważniejsze całą resztę można do tego dopasować - może dlatego w niektórych firmach mam opinię "trudnego, pyskatego itd....(wpisz sobie co chcesz)" jeżeli nie jestem w stanie z jakichś względów dostarczyć towaru na czas i nie da rady zmienić awizacji to NIE JADĘ.

Cytuj:

Cytuj:

co ta cała dyskusja ma wspólnego ze zwrotem ryczałtu za nocleg??

nic.

więc zejdźcie na ziemię, a najlepiej zmieńcie zawód na taki w którym nie będziecie zmuszeni pracować za 15 tyś rocznie i w którym nie rozbija się przedmiotów będących własnością pracodawcy nie mówiąc o narażaniu go na jakiekolwiek straty.

najlepiej sami zostańcie pracodawcą wtedy spokojnie wszystko we własnej firmie poukładacie zgodnie z przepisami na dokładkę jeżdżąc po super stawkach bez żadnych kosztów szczególnie osobowych i związanych z zatrudnianiem kogokolwiek.

wyobraź sobie że ma bardzo wiele wspólnego bo teraz świętością staje się księgowanie wypłaty ryczałtu za nocleg (padł postrach na dziadów) jak i minimalnego wynagrodzenia a reszta to wg uznania (podkreślam że tylko księgowo to tak wygląda) i dlatego że nie ma minimalnej wysokości diety poza granicami PL (nie wspominaj mi o 30zł, bo to wiem) to jest pełna samowolka w kwestii pseudo obciążeń

co do twoich rad?? jak już popadają dziady i rynek będzie cierpiał na niedobór przewoźników to chętnie zasilimy te szeregi (wiem że to nie realne) co nie znaczy że dziś będziemy akceptować wyzysk i okradanie przez dziadów

to co napisałeś jest między innymi jedną z przyczyn dlaczego nie zatrudniam kierowców (czy jak niektórzy piszą łączników kierownicy i pedałów) tym bardziej, że ewentualny sprzęt jaki miałbym powierzyć temu komuś jest moją własnością (nie leasingu czy banku) i oczekuję, że ten "łącznik "będzie o niego należycie dbał na zasadzie jak dbasz tak masz (wypłatę).
bardzo dawno temu (90')miałem jednego "łącznika" i wystarczy na całe życie.

Cytuj:

5eba Nie każdy musi być przewoźnikiem, lepiej zmień zawód na :

Cytuj:

(..) jest tyle pięknych zawodów : kucharz,stolarz, piekarz, tokarz ...

Tylko, że puki co ja nie narzekam na konkurencje(jak Wy na pracodawców więc nie wiem po co ta "rada"), wiem jak jest, robię swoje i po swojemu i tak będzie puki będzie mi to odpowiadać, a jak się gorycz przeleje wtedy o tym na pewno pomyślę a nie będę się użalał


i jeszcze w temacie zmiany zawodu :

Cytuj:

5eba i zzx nadajecie się na dyspozytorów w Rabenie itp. Gdy odmawiasz jazdy ze względu na ograniczenia czasu pracy zazwyczaj kwitują to tekstem o zmianie zawodu.

Za dobry mam charakter na taką pracę Ale myślę, że jako kierowca, z moim podejściem do tego zawodu, byłbym dobrym pracownikiem dla swojego chlebodawcy (oczywiście u tych pozostałych 25% przewoźników którzy są uczciwi - amoże ich mniej?? ).

BTW - wyłożyć zestaw no to już coś poważnego i jakaś przyczyna tego musi być i da się to logicznie wytłumaczyć ,ale lustro co tydzień uwalić, narożnik zderzaka zarysować, zamieść tyłem naczepy demolując ją, o innych nie wspomnę (i już MOJE zniżki z OC lecą) , uszkodzić szmatę, opony zerwać od zawracania itd, itp to już co innego (i o tym myślałem) i w tym wypadku to kwestia sporna kto za to powinien płacić wg mnie.

Wiadomo że jak ktoś skasuje auto czy coś się zdarzy to nikt nie powinien oddawać za to kasy, bo od tego są np. ubezpieczenia i faktycznie człowiek jest tylko człowiekiem a nie maszyną (one też czasem nawalają). Tu bardziej chodzi o przykład że jeden potrafi w nie długim czasie aby samochód wyglądał jak kupa złomu a u innego po iluś tam latach wygląda prawie jak nowy. Wiec dlaczego miało by być po równo, ktoś jest nieudacznikiem i nie szanującym czyjegoś sprzętu ma mieć tak samo jak ten drugi?
Ale co tam przecież jest ubezpieczenie to można rozwalać wszystko jak się da i jak leci, ale przy np. kilkunastu samochodach niech taki fachowiec sobie policzy ile to się przekłada na zniżki przez takie "drobnostki".
Żeby nie było bo tu taki jeden jest to nawet po nicku zna mój rozmiar buta i wszystko wie co i jak, to nie znam tego z życia, bo na bank zaraz zarzuty polecą o temat zabłądził

Cytuj:

Wiadomo że jak ktoś skasuje auto czy coś się zdarzy to nikt nie powinien oddawać za to kasy, bo od tego są np. ubezpieczenia i faktycznie człowiek jest tylko człowiekiem a nie maszyną (one też czasem nawalają). Tu bardziej chodzi o przykład że jeden potrafi w nie długim czasie aby samochód wyglądał jak kupa złomu a u innego po iluś tam latach wygląda prawie jak nowy. Wiec dlaczego miało by być po równo, ktoś jest nieudacznikiem i nie szanującym czyjegoś sprzętu ma mieć tak samo jak ten drugi?
Ale co tam przecież jest ubezpieczenie to można rozwalać wszystko jak się da i jak leci, ale przy np. kilkunastu samochodach niech taki fachowiec sobie policzy ile to się przekłada na zniżki przez takie "drobnostki".
Żeby nie było bo tu taki jeden jest to nawet po nicku zna mój rozmiar buta i wszystko wie co i jak, to nie znam tego z życia, bo na bank zaraz zarzuty polecą o temat zabłądził

O to to , dobrze to napisałeś

Cytuj:

Cytuj:

Wiadomo że jak ktoś skasuje auto czy coś się zdarzy to nikt nie powinien oddawać za to kasy, bo od tego są np. ubezpieczenia i faktycznie człowiek jest tylko człowiekiem a nie maszyną (one też czasem nawalają). Tu bardziej chodzi o przykład że jeden potrafi w nie długim czasie aby samochód wyglądał jak kupa złomu a u innego po iluś tam latach wygląda prawie jak nowy. Wiec dlaczego miało by być po równo, ktoś jest nieudacznikiem i nie szanującym czyjegoś sprzętu ma mieć tak samo jak ten drugi?
Ale co tam przecież jest ubezpieczenie to można rozwalać wszystko jak się da i jak leci, ale przy np. kilkunastu samochodach niech taki fachowiec sobie policzy ile to się przekłada na zniżki przez takie "drobnostki".
Żeby nie było bo tu taki jeden jest to nawet po nicku zna mój rozmiar buta i wszystko wie co i jak, to nie znam tego z życia, bo na bank zaraz zarzuty polecą o temat zabłądził

O to to , dobrze to napisałeś

No to ba



A do tych co mówią "przecież nie rozwalam tego SPECJALNIE I CELOWO, od tego są ubezpieczenia więc nie odpowiadam za to bo nie mój klamot więc co mnie to" To jak ja będę miał bardzo zły dzień i zajebie komuś wybijając zęby, przestawiając szczękę, uszkadzając czaszkę i potem powiem przecież nie zrobiłem tego specjalnie ani celowo, działałem pod wpływem emocji i alkoholu więc dlaczego mam być karany, przecież poszkodowany i tak dostanie odszkodowanie więc o co chodzi? Co za głupie myślenie kretynów, jak jesteś nieudacznikiem i nie umiesz zadbać o sprzęt i jedyna Twoja wymówka na wtopy to "przecież jest AC" to faktycznie zmień zawód, np. sprzątając ulice, jedyna różnica w ryzyku jest taka że możesz zginąć na samochodzie a nie w samochodzie ale jeden jak i drugi jest to prosty zawód wiec pewnie da się radę, albo i nie bo w trasie nie ma się nikogo nad głową i wpadki nie zawsze wychodzą na zewnątrz.

Cytuj:

A do tych co mówią "przecież nie rozwalam tego SPECJALNIE I CELOWO, od tego są ubezpieczenia więc nie odpowiadam za to bo nie mój klamot więc co mnie to"

No widzisz, ale problem jest taki, że dla Ciebie wszystko jest biało-czarne. A rzecz się rozbija o to, żeby po prostu podchodzić do sprawy po ludzku.

Drapnąłem lusterko a rok temu zrobiłem rysę na kabinie? Zdarza się.

Ale jak co dwa tygodnie urywam lusterko to to już wtedy jest jak najbardziej rażąca niedbałość. Może się zdarzyć raz jakiś błąd, może się zdarzyć nawet trzy razy pod rząd, bywa, ale jeśli za każdym razem jak auto zjeżdza na bazę wygląda jakby miało kurs do Syrii to to jak najbardziej jest podstawa do wszczęcia procedury o rażącą niedbałość (używam tego pojęcia, bo nie wiem jak (i czy) się to nazywa po polsku prawnie, sorry). [/quote]

Cytuj:

To jak ja będę miał bardzo zły dzień i zajebie komuś wybijając zęby, przestawiając szczękę, uszkadzając czaszkę i potem powiem przecież nie zrobiłem tego specjalnie ani celowo, działałem pod wpływem emocji i alkoholu więc dlaczego mam być karany, przecież poszkodowany i tak dostanie odszkodowanie więc o co chodzi? Co za głupie myślenie kretynów

To się nie nazywa "myślenie kretynów" tylko "tania demagogia" ale każdy mierzy swoją miarą.

Ale skoro już się powołałeś na ten przykład: jeśli się pokłócimy w knajpie i spuszcżę Ci wp... taki, że będziesz miał właśnie takie obrażenia, to jak najbardziej powinienem zostać przykładnie ukarany. Ale jeśli np. szedłem chodnikiem i niosłem przed sobą doniczkę z kaktusem, nie widziałem gdzie idę i na Ciebie wlazłem i tak samo się źle dla Ciebie skończyło, to w najlepszym przypadku ukarzą mnie za nieumyślne spowodowanie wypadku a nie za pobicie. Kara będzie znacznie niższa a i to jedynie jeśli sąd będzie w stanie wykazać, że miałem w dupie to, że nie widzę gdzie idę.

Podobnie jest właśnie z uszkodzeniami pojazdu.

Cytuj:

Al, jak jesteś nieudacznikiem i nie umiesz zadbać o sprzęt i jedyna Twoja wymówka na wtopy to "przecież jest AC" to faktycznie zmień zawód, np. sprzątając ulice, jedyna różnica w ryzyku jest taka że możesz zginąć na samochodzie a nie w samochodzie ale jeden jak i drugi jest to prosty zawód wiec pewnie da się radę, albo i nie bo w trasie nie ma się nikogo nad głową i wpadki nie zawsze wychodzą na zewnątrz.

Z drugiej strony jednak przy kulturze polskich pracodawców przeważnie jest jednak na odwrót. Stałeś na parkingu, spałeś sobie smacznie, sąsiednia ciężarówka urwała Ci lusterko? Płać szefowi, bo "odpowiadasz za samochód". Słyszałem nawet argument że "nie można wtedy kierowcy odpuścić, bo zawsze jak coś zrobi to będzie twierdził, że to nie jego wina". I tak kierowca nie ma szansy żeby się obronić i ponosi odpowiedzialnosć za sprzęt firmy nawet jeśli nie miał żadnego wpływu na powstanie uszkodzeń. A to jest przecież właśnie wzorcowy przykład kiedy powinne być użyte ubezpieczenie.

Tu masz z sąsiedniego wątku o humanitarnym podejściu polskiego przedsiębiorcy: http://nowosci.com.pl/320043,Dziewczynk ... jciec.html

Cytuj:

To jak ja będę miał bardzo zły dzień i zajebie komuś wybijając zęby, przestawiając szczękę, uszkadzając czaszkę i potem powiem przecież nie zrobiłem tego specjalnie ani celowo, działałem pod wpływem emocji i alkoholu więc dlaczego mam być karany, przecież poszkodowany i tak dostanie odszkodowanie więc o co chodzi? Co za głupie myślenie kretynów

Za takie coś w zależności od postawionego zarzutu, do odpowiedzialności pociągnie Cię prokurator. Z drugiej strony, jeżeli ktoś przyrównuje czyjeś zdrowie lub życie do kawałka plastiku, metalu czy szkła to SOCJOPATA wydaję się określeniem nad wyraz łagodnym.

Cytuj:

Cytuj:

To jak ja będę miał bardzo zły dzień i zajebie komuś wybijając zęby, przestawiając szczękę, uszkadzając czaszkę i potem powiem przecież nie zrobiłem tego specjalnie ani celowo, działałem pod wpływem emocji i alkoholu więc dlaczego mam być karany, przecież poszkodowany i tak dostanie odszkodowanie więc o co chodzi? Co za głupie myślenie kretynów

Za takie coś w zależności od postawionego zarzutu, do odpowiedzialności pociągnie Cię prokurator. Z drugiej strony, jeżeli ktoś przyrównuje czyjeś zdrowie lub życie do kawałka plastiku, metalu czy szkła to SOCJOPATA wydaję się określeniem nad wyraz łagodnym.

Tu chodzi o zasadę porównując do przykladu "jest AC to co mnie to nie moje zreszta wiec mozna ile sie da rozdupcac" wiec zaim zaczniesz rzucać do mnie pierw pomyśl.

Cytuj:

No widzisz, ale problem jest taki, że dla Ciebie wszystko jest biało-czarne. A rzecz się rozbija o to, żeby po prostu podchodzić do sprawy po ludzku.

Drapnąłem lusterko a rok temu zrobiłem rysę na kabinie? Zdarza się.

Ale jak co dwa tygodnie urywam lusterko to to już wtedy jest jak najbardziej rażąca niedbałość. Może się zdarzyć raz jakiś błąd, może się zdarzyć nawet trzy razy pod rząd, bywa, ale jeśli za każdym razem jak auto zjeżdza na bazę wygląda jakby miało kurs do Syrii to to jak najbardziej jest podstawa do wszczęcia procedury o rażącą niedbałość (używam tego pojęcia, bo nie wiem jak (i czy) się to nazywa po polsku prawnie, sorry).

[[/quote]
No wlasnie o to chodzi żeby starać się załatwiać wszystko po ludzku i tak się właśnie robi ( choc Ty i tak w to nie uwierzysz) to ze pisze ze za to i za to powinno sie obciążać nie znaczy ze tak jest, zreszta skoro niektórzy są w firmie po kilkanaście lat to chyba debilami by byli jakby z kazda wtope dostawli po wypłacie i dalej pracowali wiec jakas "ludzkość" musi byc.
A to ze nie lubię tępoty zlodziejstwa nierubstwa to inna bajka.
No widzisz Ty w rok czy dwa zarysowales cos i urwales lusterko, inny zrobi 10 razy tyle w ciagu paru miesięcy to samo i nie z przypadku, chcesz być na rowno z takim czy jednak wolałbyś żeby taki osobnik nie mail "tego" co Ty bo po prostu jest gorszy.

Lapka mi uwalilo i pisze se jak Se pisze wiec nie będę się rozpisywal bo nie mam na czym bardzo.

Skoro wstydzisz się własnych poglądów to może lepiej, dla samego siebie, ich nie wyglaszaj.

Wysłane z mojego GT-I9300

Cytuj:

No wlasnie o to chodzi żeby starać się załatwiać wszystko po ludzku i tak się właśnie robi ( choc Ty i tak w to nie uwierzysz) to ze pisze ze za to i za to powinno sie obciążać nie znaczy ze tak jest, zreszta skoro niektórzy są w firmie po kilkanaście lat to chyba debilami by byli jakby z kazda wtope dostawli po wypłacie i dalej pracowali wiec jakas "ludzkość" musi byc.

Ok, ale nawet jeśli Ty podchodzisz do pracowników jak człowiek i w Twoim przypadku nie narzekają, to jest mnóstwo innych którzy po prostu swoich kierowców rypią. A kierowca zawsze jest na słabszej pozycji niż pracodawca, dlatego warto by było, żeby istniało jakieś zabezpieczenie pracowników przed nieuczciwymi przedsiębiorcami. Jeśli jesteś ludzki to Ci to żadnej różnicy nie zrobi (a nawet Cię zabezpieczy przed jakimś cwaniakiem który Cię będzie chciał pozywać do sądu).

Cytuj:

No widzisz Ty w rok czy dwa zarysowales cos i urwales lusterko, inny zrobi 10 razy tyle w ciagu paru miesięcy to samo i nie z przypadku, chcesz być na rowno z takim czy jednak wolałbyś żeby taki osobnik nie mail "tego" co Ty bo po prostu jest gorszy.

Ale tego nie można porównywać. Akurat w Szkocji jeżdżę, więc jestem najlepszy w firmie (powinieneś zobaczyć jak nasze auta po roku wyglądają :S) ale inne są szanse że ja coś zarysuję skoro co tydzień jestem w Londynie i to praktycznie w samym centrum a inne u kogoś, co co noc pustą drogą do Inverness lata i z powrotem...

Mechanizm w UK jest dobry: jeśli Ty, szef, uznasz, ze za dużo mam takich sytuacji to mi wystawiasz pisemne ostrzeżenie. Jeśli sytuacja sie powtarza to masz już podstawy żeby zacząć ze mnie ściągać (choć to oczywiście przez sąd idzie - inna sprawa, że tu taka sprawa nie zajmie pięciu lat jak w Polsce tylko tydzień). Jeśli Ci rozwalę auto w drzazgi to jeśli uznana zostanie moja wina to jest oczywisty powód do kopa, a potem możesz ode mnie dochodzić odszkodowania - na drodze cywilnej, w sądzie.