Zacznę od tego, że jestem studentem i chciałbym trochę w ferie pojeździć za kółkiem. Mam oczywiście wszystkie uprawnienia, kartę kierowcy, ale nie o tym mowa.
Dostałem kontakt do gościa, który szuka kierowcy, co prawda na stałe, ale jak do niego zadzwoniłem, to odpowiedział, że jeśli nikogo nie znajdzie, to mógłbym przejeździć te ferie (jazda po kraju, wyjazd pon, powrót pt). Nie mam żadnego doświadczenia, więc zapytałem, czy jest możliwość przyuczenia i powiedział, że jak będzie miał jakiś wypad 1-2dniowy, to da znać i pojedziemy razem. I tu moje pytania do Was:
1. Na podstawie jakiej umowy mógłbym u niego pracować, czy odbyć to przyuczenie? Domyślam się, że raczej umowa zlecenie, ale jeśli się mylę, lub są jakieś inne możliwości, to proszę o napisanie.
2. Na jakie inne szczegóły zwrócić uwagę od strony prawnej, ale też ogólnie jako kierowca, jeśli chodzi o np. sprzęt?
Będę wdzięczny za każdą pomoc.
Jeśli temat założyłem w nieodpowiednim dziale, to proszę o przeniesienie.
Młody, trochę mnie przeraziłeś. Ale nie wiem, czy słusznie. Możecie mi powiedzieć, jakie ryzyko wiąże się z jazdą na dziko? Może trywialne pytanie, ale jestem kompletnie zielony.
z tego co ssie orientuje to kierowca ktory jezdzi zarobkowo nie musi miec zadnej umowy , natomiast jesli chodzi o przewoz na potrzeby wlasne wtedy kierowca musi byc zatrudniony umowa o prace
podam taki przykład:
firma wprowadziła bardzo dobry program komputerowy mający za zadanie usprawnienie organizacji produkcji. jednak najlepiej działał przy długich seriach powtarzalnych zleceń.
coś co było do tej pory drobnicą, ale stanowiło 20% dochodów firmy musiała zostać odesłane do konkurencji. po prostu, wprowadzanie tego zlecenia, tworzenie dokumentacji technicznej itp. robiło się droższe niż zysk.
i podobnie jest z naszym zatrudnieniem.
jeżeli chcesz pracować w ferie i pracodawca nie ma noża na gardle to nawet nie ma co liczyć na umowę-zlecenie.
może to smutne, ale takie są realia działalności w Polsce.
najczęściej robi się umowę-zlecenie, która leży w firmie i zaczyna być ważna jakby coś się stało, a jak wszystko OK, to idzie do kosza.
Podejrzewałem, że może to być zbędna biurokracja z punktu widzenia właściciela auta, ale na razie to tylko gdybanie, bo sam nie wiem, jak wyjdzie. I mi też jakoś szczególnie by nie zależało na umowie, gdybym miał pewność, że, tak jak napisałeś, byłoby wszystko ok.
Chciałbym jeszcze wiedzieć, na jakie konsekwencje narażam się jeżdżąc bez umowy?
Przecież umowa zlecenie dla studenta, to tylko parę złotych dochodowego. Sądzę, że bez problemu taka umowę dostaniesz. Co innego, że ciężko Ci będzie znaleźć taką pracę. Masz jakieś doświadczenie?
Tak jak napisałem na początku, nie mam doświadczenia, ale chodzi o konkretną robotę, bo już rozmawiałem z pracodawcą i powiedział, że jak będzie miał jakiś 1-, czy 2-dniowy wyjazd (bo w tygodniu nie mam za dużo wolnego czasu), to weźmie mnie na przyuczenie .
Użytkownicy przeglądający to forum: Amazon [Bot] i 9 gości
Nie możesz tworzyć nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
Witaj. Na tej stronie używamy ciasteczek. Strona korzysta z plików
cookies w celu realizacji usług i zgodnie z §3
Polityki
prywatności. Zamknięcie tego komunikatu oznacza zgodę na
ich zapisywanie na Twoim komputerze. Możesz określić warunki
przechowywania lub dostępu do nich w Twojej przeglądarce.
Wyrażam zgodę