Witam,
niby to proste, ale głupie ...
Jadąc na przegląd techniczny muszę mieć legalizacje... , ale jej nie mam, bo auto sprowadzone, zagraniczna legalizacja się skończyła miesiąc temu ... więc powinienem zrobić najpierw legalizacje - niby proste i zrozumiałe - ok, ale robiąc tą legalizacje mam auto na zagranicznych próbnych numerach lub polskich czerwonych więc pan od tacho w danych wpisze mi nr obecnych tablic i tu robi się klops, bo za chwilę będę mieć właściwe ,stałe nr rejestracyjne które znów trzeba będzie wprowadzić w tacho - czyli robić legalizację od nowa
Reasumując muszę zrobić dwie legalizację w przeciągu paru dni, ba nawet jednego dnia ...
Da się to prawnie obejść?? Czy czarne jest czarne, białe jest białe i nie ma nad czym ubolewać tylko wyrzucić blisko 500zł w błoto??