Ja mam schmitkę , ojciec ma trajlorkę i to co mogę powiedzieć to : Na schmitkę wszyscy marudzą , że się gnie , pęka i ogólnie jest hu... . Nie mogę tego powiedzieć ... Mam swoją coprawda na safie , ale na bębnie i jak do tej chwili jestem zadowolony -
dach bodajże edsha ( nie ten z plastikowymi zawiasami tylko z metalowymi płaskownikami ) chodzi leciutko , bezproblemowo ,
napinanie kurtyn jest ciutkę uciążliwe z początku ze względu na kołowrotki , ale idzie się oswoić
podłoga twarda , nie siada , poprzeczki się nie łamią jak to miało miejsce w kronie którą wcześniej miałem ,
jeśli chodzi o hamulce to ktoś pisał że często przy safie siadają grzechotki itp - ja wymieniłem po kupnie dwie grzechotki i hamuję ok .
Jedyny minus to tylne zawiasy - trzeba spinać na krzyż bo lubią się wyrabiać i to że jest trochę miękka - jadąc po nierównościach trochę się wygina , ale skoro nic się nie łamie , nie pęka i nie wywraca to mi to nie przeszkadza .
Co do Trailora to naczepa pancerna . Fakt faktem cięższa od schmitza , ale napewno mniej delikatna
Trzeba się też przyzwyczaić do napinaczy kurtyn , które według mnie są w lipnym miejscu ale pozatym jest ok . Podłoga w ojca jest z deskami i na nie są przykręcone płyty także też nie ma z nią problemów , dach chodzi ciężej niż w schmitce , ale to przez to że są wymienione rolki na metalowe ... co było średnim pomysłem , bo szyna dostaje bardziej po dupie .