Cytuj:
...
1. Przytoczyłeś podróż kolegów nad Bajkał - zgadzam się pojechali w lecie było ciepło, sucho, spalili dużo mniej paliwa ale czy taka podróż udałaby się jesienią lub zimą?...
4. Słuszna uwaga. Tylko czy Tatra tak często się psuje? Użytkowana jest w skrajnie ciężkich warunkach i myślę, że może dużo wytrzymać. Specjalistą nie jestem może niech wypowiedzą się osoby, które jeździły/jeżdzą tą ciężarówką.
5. Baterie słoneczne oczywiście jako jedno ze źródeł energii. Zawsze można poprosić kogoś kto się na tym zna, szukać pomocy na forach itp. Problemy przy takim projekcie będą się piętrzyły i zdaję sobie z tego sprawę...
1. jesienią sam nie jadąc kolumną bez ewentualnej pomocy kolegów będzie to prawie niemożliwe.
zimą też, podróżowanie, spanie w kamperze przy spadkach do -40 (i więcej) jest problematyczne: kłopoty z ogrzewaniem (jeżeli gazowe, to pada), kłopoty z paliwem. woda w instalacji zamarza w temperaturze -5, więc jeżeli nie masz kampera profesjonalnie przystosowanego do zimy (podwójna podłoga ogrzewana, tam gdzie idą przewody wody i odpływu oraz ogrzewany zbiornik szarej wody) o wodzie możesz zapomnieć. ponieważ jeżdżę cały rok zdarzało mi się spać w kamperze przy -23, ale na jeden weekend z bańką 5l wody się jakoś przebiedzę, mycie w sanitariatach tam gdzie stoję, ale na dłuższym czasowym dystansie bez dostępu do źródła wody i sanitariatów wydaje się być to bardzo trudne. poza tym dla mnie podróżowanie w takich warunkach przestaje być przyjemnością.
w normalnym kamperze masz ogrzewaną toaletę z łazienką, w samoróbkach wyposaża się w toaletę chemiczną (taki duży nocnik), wyobraź sobie wyniesienie tego urządzenia i siedzenie na nim przez jakiś czas na zewnątrz przy -20, chyba że będziesz to robił w kabinie.
2. każde urządzenie mechaniczne się psuje, jeżeli chcesz jechać w teren, jak sam wspomniałeś - ciężki, najwięcej awarii będziesz miał z zawieszeniem. jeżeli pojazd ma zawieszenie na resorach, to jak wspomniałem każdy kowal to naprawi, jeżeli trzeba wymienić czy to drążek skrętny, czy poduszkę powietrzą, jeżeli jej nie masz ze sobą - kłopot.
centralna rura nośna ma też poważną wadę, jest dużym zbiornikiem oleju. jeżeli w zwykłym samochodzie masz olej w silniku, skrzyni biegów i w tylnym moście, prawdopodobieństwo wycieku po uszkodzeniu mechanicznym z takiej rury (cały czas mówimy o jeździe w terenie) jest większe. w przypadku uzupełnienia oleju, jego zapas w zwykłym aucie jakoś upchniesz, ale jeżeli będziesz musiał wozić dwa kanistry oleju, do tego części, które się nie naprawia, ale wymienia, faktycznie tego miejsca w aucie może być mało.
3. w zwykłym kamperze masz baterię rozruchową i mieszkalną. na postoju korzystasz z baterii mieszkalnej i nawet jak ją wyczerpiesz, odpalisz silnik. i tu kłopot, bo podczas jazdy alternator ładuje akumulator i silnikowy i mieszkalny, więc przystosowują pojazd trzeba wymienić alternator na taki o dużo wyższej mocy. gdy podłączasz się do prądu energoblok ładuje oba akumulatory w zależności od potrzeb i daje 230V na gniazdka, a do tego trzeba wpiąć baterie słoneczne. wspomniany energoblok jest bardzo newralgicznym urządzeniem, jak wspominałem, miałem kiedyś awarię i po paru miesiącach szukania pomocy u specjalistów elektroników (w serwisie zaproponowano mi kupno nowego), dopiero kolega z forum mi pomógł.
natomiast jak się zdecydujesz i zaczniesz już realizację, w razie problemów wejdź na stronę CamperTeamu i poszukaj użytkownika Świstak. to on zrobił kampera na bazie autobusu. co więcej wszystko (instalację wodną, ściekową, elektryczną) robił sam według swojego projektu. nawet proponowałbym szukać u niego porady przed decyzją o kupnie pojazdu bazowego.
przejrzyj sobie ten temat:
https://www.camperteam.pl/forum/viewtop ... 220c2c453d
nasz kolega zabrał się z grupą Rosjan na Kamczatkę:
http://www.jasawa.pl/podroze/kamczatka/ ... wdrog.html
grupa 8 osobowa, mieli kierowcę, kucharza wyposażonych w broń, bo zdarzyło się im, że niedźwiedź zdemolował namiot kuchenny i wyżarł zapasy.
tutaj relacja z innego wyjazdy w trudne tereny:
http://jasawa.pl/podroze/kirgizja/kirgizjaindex.html